sobota, 9 lutego 2013

Luty

Uwaga, uwaga, oznajmiam, iż ŻYJĘ! :-D
A co poza tym?
W gruncie rzeczy mam się bardzo dobrze. Stabilność mojej psychiki wzbiła się na wyżyny (dzięki Bogu otaczam się ludźmi, którzy utwierdzają mnie w sensowności moich posunięć), obym tylko tego nie zaprzepaściła. Generalnie wszystko mknie w dobrym kierunku, Óczę się namiętnie, piję kawę, łażę po domu w dreskach, słucham muzyki, której dziewczynkom słuchać nie wypada, poszłam sobie na 100dniówkę tydzień temu, zbieram makulaturę i JESTĘ DRAJWERĘ. Tyle tylko, że z kuchnią mi ostatnio nie po drodze, za to Mamusia się wykazuje (Boże, jakie ona dobre rzeczy nam ostatnio serwuje, mówię Wam! Od sałatek, przez wymyślne obiady, po desery). I komputer mam w naprawie. A teraz właśnie zaczęłam ferie, może porobię jakieś zdjęcia i jak laptop zostanie zreanimowany to się odezwę. Z przepisem, fotorelacją, nieważne, trochę mi brakuje internetu i regularnego blogowania.
W każdym razie życzę miłej niedzieli i obiecuję, że się napiszę jak najszybciej się da!
Pozdrawiam
M.

Macie jeszcze fotę ze studniówki, zaspokoję ciekawość niektórych, a co mi tam.


I smęt na dobranoc: