środa, 28 listopada 2012

Norweskie bułeczki cynamonowe




Zadziwiające, jak wiele zależy od Ciebie. Od Twojego nastawienia. Od Twojej psychiki, od Twojego podejścia, od Twojego opanowania i od Twojej chłodnej analizy, pozbawionej subiektywizmu. Zadziwiające, jak wiele człowiek jest sobie w stanie wmówić, w co uwierzyć, co dokonać. Wystarczy chcieć. Wystarczy tylko chcieć, najmocniej na świecie, a można osiągnąć nieosiągalne.
Z takiego założenia wyszłam na początku tego roku szkolnego, rozpoczynając - jak mi się wtedy, te raptem 3 miesiące temu, wydawało - długą i żmudną pracę nad sobą. I albo jestem bardzo plastyczną osobowością, albo właśnie potrafię sobie wszystko, albo otaczają mnie ludzi naładowani dobrą energią.
Albo to wszystko razem się skumulowało (skłaniam się ku tejże teorii).
Niemniej jestem dumna: z dokonanych wyborów, z tym, że mam prawie całkowitą władzę nad sobą, że nauczyłam się cieszyć z drobiazgów, że dostrzegłam, czego potrzebuję do kompletnego szczęścia. A nie potrzebuję wiele. Każdy z nas potrzebuje tego samego i podejrzewam, że w porównywalnie znikomych ilościach. Rodzina. Przyjaciele. Pasja. Samoakceptacja.


Składniki
Ciasto
  • 600 g mąki pszennej
  • 80 g cukru
  • 1/2 łyżeczki solu
  • 21 g drożdży błyskawicznych albo 45 g świeżych
  • 100 g niesolonego masła
  • 400 ml mleka
  • 2 jajka

Nadzienie
  • 150 g miękkiego masła
  • 150 g cukru
  • 1 1/2 łyżeczki cynamonu
  • jajko do posmarowania
Składniki nadzienia wymieszać w miseczce.
Mąkę wymieszać z cukrem, solą i drożdżami. Masło roztopić, dodać do roztrzepanych jajek i mleka. Powstałym płynem zalać suche składniki i wyrobić miękkie, sprężyste ciasto*. Gotowe ciasto przełożyć do natłuszczonej miski, przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30 min. 1/3 ciasta rozwałkować na kształt blaszki (o wymiarach ok. 33x24 cm) - będzie to spód bułek. Resztę ciasta rozwałkować na oprószonej mąką stolnicy na prostokąt. Posmarować równomiernie nadzieniem, zwinąć w rulon i ułożyć na przygotowanym spodzie. Odstawić do napuszenia na 20 min. Piekarnik nagrzać do 230 st. C. Przed pieczeniem posmarować bułeczki rozkłóconym jajkiem. Piec 20-25 min. Zajadać ciepłe ze szklanką mleka ;-)


* moje ciasto się lepiło i musiałam dodać trochę mąki



źródło: Nigella

27 komentarzy:

  1. przepiękne! jem oczami!
    pozdrawiam!,
    szana :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale numer, siedze przeglądam właśnie książkę Nigelli i myślę sobie zrobię dzisiaj to ciasto. Wchodzę na durszlaka a tu Twój wpis :):) Idę działać do kuchni:) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I bułeczki. Jakie cudne i jakże pyszne !
    Fantastycznie,że masz takie podejście,tak trzymaj.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mam ochotę na taka bułkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. masz w ciągu tygodnia czas na takie wypieki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo pieczenie nie jest czasochłonne pod warunkiem, że się dobrze zorganizuję. Gorzej z pisaniem postów, zdjęciami, komentarzami. Z tym się nie wyrabiam, reszta lajt.

      Usuń
  6. Uwielbiam te bułeczki, smakują przepysznie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam <3 cudnie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo kochana ! zrobię ! i cieszę się ogromnie z tego co napisałaś :* trzymaj się ciepło :**

    OdpowiedzUsuń
  9. przepisy Nigelli są mistrzowskie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cynamonowe bułeczki, mmm :)) jeszcze szklanka mleka i więcej mi nie trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  11. przepraszam z góry za pytanie ale jestem ciekaw czy w szkole jesteś równie dokładna i systematyczna jak z prowadzeniem bloga. przykładasz się do nauki? zależy ci na ocenach? uczysz się z lekcji na lekcję? zawsze wszystko umiesz na sprawdzianach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi ;-)
      Na ocenach już nie, teraz moim priorytetem są studia.
      Uczę z lekcja na lekcję z niektórych przedmiotów, inne olewam (w obecnej chwili).
      Na sprawdzianach raczej tak, bo są zapowiedziane, staram się opanować cały materiał, żeby nic mnie nie zaskoczyło.

      Usuń
  12. Córeczka marnotrawna hihihi!
    Ale buły Maniu! Skandynawskie *ślinotok* przydałyby mi się takie do kawuni po powrocie ze szwedzkiego(ojj co tam że są norweskie xD)

    OdpowiedzUsuń
  13. cynamonowe to na pewno pyszne ,kocham ten zapach i smak ! super ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię takie bułeczki pieczone w formie, te wyglądają obłędnie smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. OOOooo właśnie tego szukałam. Ale... ja zrobię z ciasta francuskiego. Jak byłam w Danii, to tam robili tylko z takie. Ale będę musiała kiedyś spróbować z ciasta drożdżowego.
    A bułeczki cynamonowe... PYCHOTA!!!!
    Super, że zamieściłaś ten wpis :)
    Dzięki Ci bardzo :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)