piątek, 30 września 2011

Omlet cesarski (Kaiserschmarren)


W czwartki wracam bardzo późno do domu i zwykle mam ochotę na coś słodkiego - wczoraj przygotowałam sobie ten bardzo popularny omlet. Popularny, a w dodatku bardzo smaczny - i mówi to osoba, która przepada za omletami w wersji 'na ostro', natomiast na te słodkie kręci nosem. Polecam, jeśli jeszcze nie próbowaliście. Przepis z gazety 'Moje gotowanie'. :)


Składniki (1 porcja)
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 1,5 łyżki mąki
  • 60 ml mleka
  • 2-3 łyżki rodzynek
  • 2 łyżki masła
  • łyżka cukru pudru
  • cynamon
  • płatki migdałowe
Białka oddzielić od żółtek. Ubić na sztywno ze szczyptą soli. Dodać żółtka, wymieszać. Dodać mleko, mąkę, zmiksować na niskich obrotach. Do masy dodać rodzynki. Łyżkę masła rozpuścić na patelni. Usmażyć omlet z jednej strony na złotobrązowo. Przełożyć na talerz, rozpuścić drugą łyżkę masła i usmażyć z drugiej strony. Poprzecinać omlet na kawałki. Posypać cukrem, cynamonem i płatkami migdałowymi, wymieszać. Przełożyć na talerz, podawać od razu.

środa, 28 września 2011

Chałka na kremówce


Pyszna chałka na bazie kremówki, która nadaje wyjątkowej puszystości i delikatności. Pachnie pięknie i rozpływa się w ustach! Na zdjęciu jest jeszcze bardzo ciepła, bo nie mogliśmy z bratem się od niej opędzić - i zanim przyszła mama, zjedliśmy ponad połowę... Wspaniale smakuje z dżemem malinowym, serkiem waniliowym lub po prostu z masłem.
Przepis pochodzi z książki 'Ciasta jak u mamy, dr Oetkera'. Polecam z zamkniętymi oczami! :)


Składniki (1 duża chałka)
  • 250 ml śmietany, 36%
  • 500 g mąki pszennej
  • opakowanie suszonych drożdży (7 g)
  • 80 g cukru
  • 16 g cukru waniliowego
  • kilka kropli olejku waniliowego lub łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 2 jajka średniej wielkości
  • 1 białko
  • 1 żółtko roztrzepane z niewielką ilością mleka
Śmietanę pogrzać w małym garnku (ma być ciepła, absolutnie nie można doprowadzić jej do wrzenia!). Mąkę przesiać do miski i dokładnie wymieszać z drożdżami. Dodać pozostałe składniki na ciasto (oprócz żółtka roztrzepanego z mlekiem) oraz podgrzaną śmietanę, wyrobić ciasto (mikserem ok. 5 minut, ręcznie dłużej), aż będzie lśniące i gładkie. Przykryć czystą ściereczką i trzymać w ciepłym miejscu do podwojenia objętości. Po wyrośnięciu delikatnie oprószyć mąką i krótko zagnieść. Podzielić na dwie części: jedną zawierającą 2/3 ciasta i drugą - 1/3. Z większej części uformować 3 wałki długości ok. 40 cm i zapleść warkocz, ułożyć na natłuszczonej i wysypanej mąką lub bułką tarą blaszce. Z drugiej części ciasta również uformować 3 wałki długości ok. 30 cm i też zapleść warkocz. Duży warkocz lekko naciąć, posmarować żółtkiem z mlekiem, ułożyć mniejszy warkocz i pozostawić do napuszenia na kilkanaście minut. Przed pieczeniem posmarować mieszanką żółtka i mleka. Piec w 180 st. C przez 35 min.

wtorek, 27 września 2011

Granola migdałowo-miodowa z żurawiną



Czy macie czasem tak, że potrzebujecie nagle, nawet w środku lata, bożonarodzeniowego akcentu? :)
Kiedy byłam młodsza, często kupowałam prezenty choinkowe już w lipcu i robiłam kalendarze, odliczając dni do Świąt. Teraz mi przeszło, ale bywa, że lubię poczuć połączenie zapachów cynamonu, migdałów, żurawiny nie tylko w grudniu... Dlatego, gdy zobaczyłam przepis na tą granolę (Nigelli), nie czekałam długo i zrobiłam natychmiast :).


Składniki
  • 225 g płatków owsianych
  • 60 g pestek słonecznika
  • 60 g nasion białego sezamu
  • 2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 150 g miodu (dodałam 30 g więcej)
  • 50 g miałkiego jasnego cukru trzcinowego (pominęłam)
  • 60 g całych migdałów
  • szczypta soli
  • 1 łyżka oleju rzepakowego lub słonecznikowego (15 ml)
  • 150 g suszonej żurawiny
Jeśli miód jest skrystalizowany - rozpuścić go na małym ogniu, delikatnie podgrzewając. Włożyć do miski wszystkie składniki oprócz żurawiny, wymieszać dokładnie. Wyłożyć mieszankę na blaszkę. Piec w piekarniku nagrzanym do 170 st. C przez 40-50 minut, co 15 minut ją odwracając (trzeba po prostu przemieszać). Gotowa granola jest sucha (nie lepka) i zezłocona. Do wystudzonej mieszanki dodać żurawinę, wymieszać. Przełożyć do hermetycznego pojemnika i trzymać w suchym miejscu.

niedziela, 25 września 2011

Ciasto 'Kleks'


Oto nasza druga propozycja na ten weekend. Ciasto, które wpadło mi w oko już po jednym przejrzeniu książki 'Ciasta jak u mamy dr Oetkera', z której pochodzi przepis. Bogate w smaku, zaskakujące. Wcale nie tak bardzo pracochłonne, wystarczy tylko dobrze zorganizować sobie pracę. Spód to delikatne ciasto drożdżowe, mamy też masę twarogową, makową, konfiturę wiśniową, a na to - kruszonka. Zresztą, zobaczcie sami. Pycha!
Sylwii dziękuję za wspólne pieczenie i mam nadzieję, że za jakiś czas znów spotkamy się w wirtualnej kuchni! :)


Składniki na ciasto
  • 200 ml mleka
  • 50 g masła
  • 375 g mąki pszennej
  • opakowanie suszonych drożdży
  • 50 g cukru
  • opakowanie cukru waniliowego
  • 1 jajko średniej wielkości
Mleko podgrzać w małym rondelku. Rozpuścić w nim masło lub margarynę. Mąkę przesiać do miski, dokładnie wymieszać z drożdżami. Dodać pozostałe składniki oraz mleko z tłuszczem i wyrobić ciasto (mikserem ok. 5 min., ręcznie dłużej). Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce, aż do podwojenia objętości.
Ciasto oprószyć delikatnie mąką i wyrobić raz jeszcze na blacie. Rozwałkować i ułożyć na natłuszczoną blachę (30x40 cm).


Masa twarogowa
  • 80 g masła
  • 150 g cukru
  • 3 jajka
  • opakowanie budyniu waniliowego
  • 1 kg twarogu, zmielonego
  • 2 łyżki mleka
  • skórka z 1 cytryny
Masło utrzeć na puszystą masę. Stopniowo dodawać cukier, jajka, twaróg, budyń w proszku, mleko i skórkę. Mieszać, aż do uzyskania kremowej masy, nałożyć na ciasto i wyrównać wierzch.


Dodatkowo
  • 500 g masy makowej *
  • 350 g konfitury *
Masę makową i konfitury nakładać naprzemiennie, małymi porcjami na masę twarogową.


Kruszonka
  • 200 g mąki pszennej
  • 100 g cukru
  • 125 g masła
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z cukrem. Dodać masło, wyrabiać aż do uzyskania dużych okruchów ciasta. Posypać kruszonką nadzienie.
Piec w 180 st. C (160 st. C z termoobiegiem), ok. 45 minut.

* zużyłam mniej



sobota, 24 września 2011

Jabłecznik bez pieczenia na orzechowym spodzie z musli


W minionym tygodniu napisałam do Sylwii z pytaniem, czy nie ma ochoty czegoś ze mną (rzecz jasna wirtualnie) upiec. Chętnie się zgodziła, więc podesłałam jej kilka propozycji. Wybrałyśmy dwie (przecież nie będziemy ograniczać się tylko do jednego ciasta! ;)), o jednej z nich dzisiaj, o drugiej niebawem.
Przedstawiam Wam nasz wspólny jabłecznik bez pieczenia. Często robię podobną wersję: piekę biszkopt, na to kładę mus jabłkowy i bitą śmietanę, całość posypuję startą czekoladą. Nie miałam więc wątpliwości do tego przepisu. Spód to aromatyczne musli (ewentualnie granola) z dodatkiem cynamonu - musiałam dosypać choć niewielką ilość. Warstwa jabłkowa zdecydowanie wyczuwalna - pierwszy kęs to niesamowita delikatność tego musu. Nie ma może ciekawego wyglądu, natomiast smak niewątpliwie oryginalny, stwierdziłyśmy z mamą po degustacji. Na wierzch ubiłam kremówkę, choć nie jest to konieczne - ale zdecydowanie ładnie wygląda. Polecam serdecznie, szczególnie w sezonie jabłkowym.
Przepis pochodzi z 'Pani domu - Ciasta z owocami i konfitury'.
update: na następny dzień ciasto jest jeszcze lepsze: wszystkie smaki sobą 'przechodzą', a spód pozostaje przyjemnie chrupiący.


Składniki
  • 1 kg kwaskowatych jabłek *
  • 20 dag musli **
  • 10 dag orzechów włoskich
  • 10 dag masła
  • 10 dag rodzynek
  • 5 dag kandyzowanej skórki pomarańczowej (pominęłam)
  • 2 łyżki czystej pektyny z jabłek ***
  • 10 dag cukru
  • torebka cukru waniliowego (16 g)
  • kieliszek rumu
  • sok z 1 cytryny
  • goździki, cynamon
Musli i orzechy uprażyć za suchej patelni. Ostudzić. Dodać pół łyżeczki cynamonu. Zmiksować w malakserze, a następnie utrzeć z miękkim masłem. Do tortownicy o śr. 20 cm (wyłożonej papierem do pieczenia, boki wysmarowane masłem) wsypać mieszankę i przycisnąć, formując płaski spód. Odstawić do schłodzenia na 20 min., do lodówki. Rodzynki namoczyć w rumie. Jabłka umyć, obrać, pokroić w kostkę i skropić sokiem z cytryny. Podlać kilkoma łyżkami wody i rozgotować na małym ogniu pod przykryciem. Wymieszać z cukrem i cukrem waniliowym. Pektynę wsypać do gotującego się musu jabłkowego. Gotować na małym ogniu przez 3 min., intensywnie mieszając. Dodać namoczone rodzynki, skórkę pomarańczową, doprawić przyprawami. Ostudzić i nałożyć na spód. Wyrównać. Wstawić do lodówki, do całkowitego stężenia, na przynajmniej 3-4 godziny. Ciasto wyłożyć na talerz, dowolnie udekorować (u mnie 300 ml kremówki ubitej na sztywno z 3 łyżkami cukru i wiórki kokosowe).


* dałam słodkie
** lub granoli, może być z dodatkami
*** można zastąpić 40 g Żelfixu 2:1



piątek, 23 września 2011

Czekoladzianki


Udało mi się niedawno dorwać paczkę mleka w proszku i zaczynam z niego robić użytek. Na początek czekoladzianki - herbatnikowe, mleczno-kakaowe przekładańce. De facto są inną formą bloku czekoladowego. Można zrobić je w dwojaki sposób - ja wybrałam ten pierwszy, drugiego nie próbowałam, ale podaję, gdyby komuś nie chciało się nakładać na każde ciasteczko masy. Przepis ze 'Słodkich inspiracji' Thermomixa ;))


Składniki (20 złożonych ciasteczek jak na zdjęciu)
  • 70 g mleka pełnotłustego
  • 250 g masła
  • 200 g cukru
  • 3 łyżki gorzkiego kakao
  • 250 g mleka w proszku
  • ok. 340 g okrągłych herbatników
Mleko, masło, cukier i kakao podgrzać w dużym garnku, aż do rozpuszczenia cukru. Lekko ostudzić. Dodać mleko w proszku, wymieszać. Herbatniki przekładać masą (przeznaczając mniej więcej czubatą łyżeczkę na każdy herbatnik), tworząc z nich 'kanapki', przy składaniu lekko dociskać. Można też wyłożyć prostokątnymi herbatnikami formę (wcześniej obłożoną folią aluminiową), połowę masy rozsmarować na herbatnikach, przykryć kolejną porcją ciasteczek, jeszcze raz masą i na koniec znów herbatnikami. Odstawić w chłodne miejsce do zastygnięcia i pokroić na kwadraty.


środa, 21 września 2011

Pudding chlebowy z czekoladą


No tak, wspominałam przy poprzednim puddingu, że na jednej wersji smakowej się nie skończy - i oto kolejna, tym razem z czekoladą, aczkolwiek też z przepisu Nigelli (z książki 'Kuchnia. Przepisy z serca domu'). Pudding jest naprawdę smaczny (w wewnątrz kremowy i pachnący, na zewnątrz chrupki, z kawałkami czekolady...), chociaż bardzo sycący. Po kilku łyżkach ma się dość. Z podanych proporcji zrobiłam 5 porcji (piekłam krócej, przez 35 minut), tak, aby każdy miał deser w swojej miseczce - i ciężko było zjeść go w całości... Ale może to tylko moje odczucie, bo przecież każdy pudding jest tak naprawdę bardzo 'zapychający' ;)


Składniki
  • 250 g czerstwego, białego chleba (lub chałki/drożdżowych bułek lub rogali bez nadzienia, tak jak u mnie)
  • 100 g czekoladowych łezek lub posiekanej czekolady
  • 3 jajka
  • 40 g jasnego cukru trzcinowego
  • 2 łyżki brązowego rumu
  • 125 ml śmietany kremówki
  • 500 ml pełnotłustego mleka
  • 4 łyżeczki cukru demerara
Do wysmarowanego masłem naczynia o śr. 23 cm i pojemności ok. 1,7 l wsypać pokrojony w kostkę czerstwy chleb. Po chlebie rozsypać łezki czekoladowe lub posiekaną czekoladę. Zmieszać trzepaczką jajka, cukier trzcinowy, rum, kremówkę i mleko, powstałą mieszaniną zalać chleb. Docisnąć kostki pieczywa, aby były zalane płynem i odstawić całość na ok. 20 minut. Naczynie wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i zapiekać danie przez 50 minut.
Podawać lekko przestudzone.

poniedziałek, 19 września 2011

Kruche ciasto ze śliwkami i kruszonką


Chciałam w tym sezonie śliwkowym zrobić chociaż jedno kruche ciasto z tymi owocami. Jednak nigdzie nie mogłam dostać węgierek, więc musiałam nacieszyć się żółtymi śliwkami. Ciasto wyszło bardzo dobre, poza tym, że moja kruszonka była strasznie wilgotna, więc dosypałam do niej kilka łyżek wiórków kokosowych. Posłużyłam się przepisem stąd.


Składniki
  • 2 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki cukru pudru *
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 200 g zimnego masła
  • 2 żółtka
  • 500 g wypestkowanych śliwek
  • bułka tarta
  • 2 białka
  • skórka otarta z połowy cytryny (opcjonalnie, nie dodawałam)

Kruszonka
  • 3/4 szklanki mąki
  • 2/3 szklanki cukru pudru
  • 16 g cukru waniliowego 
  • 80 g masła
Mąkę wymieszać z cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodać masło pokrojone w wiórki, skórkę oraz żółtka, zagnieść szybko ciasto. Zawinąć w folię i wstawić ciasto do lodówki na godzinę. Schłodzone ciasto rozwałkować, wyłożyć dno formy o wymiarach 27x21 cm. Piec ok. 12 - 15 minut w temp. 180°C. Połówki śliwek ułożyć na cieście posypanym uprzednio niewielką ilością bułki tartej. Białka ubić na sztywną pianę, wyłożyć na wierzch ciasta. Masło roztopić. Mąkę wymieszać z cukrem pudrem i waniliowym, zalać ciepłym masłem i rozetrzeć palcami na kruszonkę.  Posypać nimi wierzch ciasta. Piec kolejne 30 minut.


* jeśli śliwki są bardzo kwaśne należy zwiększyć ilość cukru

niedziela, 18 września 2011

Babeczki migdałowe z żurawiną i bezową skorupką


Jest to niewątpliwie propozycja dla fanów słodyczy ekstremalnej... Ja odpadłam po jednej babeczce ;). Wszystko przez bezową skorupkę, która nadaje uroczej, zimowej atmosfery (ale za to jest bardzo słodka - jednak redukcja cukru nie wchodzi w rachubę, lukier spłynie i będzie wtedy półprzezroczysty). Zresztą, to takie świąteczne muffinki - żurawina, migdały... A sam przepis pochodzi z książki Małgorzaty Musierowicz pt. 'Musierowicz na Gwiazdkę'.
Moje surowe ciasto było dość gęste. Miałam pewne wątpliwości, czy babeczki się udadzą, bo nie do końca robi się jak muffiny - potrzebny tu jest mikser. Chociaż podejrzewam, że da się zmodyfikować przepis tak, aby tego uniknąć - ale to zadanie zostawiam na długie, zimowe popołudnia, bo powtórkę zrobię na pewno.


Składniki (12 babeczek, w oryginale porcja była dwukrotnie większa)
  • 2 jajka
  • 150 g cukru
  • 60 g rozpuszczonego masła lub margaryny
  • 250 g mąki krupczatki
  • łyżeczka 'z górką' proszku do pieczenia
  • szklanka kwaśnej śmietany
  • 80 g suszonej żurawiny
  • 50 g migdałów w słupkach lub posiekanych (bez skórki)
  • 1 białko
  • 120-150 g cukru pudru
Masło rozpuścić i wystudzić. Jajka utrzeć z cukrem, dodawać letnie masło, miksując. Stopniowo, dodawać na zmianę mąkę wymieszaną z proszkiem i śmietanę. Do ciasta wmieszać posiekane migdały i żurawiny. Rozłożyć między 12 foremek i piec w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez 20 minut. W tym czasie z białka i cukru pudru ukręcić lukier. Cukier najlepiej dodawać stopniowo - lukier musi dobrze się rozsmarować. 120 g zużyłam na małe białko. Upieczone babeczki pokryć lukrem, zmniejszyć temperaturę w piekarniku do 140 st. C i piec aż lukier się 'zetnie' *.

* mnie zajęło to kilka-kilkanaście minut, nie czekałam, aż piekarnik z 200 st. C przestawi się na 140 st. Po prostu zmniejszyłam temperaturę i od razu wstawiłam babeczki. M. Musierowicz poleca czekać, aż skorupka będzie beżowa - nie wiem, chyba musiałabym je trzymać w piekarniku pół dnia ;)


sobota, 17 września 2011

Ciasteczka z kleiku ryżowego i bukiet z lizaków


Na początku kilka słów o bukiecie, który dostałam od Kasi (mojej pomysłowej koleżanki :*) przedwczoraj. Nie mogłam się nim nie pochwalić! Pierwszy raz w życiu dostałam takie 'kwiaty'! :D
Odnośnie ciasteczek: przepis otrzymałam od Babci mojej kuzynki, sprawdzony przez nią wielokrotnie, przeze mnie zresztą też. Te ciastka kojarzą mi się z wyjazdami na narty, zawsze robię podwójną porcję. Są bardzo dobre, miękkie, pachnące i kokosowe. I nie zdarzyło mi się jeszcze, aby nie wyszły.


Składniki (2 blachy)
  • 200 g miękkiego masła lub margaryny
  • szklanka cukru
  • 3 jajka
  • paczka kleiku ryżowego (170 g)
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki kwaśnej śmietany
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Miękkie masło lub margarynę utrzeć do białości z cukrem. Dodać jajka, po jednym, miksować. Kleik wymieszać z proszkiem do pieczenia i śmietaną, wsypać do masy maślanej, dobrze połączyć. Formować kuleczki wielkości dużego orzecha włoskiego, obtaczać w wiórkach kokosowych, lekko spłaszczać. Układać na blaszce do pieczenia wysmarowanej masłem i wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w nagrzanym do 180 st. C piekarniku przez ok. 25 minut.


czwartek, 15 września 2011

Chlebek bananowo-kokosowy


Doszłam dziś do wniosku, że moje zauroczenie Nigellą nigdy się nie skończy ;). Pomijając to, że jest ona moim kulinarnym guru, to uważam ją za bardzo urodziwą kobietę. Aktualnie zaczytuję się jej książką 'Kitchen' i momentami żałuję, że mój blog jest tylko o słodyczach, bo niektóre stamtąd dania są genialne! Ale wracając do chlebka - w oryginale z suszonymi wiśniami, u mnie bez, za to z czekoladową kołderką na wierzchu. Polecam :)


Składniki
  • 125 g masła o temperaturze pokojowej
  • 4 średniej wielkości banany (ok. 500 g przed obraniem)
  • 150 g miałkiego cukru
  • 2 jajka
  • 175 g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 100 g wiórek kokosowych + do dekoracji
  • 60 g czekolady mlecznej lub deserowej
Piekarnik rozgrzać do 170 st. C. Keksówkę o długości 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem. Masło roztopić. Obrać banany, rozgnieść je w miseczce. Cukier zmiksować z przestudzonym, stopionym masłem, dodać banany, i jajka, nadal miksując. Wmieszać łyżką mąkę, proszek i sodę. Na koniec dodać wiórki. Wszystko dobrze wymieszać, by składniki się połączyły. Przełożyć do przygotowanej foremki, wygładzić wierzch. Piec ok. 50 min. Po upieczeniu pozostawić w foremce, a po upływie 10 min. wyłożyć na kratkę kuchenną. Kiedy wystygnie, rozpuścić czekoladę i polać wierzch ciasta. Posypać wiórkami.

Smacznego! :)



wtorek, 13 września 2011

Mrożony sernik z masłem orzechowym


To taki sernik-nie-sernik. Tak naprawdę jest w nim mało sera, ale to nie przeszkodziło mu w byciu deserowym królem ;). A tak całkiem poważnie, bardzo nam posmakowało takie połączenie smaków, sernik smakuje jak dwuwarstwowe, domowe lody orzechowo-czekoladowe, jest kremowy (nawet po 2 dniach w zamrażalniku). Słodki smak równoważą słone orzeszki. Tylko nie miałam cierpliwości do czekania aż masa orzechowa się zamrozi, więc wyszły mi wzorki ;). Przepis zmodyfikowany, z książki Garfielda.


Składniki 
Spód
  • 2 szklanki pokruszonych ciasteczek pełnoziarnistych (ok. 200 g)
  • 80 g masła, stopionego
  • 4 łyżki orzeszków ziemnych (solonych)
Masło wymieszać z ciasteczkami. Orzechy posiekać na mniejsze części, dołożyć do masy ciasteczkowej, wymieszać. Tortownicę o średnicy 22-23 cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem. Masę wcisnąć w dno, wyrównać. Wstawić do zamrażalki.


Masa orzechowa
  • szklanka masła orzechowego (gładkiego)
  • 110 g serka kremowego
  • 6 czubatych łyżek cukru pudru
  • 250 g śmietanki kremówki, 36%
Serek ubić z cukrem, dodać masło orzechowe i zmiksować. Wlać śmietankę, znów zmiksować na gładką masę. Wylać na ciasteczkowy spód, zamrozić.


Masa czekoladowa
  • 250 g śmietany kremówki
  • 100 g czekolady mlecznej
  • 100 g czekolady gorzkiej
Czekoladę pokruszyć, włożyć do miseczki. Śmietanę podgrzać, aby była gorąca, nie można doprowadzić do wrzenia! Zalać czekoladę, ostawić na bok. Za ok. 2 minuty przemieszać masę, wystudzić. Wylać na masę orzechową. Wstawić do zamrażalnika (u mnie sernik stał tam całą noc).

niedziela, 11 września 2011

Lody z dulce de leche


Domowe lody są pyszne. Bez względu na to, czy są waniliowe, owocowe, czekoladowe, bakaliowe, czy jakiekolwiek inne... Bez względu na sposób przygotowania... Wiadomo, że im tłustsze, tym bardziej kremowe, ale czy mocno zmrożone lody owocowe nie mogą być dobre? Oczywiście, że mogą! :)
Poniższe lody są w stylu mojego brata. Plasują się u niego na drugim miejscu, zaraz po krówkowych. Polecam obie wersje.
PS Ostatnio mam mało czasu na odwiedzanie Waszych blogów... Mam nadzieję, że niedługo znajdę wolną chwilę i nadrobię wszystkie zaległości.


Składniki
  • 320 g masy krówkowej
  • 400 ml mleka
  • 250 ml kremówki
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego
Mleko podgrzać na małym ogniu z masą krówkową, mieszając trzepaczką. Nie gotować, dulce de leche ma się tylko rozpuścić. Ostudzić. Dodać kremówkę i ekstrakt, wymieszać. Schłodzić do temperatury lodówkowej. Przelać do pojemnika, zamrozić. Co jakiś czas wyciągać z zamrażalki i miksować - zapobiegnie to tworzeniu się kryształków lodu.

sobota, 10 września 2011

Murzynek z malinami


'Zrób Murzynka. Najlepiej z malinami!' - Maciek (brat) wiercił mi dziurę w brzuchu. Znalazłam przepis, ukręciłam ciasto, wszystko pięknie, wkładam brytfankę do piekarnika, odwracam się... I oczywiście, nie ubiłam białek i nie dodałam do ciasta... Ale na szczęście wyszło, nawet bez tego. Chociaż na pewno oryginał jest wyższy i bardziej puszysty. Polecam więc jednak trzymać się przepisu. ;)
+ wybaczcie zdjęcie, polewa była jeszcze niezastygnięta i pokroiłam ciasto gorące, nie mogłam się powstrzymać ;)


Składniki
  • 25 dag masła lub margaryny
  • 250 g mąki pszennej
  • 250 g cukru
  • 4 jajka
  • 4 płaskie łyżki kakao
  • 110 ml wody
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 50 ml czerwonego wina
  • ok. 200 g malin
Masło, cukier, kakao i wodę zagotować. Odlać pół szklanki na polewę, resztę przestudzić.
Do chłodnej masy wbić żółtka, wsypać mąkę z proszkiem do pieczenia, wlać alkohol i wymieszać.
Ostrożnie połączyć z ubitą pianą z białek. Piec około godziny w 180-200 (ja piekłam w 190 przez równą godzinę) st. C w dwóch małych (o pojemności ok. 1 l) lub jednej dużej keksówce wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą albo wyłożonej papierem do pieczenia. Przed włożeniem do piekarnika wierzch ciasta posypać malinami. Po opieczeniu i wystudzeniu polać polewą i odstawić do zastygnięcia.

czwartek, 8 września 2011

Piekę piernik i dziękuję


Więc tak, chciałabym w tym miejscu podziękować Ani za przesyłkę, która dotarła do mnie dzisiaj. Jest to książka Ruth Reichl 'Czosnek i szafiry, czyli sekretne życie krytyka w przebraniu', będąca nagrodą w konkusie, jaki udało mi się wygrać ;)
Cieszę się niezmiernie i dziękuję!

PS Wymarzyłam sobie piernik na pewną okazję (no dobrze, jest związana ze mną) i właśnie się piecze. O tej okazji najpewniej niebawem, a na chwilę obecną uciekam się kurować ;)

pozdrawiam,
Magda


* zdjęcie z internetu

Sernik jeżynowy na zimno


Spełniam swoje postanowienie sernikowe. Tym razem jednak nie pieczone ciasto, lecz na zimno. Jeżyn nie czuć mocno, bo nie są surowe. Robi się z nich przecier, dodaje galaretkę... Zresztą, zobaczcie :). Sernik jest delikatny, kremowy, ma bardzo ładny kolor, przystrojony fioletowymi owocami wygląda bardzo dostojnie. Jedyna uwaga: jeżeli chcecie ustroić sernik tak jak ja - trzeba to zrobić, kiedy masa nie jest jeszcze całkowicie zastygnięta, w przeciwnym razie owoce będą spadać.


Składniki
  • 150 g ciastek kakaowych lub czekoladowych
  • 80 g stopionego masła
Ciastka (pokruszone) wymieszać z masłem, mieszaniną wyłożyć dno tortownicy o śr. 20 cm, wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia.


Masa serowa
  • 280 g jogurtu naturalnego
  • 500 g twarogu trzykrotnie zmielonego
  • 150 g cukru
Ser i jogurt powinny mieć temperaturę pokojową.
Ser zmiksować z cukrem, dodać jogurt naturalny i jeszcze raz zmiksować. Odstawić w chłodne, lecz nie zimne miejsce (np. do piwnicy, nie do lodówki!)


Mus jeżynowy
  • 400 g jeżyn
  • 3 łyżki cukru
  • 100 ml wody
  • galaretka z czarnej porzeczki lub owoców leśnych
  • 2 płaskie łyżeczki żelatyny
  • 120 ml wrzącej wody
Umyte jeżyny umieścić w garnku razem z cukrem i wodą. Gotować na średnim ogniu, mieszając. Gdy mieszanina zacznie wrzeć, zmniejszyć ogień na minimum i dalej gotować, aż owoce się rozpadną, a nadmiar wody wyparuje.
Powstałą masę przetrzeć przez sitko. Sok wlać do dość dużego garnuszka. Galaretkę i żelatynę rozpuścić we wrzącej wodzie. Na chwilę odstawić, żeby trochę przestygło, po czym wlać do przecieru jeżynowego i wymieszać. Odstawić do całkowitego wystygnięcia (najlepiej jest postawić wystudzony już garnek z galaretką obok masy serowej, tj. w to samo miejsce, aby temperatura była podobna). Delikatnym strumieniem wlewać ostudzoną masę jeżynową do serowej, miksując. Wynieść do chłodnego pomieszczenia.


Tężejącą masę jeżynową wlać do masy serowej, wymieszać. Wylać na ciasteczkowy spód i schładzać w lodówce przez min. 12 godzin (u mnie 24).




poniedziałek, 5 września 2011

Malinowe lody na jogurcie


Ostatnio rozsmakowałam się w domowych lodach. Nie mogło więc w tym sezonie zabraknąć malinowych. W moim wykonaniu - na jogurcie. Jest to typ lodów, które najlepiej robić w specjalnie do tego przeznaczonych foremkach - w przeciwnym razie trzeba wyciągnąć je z zamrażalnika jakieś 15 minut wcześniej, by odtajały. Rekompensatą natomiast za zamarzanie jest to, że nie ma w nich tłustej śmietany i jajek.


Składniki (3 porcje jak na zdjęciu)
  • 450 g malin
  • 3/4 szklanki cukru pudru (lub po prostu do smaku ;))
  • szklanka jogurtu naturalnego
Maliny zmiksować. Przetrzeć przez sitko (wszystkie lub połowę, tak jak ja). Dodać cukier i jogurt. Wymieszać. Schłodzić do temp. lodówkowej, przelać do pojemnika, w którym będą zamrażane. Zamrozić, co jakiś czas wyciągać i miksować, aby zapobiec tworzenia się kryształków lodu.

sobota, 3 września 2011

Jesienne batoniki owsiane z malinami i jabłkami


Bez tłuszczu. To idealny sposób na wykorzystanie zalegających płatków owsianych (o ile mogą one zalegać, u mnie w domu nigdy!). Podczas pieczenia roznosi się po domu wspaniały zapach cynamonu, orzechów i jabłek, które przypominają o jesieni... Mamy jednak też letni akcent w postaci malin.  Batoniki nie są takie jak ze sklepu, są dość specyficzne, ze względu na orzechy. Inspirowałam się tym przepisem.


Składniki (robiłam z połowy porcji w formie o wymiarach 26cm x 20cm x 5cm)
  • 3 szklanki płatków owsianych błyskawicznych
  • 2/3 szklanki cukru brązowego (może być biały)
  • duża szczypta soli
  • 1,5 szklanki mleka
  • 2 jajka
  • łyżeczka cynamonu
  • 2 garście łuskanych ziaren słonecznika
  • 3 garście rodzynek
  • 4 garście grubo posiekanych orzechów włoskich
  • 4 garście malin
  • duże jabłko (lub 2, w zależności od powierzchni blaszki)
Mleko podgrzać. Jajka roztrzepać, dodać do mleka, wymieszać. Płatki, cynamon, cukier, sól wymieszać w drugim naczyniu. Zalać mlekiem z jajkami i odstawić na chwilę, aby płatki nasiąknęły płynem. Dodać słonecznik, rodzynki i orzechy, wymieszać. Masę przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać. Ułożyć maliny i na nie jabłka. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 st. C przez ok. godzinę.



    czwartek, 1 września 2011

    Sernik z malinami i lemon curd


    Mam teraz nowe postanowienie: będę się szkolić w pieczeniu serników. Upatrzyłam sobie już kilka ciekawych przepisów, teraz tylko potrzebuję chwili czasu, żeby wszystko uporządkować i mogę ruszać ze szkoleniami sernikowymi ;).
    Tymczasem ten, jakże promiennie i letnio wyglądający znalazłam w gazecie 'Mój piękny dom', jednak trochę zmieniłam. Sernik jest dość ciężki, z pysznym budyniem cytrynowym na wierzchu i malinami w masie serowej. Nie urósł, nie odpadł i nie popękał (musicie uwierzyć, bo curd i tak wszystko przykrył ;)), trochę za długo go jednak piekłam (znowu słaby prąd!) i lekko go przesuszyłam.


    Składniki
    Spód
    • 200 g herbatników maślanych
    • 90 g stopionego masła
    Pokruszone herbatniki wymieszać z masłem. Masę wysypać na dno tortownicy o śr. 25-26 cm, docisnąć łyżką lub dłonią.


    Ser
    • 1 kg twarogu
    • 4 jajka
    • 150 g cukru
    • 200 g malin
    Twaróg przemielić 3-krotnie przez maszynkę. Ubić z cukrem, dodawać po 1 jajku, miksując. Na koniec dodać maliny, wymieszać łyżką, wylać masę na ciasteczkowy spód i piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez około 60-70 min.


    Lemon curd
    • 150 g cukru
    • sok z 3 cytryn
    • łyżka mąki ziemniaczanej
    • 2 żółtka
    • 1 jajko
    • łyżeczka oliwy
    Wszystkie składniki oprócz oliwy zmiksować na gładką masę. Podgrzewać w garnku aż masa zgęstnieje i konsystencją będzie przypominała budyń. Dodać oliwę, wymieszać i ostudzić.
    Na ostudzony sernik wyłożyć lemon curd, wyrównać łyżką. Sernik wstawić do lodówki na 8-12 godzin.


    LinkWithin

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...