sobota, 30 marca 2013

Merry Christmas!


Moi Kochani!
Życzę Wam pięknych Świąt. Tradycyjnych, rodzinnych, ciepłych, pysznych. Żebyście spędzili te dni w towarzystwie ukochanych osób, zapomnieli o codzienności, smutkach, kłótniach i cieszyli się wspólnym biesiadowaniem, obecnością bliskich i docenili to, co macie, nie zastanawiając się nad tym, co moglibyście mieć.
Pozdrawiam ciepło,
M.

PS A Ty? Ubrałeś już choinkę? ;-)
PS2 Nie miejcie mnie za językową ignorantkę - tytuł posta to delikatna aluzja do panującej na dworze aury (swoją drogą - zagniatając czekoladowe kruche ciasto, nieświadomie nuciłam 'Last Christmas' -.-')
PS3 Widoczne na zdjęciach, a także wiele innych dekoracji to rzecz jasna dzieło mojej zdolnej Rodzicielki :*


wtorek, 26 marca 2013

Absolutnie czekoladowe ciasteczka


Zima nie wpływa na mnie dobrze. Jasne, równowaga musi być i nie dałabym rady mieszkać w miejscu, gdzie byłoby przez cały rok ciepło, ale... Co za dużo to niezdrowo. Mogłoby się zrobić już ładnie, potrzebuję słońca, bo bez niego świruję. Przez ostatnie kilka tygodni zastanawiałam się, czy nie porzucić bloga, parę razy nawet ze łzami w oczach powiedziałam to Mamie, która już zna moje stany poważnych odchyleń od normy (w obie strony - i depresyjną, i euforyczną), więc nawet tego nie komentowała, pozwalając mi na wyrzucenie z siebie obelg na temat siebie, swojej działalności, wyglądu, intelektu (i wszystkiego, czego tylko się dało), jakie wtedy przychodziły mi do głowy. W każdym razie, doszłam do wniosku, że za bardzo lubię to miejsce, blogowanie, pieczenie i że chyba naprawdę powinnam udać się do jakiegoś specjalisty :-D
A już tak całkiem serio: komu CIASTECZKO? :-) Baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo czekoladowe, pachnące i takie trochę... dekadenckie? ;-)


Składniki (12 ciasteczek)
  • 125 g gorzkiej czekolady
  • 150 g mąki
  • 30 g przesianego kakao
  • 1 łyżeczka sody
  • szczypta soli
  • 125 g miękkiego masła
  • 75 g brązowego cukru
  • 50 g białego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 jajko
  • 350 g kawałków gorzkiej czekolady lub kropelek czekoladowych
Piekarnik rozgrzać do 170 st. C. 125 g czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce. Mąkę, kakao, sodę i sól wsypać do miski i wymieszać. Masło utrzeć w drugiej misce z oboma rodzajami cukru, dodać stopioną i przestudzoną czekoladę i zmiksować. Do czekoladowej masy wbić jajko i ekstrakt waniliowy i wymieszać. Następnie dodać sypkie składniki, zmiksować. Na samym końcu wmieszać czekoladowe kropelki. Łyżką do lodów nakładać ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Nie rozpłaszczać ciasta. Piec ok. 18 min. Po wyjęciu z piekarnika odczekać chwilę, by przestygły na blaszce, a potem przełożyć do całkowitego ostudzenia na kratkę. Smacznego! :-)


źródło: Nigella ekspresowo

wtorek, 19 marca 2013

Muffiny z porzeczkami i migdałową posypką


Każdy potrzebuje czasem chwili przerwy i wytchnienia. Chociaż 30 minut popołudniowej drzemki, chociaż obejrzenie wiadomości w tv, chociaż regenerujący spacer czy szybka kawa i coś słodkiego. A gdy nie ma czasu na pieczenie i długie siedzenie w kuchni najlepiej sprawdzają się muffiny. Dzisiejsze są improwizowane, złożone z dwóch przepisów, ale za to jakie pyszne! Z dużymi, dorodnymi (ale mrożonymi) owocami, szczyptą cynamonu i chrupiącymi migdałami. Zdecydowanie zachęcają do robienia sobie chwili odpoczynku... ;-)


Składniki (10 muffin)
  • 60 g rozpuszczonego i ostudzonego masła
  • duże jajko
  • 100 ml mleka
  • 160 g mąki pszennej
  • 1/4 łyżeczki soli morskiej
  • 100 g cukru
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • filiżanka czerwonych porzeczek
  • 4 łyżeczki cukru trzcinowego
  • łyżeczka cynamonu
  • 40 g migdałów
Migdały posiekać, wymieszać z cukrem trzcinowym i cynamonem. Mokre składniki (mleko, jajko, masło) wymieszać w jednej misce. Suche (mąkę, sól, cukier, proszek) - w drugiej. Mokre wlać do suchych, wymieszać szybko i niedbale. Wrzucić do ciasta porzeczki, jeszcze raz wymieszać. Rozłożyć do przygotowanej formy wyłożonej papilotkami i posypać z wierzchu posypką migdałową. Piec 25 min. w 200 st. C.


źródło: ciasto jak tu, posypka jak tu

niedziela, 10 marca 2013

Sernik orzechowy




Dziś zabieram Was na nowo w jesienne klimaty, choć powinnam chyba wstawić coś Bożonarodzeniowego, bo niestety i u mnie spadł w nocy śnieg... Kolorowe liście, prażone orzechy z miodem, szczypta cynamonu... Nawet nie zauważyłam, jak szybko minął ten uroczy czas... Dopiero zaczynałam rok szkolny, zdawałam egzamin, dopiero były Święta, Sylwester, studniówka, ferie. Czas przepływa mi przez palce. No, ale nic - taka kolej rzeczy. A wracając do sernika - na chwilę obecną to chyba mój faworyt. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji jeść - spróbujcie, a nie pożałujecie. Ja robiłam go z podwójnej porcji w dużej, prostokątnej formie i zniknął bardzo szybko...


Składniki
Spód
  • 2 szklanki pokruszonych ciastek digestive lub innych pełnoziarnistych
  • 1/3 szklanki rozpuszczonego masła
Składniki na spód wymieszać, wcisnąć w dno formy (tortownicy) o średnicy 23 cm. Podpiec w temperaturze 175ºC przez 6 minut.


Masa orzechowa
  • 2/3 szklanki miodu
  • 1/3 szklanki roztopionego masła
  • 2 jaja
  • 200 g posiekanych orzechów włoskich
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Wszystkie składniki wymieszać, podgrzać, gotować 8 - 10 minut do zgęstnienia, ciągle mieszając. Wylać na podpieczony spód i odstawić na bok.


Masa serowa
  • 750 g sera śmietankowego
  • 1 szklanka brązowego cukru (użyłam białego)
  • 2 łyżki mąki
  • 4 jajka
  • 2/3 szklanki kremówki
Twarożek ubić, dodawać stopniowo cukier, mąkę, jajka wbijać po jednym i dalej miksować. Na końcu wlać kremówkę i ekstrakt z wanilii, zmiksować. Masę serową wylać na masę orzechową.
Piec 1 godzinę w temperaturze 175ºC. Wystudzić i trzymać w lodówce minimum 4 h przed podaniem (chłodziłam na dworze przez całą noc).
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii







źródło: klik; robiłam już kiedyś - klik

czwartek, 7 marca 2013

Ciasteczka czekoladowo-miętowe


Wspominałam kiedyś o tym, że nie przepadam za lodami miętowo-czekoladowymi (z wyjątkiem tych jednych, angielskich, cudownych!), natomiast miętowe pastylki w czekoladzie zawsze były moimi ulubionymi (obok cukierków "Finlandia", którymi Babcia częstowała mnie namiętnie jako dziecko. Wiecie, co kiedyś zrobiłam? Zabrałam z kuchni kieliszek i paczkę owych cukierków, nadgryzałam każdego, alkohol wlewałam do kieliszka, a skorupkę jadłam. Na sam koniec ze smakiem wychyliłam mój trunek... Ale nie zasmakowało ;-)). Te ciasteczka smakują dokładnie jak tamte pastylki. Lukier czekoladowo-miętowy jest obłędny! Mój absolutny faworyt. Zresztą jak ciastka. Są idealne...
PS Mam komputer i strasznie tęsknię za kuchnią, serio! Chcę już maj.


Składniki
  • 100 g miękkiego masła
  • 150 g brązowego cukru (proponuję dodać mniej, ok. 120 g)
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 jajko
  • 150 g mąki
  • 35 g kakao w proszku
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 200 g gorzkiej czekolady w płatkach lub wiórkach

Polewa
  • 75 g cukru pudru
  • 1 łyżka kakao, przesianego
  • 2 łyżki wrzątku
  • 1/4 łyżeczki ekstraktu miętowego
Piekarnik rozgrzać do 180 st. C. Masło utrzeć z cukrem, następnie wbić jajko i dodać ekstrakt. Mąkę, kakao, proszek wymieszać wymieszać w misce i stopniowo dodawać do maślano-jajecznej masy, cały czas miksując. Na końcu dodać czekoladę. Uformować ciasteczka, ułożyć na blaszce wysmarowanej masłem i piec przez ok. 12 min. Wyciągnąć blachę z pieca, odstawić na kilka minut. Ułożyć ciasteczka na metalowej kratce i udekorować polewą (wszystkie składniki uprzednio wymieszać i podgrzewać w rondelku na małym ogniu).



źródło: Nigella ekspresowo