poniedziałek, 22 lipca 2013

Cała Polska smaży naleśniki :-)



Przyznam szczerze, że ostatnio porzuciłam komputer i inne urządzenia elektroniczne na rzecz spacerów i wylegiwania się na leżaku - bo kiedy, jak nie teraz? Pogoda piękna, prognozy też nastrajają pozytywnie, w planach oczekiwany i wytęskniony wyjazd do Chorwacji, na świeże figi, cytrusy, owoce morza, do szumiącego, przejrzystego morza i cudownych ludzi. I uważam, że trzeba korzystać z tych letnich dobrodziejstw w 200%, bo nie wiadomo, czy za chwilę znów nie będziemy stać na starcie 6-miesięcznego chodzenia w kozakach... ;-)
Tymczasem dziś na szybko - wpis z okazji zorganizowanego na fb 'Święta Naleśnika'. Cała Polska smaży dziś naleśniki - no to ja też. Cienkie, chrupiące, pyszne.


Składniki (2 porcje, ok. 6 większych naleśników lub ok. 10 małych)
  • szklanka mąki
  • 2/3 szklanki wody
  • 2/3 szklanki mleka
  • 3 duże jajka
  • szczypta soli
  • 3 łyżki stopionego masła 
Wszystkie składniki dokładnie zmiksować przy pomocy malaksera lub miksera (można również trzepaczką: zaczynamy od rozbicia jajek, dolania płynu, stopniowo mąki i soli oraz masła, by nie utworzyły się grudki). Przykryć i wstawić na 30 min. do lodówki. Po tym czasie smażyć naleśniki na patelni teflonowej (przed pierwszym smażeniem przesmarować tłuszczem, kolejne naleśniki można bez problemu smażyć już bez niego). Podawać z ulubionymi dodatkami. U mnie był to standardowo twarożek i dżem malinowy oraz twarożek, banan, jagody i cukier puder oraz płatki migdałowe. Ale te naleśniki pasują też do wytrawnego nadzienia. Smacznego :-)



źródło: 'Gotuj z Julią...' Julia Child

21 komentarzy:

  1. obłędne :) też dziś smażyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne! jakoś nigdy nie robiłam z wodą, ale wydają się być tak cieniutkie (a jeszcze jak wspomniałaś - chrupiące), że chyba następnym razem spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naleśnikom nigdy nie odmówię :) PYCHA!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne !! takie cieniutkie - jedne z najlepszych ! i pysznie nadziane ;)
    ja też dziś smażę ;p

    ahhh te kubeczki *-* co chwilę się nimi zachwycam, ciekawe kiedy w końcu je kupię ;p
    masz sporą kolekcję takich naczyń? pytam bo ja mam dosyć dużo i nie wiem czy to juz nie przesada kupować kolejne ;D rano zawsze dylemat z czego/w czym by tu dziś zjeść ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dość sporą, ale to nie przeszkadza w dokupowaniu kolejnych. Taka mania, jak się zacznie to nie da się skończyć ;)
      Też mam problem z wyborem, bo zawsze myślę 'jeju, przecież niedawno z tego kubka piłam...' albo 'niedawno z tej miseczki jadłam...'. Musiałabym mieć chyba po 1000 rzeczy, żeby czuć się nasyconą :D

      Usuń
  5. Ja niestety nie umiem porzucić komputera, a jak nie mam dostępu to siedzę na telefonie:-/
    Jak ja kocham Twoje zdjęcia<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty, nie ma rzeczy niemożliwych! Choć przyznaję, że też momentami mam wrażenie, iż jestem 'uzależniona' ;)))
      Dziękuję! Buźki! :*

      Usuń
  6. Umieram z głodu, chociaż oczy się najedzą! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. naleśniki Julii Child są przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pyszne nadzienie :) Wyglądają przepysznie i delikatnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Apetycznie wyglądają tetwoje naleśniki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne naleśniki. Tylko chyba ja dziś nie smażyłam hehe;D. Ale u mnie były w sobotę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nadrobiłaś, Majanko! Pozdrawiam Cię cieplutko! :*

      Usuń
  11. Szkoda ,że nie wiedziałam o tej akcji xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakochałam się w kwiecistym kubku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Korzystaj z telefonu. <3
    K.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)