środa, 28 września 2011

Chałka na kremówce


Pyszna chałka na bazie kremówki, która nadaje wyjątkowej puszystości i delikatności. Pachnie pięknie i rozpływa się w ustach! Na zdjęciu jest jeszcze bardzo ciepła, bo nie mogliśmy z bratem się od niej opędzić - i zanim przyszła mama, zjedliśmy ponad połowę... Wspaniale smakuje z dżemem malinowym, serkiem waniliowym lub po prostu z masłem.
Przepis pochodzi z książki 'Ciasta jak u mamy, dr Oetkera'. Polecam z zamkniętymi oczami! :)


Składniki (1 duża chałka)
  • 250 ml śmietany, 36%
  • 500 g mąki pszennej
  • opakowanie suszonych drożdży (7 g)
  • 80 g cukru
  • 16 g cukru waniliowego
  • kilka kropli olejku waniliowego lub łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 2 jajka średniej wielkości
  • 1 białko
  • 1 żółtko roztrzepane z niewielką ilością mleka
Śmietanę pogrzać w małym garnku (ma być ciepła, absolutnie nie można doprowadzić jej do wrzenia!). Mąkę przesiać do miski i dokładnie wymieszać z drożdżami. Dodać pozostałe składniki na ciasto (oprócz żółtka roztrzepanego z mlekiem) oraz podgrzaną śmietanę, wyrobić ciasto (mikserem ok. 5 minut, ręcznie dłużej), aż będzie lśniące i gładkie. Przykryć czystą ściereczką i trzymać w ciepłym miejscu do podwojenia objętości. Po wyrośnięciu delikatnie oprószyć mąką i krótko zagnieść. Podzielić na dwie części: jedną zawierającą 2/3 ciasta i drugą - 1/3. Z większej części uformować 3 wałki długości ok. 40 cm i zapleść warkocz, ułożyć na natłuszczonej i wysypanej mąką lub bułką tarą blaszce. Z drugiej części ciasta również uformować 3 wałki długości ok. 30 cm i też zapleść warkocz. Duży warkocz lekko naciąć, posmarować żółtkiem z mlekiem, ułożyć mniejszy warkocz i pozostawić do napuszenia na kilkanaście minut. Przed pieczeniem posmarować mieszanką żółtka i mleka. Piec w 180 st. C przez 35 min.

27 komentarzy:

  1. Śliczna ta chałka! Aż szkoda by było kroić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, aż czuję jej delikatność. Świetna na śniadania i z resztą na każdą inną cześć dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna ta chałka Maniu! Taka mięciutka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chałka to smak tych poranków, które spędzałam parę dobrych lat temu u babci, smak dziecięcego poranka. Śliczna. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. piękna... uwielbiam chałkę, nawet z samym masłem. A ta musi być ultra delikatna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda przepysznie ;) Bardzo apetyczne zdjęcia!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ona jest idealna! Już czuję, jaka mięciutka w środku, czuję zapach tej błyszczącej skórki...mmmm...Pycha:-) Wyszła piękna chałka spod Twoich rączek:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Delikatna,puszysta chałeczka;)z dżemem na pewno smakuje wybornie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oto mój plan na niedzielne śniadanie. Tylko jak ją zrobić ze świeżymi drożdżami? Ile ich użyć? A i ile czekałaś, aż wyrośnie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna,puszysta.
    Uwielbiam chałki na śniadanie,podwieczorek.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna chałka. O jak ja dawno już chałki nie robiłam, chyba sobie poplotę niebawem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Grace - dodajesz 2 razy tyle świeżych drożdży, ile jest suchych - czyli ok. 15 g
    Zależy, jak ciepło jest w pomieszczeniu, ja czekałam około godziny, czasem czas oczekiwania na podwojenie objętości może się wydłużyć.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A, no i oczywiście zapomniałam dodać, że ze świeżych drożdży musisz zrobić zaczyn - kruszysz drożdże w ciepłej śmietanie, zasypujesz łyżeczką cukru i dwoma łyżeczkami mąki i odstawiasz w ciepłe miejsce, aż zaczyn 'ruszy'. Potem dodajesz to do przesianej mąki i innych składników, reszta jak w przepisie.

    OdpowiedzUsuń
  14. piękna :) chałkę zawsze babcia mi dawała z masełkiem :> pychotka . smak z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O Boże! Ta chałka jest CUDNA!!:)
    Po prostu jednym słowem...: wymiatasz!

    OdpowiedzUsuń
  16. musi być niesamowicie delikatna, tak sobie myślę... ; )

    OdpowiedzUsuń
  17. a do czego to bialko oddzielne dodac do ciasta,czy to zmienia jakos znaczaco koncowy efekt?,pozdrawiam.Maja38.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie, po prostu chodzi o to, żeby nie wyrzucać białka, bo do posmarowania potrzebne jest żółtko - więc do ciasto wrzuca się białko, które pozostanie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Maniu, piękna:) Jak ja dawno nie plotłam - zzas sobie przypomnieć:)

    OdpowiedzUsuń
  20. oj dawno nie piekłam chałki ....,uszę ją wypróbować ...bo wygląda jak puszek:)

    OdpowiedzUsuń
  21. jeszcze chałki nie piekłam, sporo jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wlasnie wyszla z piekarnika,to najlepsza z wszystkch chalek jakie do tej pory upieklam,cudo,mieciutka,delikatna,tylko troche mniej maki dalam,dziekuje.Maja38.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo się cieszę, że wyszła i smakuje! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mniam! Jest obłędna, jadłam jeszcze leciutko ciepłą. Niebo w gębie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)