środa, 13 lipca 2011

Dziurawe naleśniki (na drożdżach i kaszy mannie)


Przeglądałam sobie znalezioną na półce książeczkę o naleśnikach autorstwa Martine Lizambard i znalazłam takie, na drożdżach! Przyznam, że skład ciasta mnie trochę zdziwił, ale postanowiłam spróbować. I tak, może kilka moich spostrzeżeń.
Po pierwsze, naleśniki specyficzne, więc tylko dla koneserów ;) Po drugie, o drożdże nie ma się co obawiać, bo ich nie czuć. No chyba, że ma się kubki smakowe bardzo na drożdże wyczulone, to wtedy się je wszędzie wynajdzie. Po trzecie, ja i Mama jadłyśmy je polane miodem i rozpuszczonym masłem (tak jak sugeruje autorka), polecam wersję, fajny smak. Po czwarte, wg mnie idealnie pasują do wytrawnego nadzienia. I po piąte, naleśniki są dość 'twarde'. Nie umiem tego za bardzo opisać, ale po prostu zwinięcie ich w zgrabny, wąski i zwarty rulon jest rzeczą trudną. Ale generalnie plus. Przepis podaję ze swoimi modyfikacjami.
PS A na zdjęciach oczywiście dziur nie widać... ;)


Składniki
  • 2 duże jajka
  • 125 ml letniego mleka
  • 200 g kaszy manny
  • 250 g mąki pszennej
  • 30 g świeżych drożdży
  • 500 ml letniej wody
  • 1/4 łyżeczki soli
  • olej do smażenia
Drożdże rozcieńczyć w letniej wodzie i odstawić w ciepłe miejsce na 10 minut. W dużym naczyniu wymieszać kaszę mannę, mąkę i sól i zrobić pośrodku wgłębienie. Ubić jajka z mlekiem i wlać do wgłębienia. Następnie wlać drożdże. Wymieszać wszystko drewnianą łyżką. Przykryć miskę ściereczką i odstawić na przynajmniej 2 godziny w letnie miejsce (czyli najzwyczajniej w świecie odstawić np. na blat).
Patelnię cienko posmarować olejem, postawić na średnim ogniu. Na środek nałożyć ciasto i rozprowadzić (żeby dziury były widoczne, warstwa ciasta musi być dość cienka). Smażyć, aż na powierzchni naleśnika pojawią się liczne dziurki.

9 komentarzy:

  1. Naleśniki uwielbiam- a taka nowa propozycja jest na pewno do wykorzystania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dość ciekawe zestawienie składników. Drożdżowe już kiedyś robiłam, ale z kaszą jeszcze nie miałam okazji. Dzięki za pomysł ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne:) chetnie wyprobuje taka wersje nalesnikow:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie trzeba wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj byłam zmuszona smażyć naleśniki, ale wreszcie nauczyłam się robić cienkie. Zawsze wychodziły mi grubasy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe te naleśniki! Ja uwielbiam wszelkie naleśniki,więc z chęcią przepis wypróbuje :)
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Drożdżowe naleśniki mnie zawsze zastanawiały...jakoś tak zawsze w końcu mi wychodzą ekspresowe, cienkie crepes ;-) Może kiedyś się skuszę, Twoje wyglądają obłędnie apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. robiłam takie całkiem niedawno, choć zdjęcia nie doczekały ;) Były nieco grubsze ale z owocami i gorurtem znikneły w mgnieniu oka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję. Chociaż powiem Wam, że takie to tylko od czasu do czasu ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)