środa, 10 sierpnia 2011

Limo-natka miętowa


Przyznaję, że nazwa jest bardzo intrygująca. Znalazłam w książce Małgorzaty Musierowicz przepis na ten napój i od razu mnie zainteresował. Trochę musiałam go zmodyfikować, poza tym, chciałam podać na bloga dokładne ilości poszczególnych składników. Co do smaku... Rodzicom smakował, mnie też ;)
PS Wyjeżdżam zaraz w góry. Mam nadzieję, że będę miała możliwość pieczenia i że notki będą się pojawiały regularnie przez ten tydzień mojej nieobecności w domu.


Składniki (na trochę ponad litr napoju)
  • 7 łyżek brązowego cukru
  • sok z 3 cytryn
  • 10 g listków mięty
  • 750 ml przegotowanej, wystudzonej wody
  • 250 ml wrzątku
Z cukru i wrzącej wody zrobić syrop. Odstawić. Miętę umyć, dodać do ciepłego, ale nie gorącego syropu.  Odstawić. Wystudzony napar wymieszać z sokiem z cytryn i resztą wody, odstawić na 30 min. Przelać do szklanek. Podawać z kostkami lodu.

* na zdjęciach napar ze zmiksowaną w blenderze miętą - kolor oryginalny, ale bez przecedzenia się nie obejdzie; zdecydowanie bardziej smakuje mi bez blendowania ;)

7 komentarzy:

  1. Świetny jest ten napój:)
    Udanego wyjazdu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie wygląda ten napój! Życzę miłego wyjazdu i wspaniałego odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednak muszę narwać tej mięty w sobotę. Gdzieś jeszcze leży brązowy cukier. Mówisz, że nie czaruje, więc zrobię pół litra. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maniulka, jak u Małgosi M. to musi być pyszne:) Wygląda ślicznie:)
    Odpoczywaj, Dziecino:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super!
    orzeźwienie pierwsza klasa.
    i ten kolorek... super ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :*
    Będę wypoczywać. Pozdrawiam ciepło (od rana świeci słońce) :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie próbowałam, ale już mi smakuje, lubię połączenie mięty i cytryny, mięta górą :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)