niedziela, 27 listopada 2011

Wspólne pieczenie. Wuzetka.




Po raz kolejny umówiłyśmy się z Sylwią na wspólne pieczenie (wcześniejsze wypieki możecie zobaczyć tu i tu). Tym razem wybór padł na wuzetkę. Prawdę mówiąc, dopiero skończyłam ją robić, bo wczoraj wróciłam do domu z niewielkim zasobem sił (świętowaliśmy klasowe Andrzejki w piątek i spałam zaledwie 3 godziny, a że w tygodniu niezbyt się wysypiam to byłam ścięta ;)). Ciasto już spróbowałam, jest bardzo dobre. Niestety zdjęcia nie wyszły, bo krem jeszcze nie stężał i wypływa przy krojeniu. Po schłodzeniu na pewno będzie lepiej. Przepis jest połączeniem tego (blaty i krem) i tego (polewa). Sylwii dziękuję za wspólne pieczenie i mam nadzieję, że przed świętami uda nam się jeszcze coś razem wyczarować ;)


Składniki
Ciasto
  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3 łyżki kakao
  • szklanka mąki pszennej
  • łyżeczka proszku do pieczenia

Masa
  • 750 g śmietany kremówki (36%)
  • 1/2 szklanki cukru pudru *
  • galaretka cytrynowa

Przesączenie
  • pół szklanki zimnej herbaty
  • sok z połowy cytryny
  • 3 łyżki rumu

Polewa
  • 160 g margaryny
  • 2 łyżki wody
  • 4 łyżki kakao
  • 6 łyżek cukru pudru

Oddzielić białka od żółtek. Ubić żółtka z 1/4 szklanki cukru do białości. Białka ubić na sztywno z resztą cukru i szczyptą soli. Do białek wlać masę żółtkową i ostrożnie wymieszać (nie mikserem!). Wsypać powoli mąkę przesianą z proszkiem i kakao, lekko mieszając łyżką lub szpatułką. Wlać do prostokątnej blaszki  (23x36 cm)wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 25 min. w temperaturze 180ºC. Po upieczeniu wystudzić i przekroić biszkopt wzdłuż na pół. Dolną połówkę ciasta włożyć z powrotem do blaszki i przesączyć polową płynu.
Ubić kremówkę z cukrem. Dodać do śmietany przestudzoną (zupełnie zimną) galaretkę cytrynową rozpuszczoną w 1/2 szklanki wrzącej wody. Wstawić krem do lodówki do częściowego stężenia. Masę wylać na ciasto w blaszce. Drugą połowę ciasta ułożyć na kremie i przesączyć.
Składniki na polewę razem połączyć i zagotować z rondlu. Ciepłą, lecz nie gorącą polewę wylać na wierzch ciasta. Wstawić na kilka godzin do lodówki. Dekorować przed podaniem.

* dodałam prawie dwa razy tyle, chciałam, żeby masa była słodka



17 komentarzy:

  1. Również dziękuję i życzę smacznego :) A co do kolejnego wypieku to bardzo chętnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie jadłam Wuzetki, a wygląda świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsze ciasto pod słońcem! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka piękna! Wspomnienie dzieciństwa - Wuzetka na Świętokrzyskiej...

    OdpowiedzUsuń
  5. no to wpadłam, zachciało mi się wuzetki

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna WZ! Wygląda obłędnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ślicznie, ale czym nasączyć bo nie ma tego w przepisie...

    OdpowiedzUsuń
  8. O przepraszam, już dopisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mniam! ostatnio też miałam robić wuzetkę, ale ostatecznie zrezygnowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. prezentuje się perfekcyjnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmm ja też chcę wspólnie z Wami piec, inaczej nigdy nie zabiorę się za Wuzetkę:) czy inne takie.

    pieknie wygląda! a ta nie stężała polewa pobudza moje zmysły jeszcze bardziej!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pees, zapraszam! :)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mmmm wspaniała! Ja to chyba z 6 lat nie jadłam wuzetki:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)