Słodkie, maślane maleństwa :-) Przyznaję, trochę trzeba się nagimnastykować, żeby wszystko ładnie wyciąć, równo złożyć, upiec na jednolity kolor (co mnie się nie udało) i potem wypełnić malutkie otworki konfiturą, ale efekt jest tego wart! Smakują jak ciasteczka z najlepszej kawiarni. Wystarczy użyć dobrego jakościowo masła (tak wiem, powtarzam się, ale to naprawdę istotne!), wiejskich żółtek, bardzo dobrze zmielonego cukru pudru i ulubionej konfitury. To wbrew pozorom niewiele, a smak niezapomniany. Rozeszły się jak świeże bułeczki ;-) Przepis bodajże z jakiejś gazety, znaleziony w moim zeszycie z przepisami z 5 klasy podstawówki.
Składniki (2 blachy złożonych ciastek)
- 300 g mąki
- 200 g masła
- 100 g cukru pudru
- 2 żółtka
- szczypta soli
- roztrzepane białko do smarowania
- konfitura do wypełnienia (u mnie agrestowa)
Masło rozetrzeć z mąką. Dodać cukier i sól, wymieszać. Dodać żółtka, zagnieść ciasto. Zawinąć w folię i schłodzić w lodówce (min. 30 minut). Cienko rozwałkować, podsypując delikatnie mąką. Wycinać serduszka, w połowie wyciąć mniejszą foremką dziurki. Składać ciasteczka - jedną stronę ciastek z dziurką smarować białkiem, kłaść na pełnych ciasteczkach. Piec ok. 12 min. w temp. 200 st. C. Po wystudzeniu do każdej dziurki włożyć ulubioną konfiturę.
Śliczne maleństwa;) Nic tylko chrupać
OdpowiedzUsuńLubię takie :) I faktycznie, wymagają trochę pracy.
OdpowiedzUsuńrozkoszne maleństwa:)
OdpowiedzUsuńŁadniutkie, słodkie serduszka!:)
OdpowiedzUsuńja chcę!!
OdpowiedzUsuńsą przeurocze! ukradnę Ci jedno serducho :>
OdpowiedzUsuńRobiłam bardzo podobne tylko z inną konfiturą :3
OdpowiedzUsuńPiekne :)
OdpowiedzUsuńale sa sliczne te ciasteczka:) moge schrupac kilka?
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! faktycznie wyglądają na wymagające gimnastyki, ale naprawdę wyszły Ci wspaniale ;)
OdpowiedzUsuń