Ciasto ze śliwkami i kruszonką

Nie ma lata bez ciasta ze śliwkami! Najlepsze na świecie, czyli kruche lub półkruche, z pianką lub bez, mnóstwem kwaśnych śliwek i góóóóórą słodkiej, chrupiącej, maślanej kruszonki. Mniam! 
PS Właśnie pakuję ostatnie potrzebne rzeczy, odpisuję na zaległe wiadomości, spisuję proporcje wypieków na wyjazd, żeby mieć coś dla Was po przyjeździe, suszę włosy, doczytuję forum i zbieram njusy z fb. A w skrócie: tym wypiekiem żegnam się z Wami na dwa tygodnie i wyruszam na kolejny wypoczynek, tym razem bez dostępu do internetu. Kompletne odmóżdżenie, chillout, no stress. Papiery już dawno leżą, gdzie powinny, mieszkanie wynajęte, współlokatorka najukochańsza, miejsce wymarzone. Idę wyściskać koty i już tęsknię (wyjazdowelove i jeszcze lepsze powroty!).
Bywajcie i do zobaczenia pod koniec sierpnia... :-)

Składniki

Ciasto

• 140 g masła
• niepełne 2 szklanki mąki pszennej
• 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
• 4 łyżki cukru
• 3 żółtka
• 2 łyżki śmietany 12%

Kruszonka

• 100 g masła
• 100 g cukru
• ok. 150 g mąki pszennej (do odpowiedniej konsystencji)

Ponadto

• 1 kg śliwek
• cukier puder

Śliwki umyć, pozbawić pestek. Wszystkie składniki na ciasto zagnieść. Ciasto wyłożyć do foremki o wym. ok. 27x21 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Ułożyć śliwki (skórkami w dół, miejsce po pestce do góry). Zagnieść kruszonkę opuszkami palców. (wg mnie lepsza jest bardziej mokra kruszonka, ale gdyby nie odpowiadała Wam konsystencja - dodajcie więcej mąki lub dorzućcie masła). Posypać śliwki. Piec w nagrzanym do 180 st. C piekarniku przez ok. godzinę. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem. Najlepsze gorąąąące! :-D

I oczywiście - nasza "pomocnica", która przybiega od razu, gdy zwęszy coś do jedzenia - nieważne, czy to ciasto, kiełbaska czy pomidory ;-)