sobota, 1 września 2012

7 faktów o mnie

Przede wszystkim przepraszam, że w ciągu ostatnich dni miałam takie opóźnienia w moderowaniu komentarzy - za dużo rzeczy było do zrobienia.
Do rzeczy. Zostałam nominowana do blogowej zabawy (przez Bryśkę, justkę, kuchcikOlę, Alę, Bernadetę i Renę), za co bardzo dziękuję!

Ponieważ jednak jestem taka opóźniona - nagnę trochę zasady, przymknijcie oko. Chyba nie ma już blogów i blogerów oczywiście, którzy nie brali udziału w zabawie. Jeśli jednak się mylę - zapraszam do zabawy wszystkich!


7 info o mnie (mam nadzieję, że się nie powtarzają z wcześniejszymi, z innych zabaw)
  1. podobnież moja Mama, będąc ze mną w ciąży, marzyła o tym, żebym była blondynką ze skośnymi oczami (do dzisiaj nie wiem, czy mówi tak, żeby mnie pocieszyć - uwielbiam ogromne oczy i przez całe gimnazjum miałam okresowe napady płaczu związane z wielkością moich gał :> - czy faktycznie to było jej marzenie)
  2. nie dogaduję się z dziewczynami, a w zasadzie one ze mną - mam tylko kilka dobrych koleżanek, reszta jest ciągle o coś zazdrosna i tworzy wyimaginowane problemy
  3. jestem uzależniona od herbaty i kawy (o ile od tej drugiej robię sobie czasem odwyk, o tyle od herbaty - nigdy)
  4. uwielbiam zwiewne sukienki, buty na obcasach (co z tego, że już w warunkach standardowych większość chłopców sięga mi do biustu - po prostu u mnie w szkole jest deficyt osobników płci męskiej, nie wspominając już o tym, że 93% z nich cierpi na karłowatość), groszki, kokardki, kropki, serduszka, kwiatuszki, sweterki, pastelowe, pudrowe kolory, spódniczki, falbanki, etc.
  5. przerobiłam już chyba wszystkie zawody związane ze studiami medycznymi i wymyśliłam sobie tryliard specjalizacji - obecnie (mimo dezaprobaty wszystkich znajomych, zarówno moich, jak i moich rodziców), jestem na etapie psychiatrii i neurologii (bo zainteresowała mnie neuropsychiatria)
  6. od kilku lat kocham Freddiego M. i nie zanosi się na to, aby ta miłość kiedyś się ulotniła ;-) 
  7. notorycznie prowadzę konwersacje z moją zwierzyną

22 komentarze:

  1. Świetny post !
    Nie jest o wypiekach , no ale dowiedziałam się więcej o tobie !!!

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie - mogłabym publikować takie częściej, żeby zbliżyć się do Czytelników :D
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. hehe warto bylo cie nominowac:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, widzę, że mamy sporo wspólnego! Również prowadzę dłuuugie monologi ze swoim psem, mam kompleks zbyt małych oczu, bez herbaty nie wyobrażam sobie dnia oraz uwielbiam urocze sukienki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, że wzięłaś udział w zabawie:) Ja również uwielbiam kobiece ubrania- sukienki i buty na obcasach:)

    OdpowiedzUsuń
  5. neuropsychiatria- JESTEM ZA ! To musi być genialne, łał.. Ja też najlepiej to się z facetami dogaduję chyba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe informacje można się o Tobie dowiedzieć poprzez takie zabawy.
    Rozmowy prowadzone z własnym zwierzęciem to chyba coś, przez co każdy musi przejść w swoim życiu i mój pies również na tym cierpi.

    OdpowiedzUsuń
  7. też rozmawiam z moim psiakiem, często patrzą się na mnie jak na wariatkę ( gdy jestem na dworze ) :P uwielbiam jej się wypłatkać, zawszę idę jak mam z czymś problem i myślę, że mnie rozumie :) fajnie Cię bardziej poznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również nie dogaduję się z innymi dziewczynami. I tak naprawdę nie mam prawdziwej przyjaciółki, w zasadzie to mam jedną lepszą koleżankę. I kilka koleżanek, które są, bo jesteśmy w tej samej grupie/roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me too. Nie wiem, o co chodzi -.- Ale w sumie nie jest mi źle, mam z kim pogadać :D

      Usuń
  9. Witaj w klubie:) Ja też marzę o neuropsychiartii,ale dziecięcej:)A sukienki i buty na obcasach to chyba już taki nasz kobiecy urok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, ale numer! :D Myślałam, że tylko ja mam takie dziwne pomysły :D

      Usuń
  10. Hmm... Ja miałam szczęście, bo na przykład w liceum było nas w klasie siedem, a reszta to płeć, ekhem, silna ;) Ogólnie uważam, że faceci są prostsi w obsłudze, mniej skomplikowani, i zazwyczaj nie szukają dziur w całym. Lubię to w nich :) Choć w pracy mam prawie same dziewczyny, i daję sobie radę ;)

    Ze zwierzą swą rozmawiam ciągle, ze stołem i kanapą sporadycznie ;)

    A obcasów nie mogę nosić, o. Przynajmniej do środy (mam nadzieję, że Pan Doktor znajdzie cudowne lekarstwo ;)).

    Dobrze jest czasem poczytać o innych - wychodzi na to, że nie tylko my jesteśmy czasem jacyś tacy... Dziwni... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w klasie jest 10 chłopaków i 25 dziewczyn. Porażka :D
      A ja właśnie wróciłam i zrzuciłam z nóg moje ukochane sandałki na koturnie (uuu, zastanawiam się, czy dobijam w nich do 2 m, ale nie, na pewno nie) ;)
      Tak, to zdecydowanie pomaga ;>

      Usuń
  11. Ostatni punkt urzekł mnie całkowicie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)