Pamiętam pierwszą kawę, którą wypiłam. To był drugi dzień Wielkanocy, 3 lata temu, czyli miałam wtedy 15 lat (PS wtedy też pierwszy raz - i jak na razie ostatni - kierowałam samochodem. Co prawda automatem i po nieuczęszczanych drogach, ale to i tak było przeżycie). Kawa była z ekspresu przelewowego i smakowała wręcz obrzydliwie. Dolałam do niej hektolitry gorącego mleka i za każdym razem, gdy trochę upiłam - dolewałam więcej. Nie mówiąc o 8 łyżeczkach cukru, jakie w niej wylądowały. Krzywiłam się tak czy inaczej i zarzekałam, że nigdy, przenigdy nie będę się zalewać takim świństwem. Nawet sobie nie wyobrażałam, jak bardzo się mylę, bowiem niewiele ponad rok później mój żołądek przyjmował ok. 18 (!!!) łyżeczek kawy rozpuszczalnej na dobę. Fu. Stosunkowo szybko się opamiętałam i stwierdziłam, że spać jednak trzeba, a uczyć się owszem powinno, ale nie kosztem organizmu. Przeszłam więc do fazy kolejnej, czyli kawy z ekspresu ciśnieniowego, którą ubóstwiam. Z mlekiem, z kardamonem, cynamonem. Czasem - jak poniżej - piję jeszcze sentymentalną rozpuszczalną z bitą śmietaną ;-) Z dodatkiem czekolady, tylko na mleku i wyjątkowo - z cukrem. I kiedyś ją już pokazywałam, tutaj.
Składniki (4 filiżanki)
- 4 filiżanki pełnotłustego mleka
- 6 kostek gorzkiej czekolady (daję więcej ]:->)
- 4 płaskie łyżeczki dobrej gatunkowo kawy rozpuszczalnej
- cukier do smaku
- bita śmietana do dekoracji
Filiżanki, w których podamy kawę, należy trzymać we wrzącej wodzie. Mleko podgrzać do momentu wrzenia, nie dopuścić do zagotowania, zdjąć z ognia, dodać 5 startych kostek (jedną zostawić do dekoracji), cukier i kawę. Składniki wymieszać aż całość lekko się spieni. Kawę rozlać do filiżanek, udekorować śmietaną i czekoladą.
A wiecie co?
Kocham to miejsce i nie ma opcji, że mi się znudzi... <3!
Zapisuję przepis i na pewno wykonam.
OdpowiedzUsuńNie wiem ile łyżeczek ja spożywam-ja sypie łyżkami stołowymi ;D
OdpowiedzUsuńMraaaau! Na wynos poproszę!
Ale pyszna kawka, i ta czapeczka z bitej śmietany :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam gorzką kawę, aromatyczną, z odrobiną mleka :)
Ps. Te krówki, które widać w tle są najlepsze na świecie!
Ja wolę całkiem kruche :D Ale te też są ok :D
Usuńnieziemska <3 poproszę taką na deser, lub poranek ;)
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie. zamawiam taką!
OdpowiedzUsuńale koniecznie bez cukru! kawa z cukrem to bardzo ciężki grzech ;)
Dla mnie też - jedynie w takiej sobie pozwalam. Inaczej szkoda mi zabijać smak kawy :D
UsuńZnakomicie sie prezentuje ta kawa. Ja piję z rana, a później już nie mam chęci. No chyba, że wpadnę gdzieś na latte z przyjaciółką ;)
OdpowiedzUsuńKawa jest przeeepyszna! Uwielbiam, a Twoja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Chętnie bym takie wypiła, pycha;)
OdpowiedzUsuńO tak, żadna kawa nie równa się tej z ekspresu ciśnieniowego ^^
OdpowiedzUsuńJa ostatnio postanowiłam rzucić kawę rozpuszczalną (nie licząc inki) i dzięki temu kawę piję tylko jak jestem w jakiejś kawiarni, bo ekspresu na razie niet :(
Genialna szklanka, wczoraj z takiej samej piłam latte macchiatto na toruńskiej starówce :)
Wspaniałe:) uwielbiam cappucino w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za kawą, ale taką bym wypiła :)
OdpowiedzUsuń