Mogę stwierdzić jedno: jestem przejedzona. Nasycona wszelkimi słodkościami, ciastami i drożdżówkami pożeranymi zaraz po śniadaniach, napojona kawą i herbatami w różnych wariantach smakowych (moje ulubione to wciąż czarna waniliowa, czerwona grejpfrutowa, zielona z mango i zielona miętowa, aczkolwiek ta o smaku truskawkowego sernika, karmelowa czy banan-toffie też niczego sobie). Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż mam ochotę na ciasta, ciasteczka i siedząc na lekcjach myślę głównie o tym, co upiekę, co przeczytam jako następne (tzn. za jaki kryminał się wezmę), co kupię będąc w galerii (do ubrania rzecz jasna) i czy zamówienie kolejnej pary trampek nie będzie przegięciem :>
Tymczasem, nie zanudzając, letnie ciasto z malinami. Kruche z przepisu M. Roux'a - genialne, jak można się spodziewać. Plus kwaśne maliny i maślana kruszonka. Plus gałka lodów śmietankowych, rozpuszczona czekolada i listek mięty. O tak.
Składniki
Ciasto
- 375 g mąki pszennej tortowej
- 150 g masła dobrej jakości, nieco zmiękczonego
- 150 g cukru pudru, przesianego przez sitko
- szczypta soli
- 3 jajka o temperaturze pokojowej
- 450 g malin (jeśli używamy mrożonych to rozmrożone i odsączone)
Na stolnicę wysypać mąkę, dodać cukier, sól. Zrobić dołek i włożyć do niego pokrojone masło. Zagarniając stopniowo mąkę do środka, zagniatać ciasto. Znów zrobić wgłębienie i wbić w nie jajka. Zagnieść ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię i schłodzić przez 1-2 godziny. Po tym czasie wyłożyć na stolnicę delikatnie oprószoną mąką i rozwałkować na wielkość formy (moja miała wymiary 37x23 cm, ale nie zużyłam całego ciasta - odłożyłam niewielką ilość i upiekłam kilkanaście kruchych ciasteczek). Wyłożyć na ciasto maliny.
Kruszonka
- 60 g masła
- 60 g cukru
- 120 g mąki
Masło rozpuścić, wymieszać z cukrem i mąką. Można też dodać szczyptę cynamonu, ziarenka wydłubane z wanilii, bądź ekstrakt czy w ostateczności olejek. Posypać maliny kruszonką, piec w nagrzanym na 180 st. C piekarniku przez 50-55 minut (generalnie aż się zrumieni z wierzchu).
Piękne to ciacho. Zachciało mi się kawałek tej wspaniałej słodkości .
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
też tak czasami mam... :D
OdpowiedzUsuńSuper ciacho, akurat na takie teraz mam ochoty
Ślicznie wygląda! Musi pysznie smakować!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, ciasto idealne :)
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco, maniu!
OdpowiedzUsuńmaliny same w sobie są wykwintne ;]
Świetnie wygląda to ciasto, ale niestety jeszcze nie widziałam nigdzie malin. Myślisz, że jeżeli użyję truskawek to też wyjdzie to ciasto? ;>
OdpowiedzUsuńJa siedząc na lekcji myślę tylko i wyłącznie o wakacjach i o planach podczas ich trwania. Nie biorąc pod uwagę oczywiście myśli o pieczeniu ciast i ciasteczek. :-)
Pewnie, owoce mogą być dowolne :-)
Usuńmalinki <3 cudowne ciacho, porywam kawałek :D
OdpowiedzUsuń"siedząc na lekcjach myślę głównie o tym, co upiekę, co przeczytam jako następne"- rany, jakbym czytała o sobie;).
OdpowiedzUsuńZakochałam się w ostatnio w kruchych ciastach. Mogłabym je piec i jeść w kółko;).
Malinki! Już niedługo będę miała swoje w ogródku;).
Ja też niebawem. Wreszcie! <3
UsuńWygląda naprawdę kusząco, z resztą jak wszystkie twoje ciacha :)
OdpowiedzUsuńJa to nawet bez tych dodatków w postaci czekolady i gałki lodów chętnie bym zjadła kawałek:) ....a tak a propos to zastanawiam sie jak to jest, ze wszystkim można się przejeść, ale nie pyusznym ciastem:)
OdpowiedzUsuńTo jest dobre pytanie :DDDD
UsuńJem właśnie podobne,ale z truskawkami c:
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... Takich ciast, jak to, na które dodałaś przepis nigdy nie mam dość :)
OdpowiedzUsuń