Raz w życiu tylko robiłam bezowy torcik (z kremem czekoladowym i wiśniami, pamiętam jak dziś), mimo że bezy dość lubię, a Mama sporadycznie wspominała o podobnym wypieku. Osobiście: w tym momencie z chęcią zjadłabym Pavlovą z grubą warstwą bitej śmietany i jakimiś owocami leśnymi, ale niestety na świeże, polskie truskawki, maliny czy jagody jeszcze trochę sobie poczekamy - trzeba zadowolić się substytutem... za to jakim dobrym! :) Krem po zmrożeniu smakuje jak najlepsze cytrynowe lody, całość dzięki mocnemu, cytrynowemu akcentowi nie jest mdła. Polecam bardzo :)
Składniki (10 torcików)
- 6 białek (nie mrożonych wcześniej)
- 1,5 szklanki drobnego cukru
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżeczki soku z cytryny
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej miksując. Dodać mąkę ziemniaczaną, wanilię i sok z cytryny, zmiksować.
Blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Na papierze narysować okręgi o średnicy ok. 10-12 cm (rysowałam 9-10 na blaszkę). Masę bezową wyłożyć na narysowane koła, wyrównać. Piec ok. 30-40 minut w temperaturze 150 st. C. Ostudzić.
UWAGA: z takiej ilości masy nie uda nam się upiec wszystkich bez jednocześnie: ja przygotowałam najpierw masę z połowy składników i piekłam na 2 największych blaszkach jednocześnie, następnie zrobiłam kolejną porcję masy i znów piekłam w ten sam sposób :)
Masa cytrynowa
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 75 g masła
- 1 łyżka otartej skórki z cytryny
- 1 szklanka świeżo wyciśniętego soku z cytryny (potrzeba na to 4 - 5 cytryn)
- 6 jajek
- 1,5 szklanki śmietany kremówki (375 ml)
W garnuszku umieścić masło, cukier, sok i skórkę z cytryny. Podgrzewać, mieszając, aż wszystko się rozpuści i masa będzie gładka, natychmiast zdjąć z palnika. W miseczce ubić jajka. Do masy jajecznej wlać ciepłą masę cytrynową (nie gorącą!), wymieszać, przelać z powrotem do garnuszka. Podgrzewać, cały czas mieszając, aż masa zgęstnieje, zacznie wrzeć, pogotować na średniej mocy około 1 minuty. Masę przelać do szerszej miseczki, przykryć folią (folia powinna dotykać masy), by nie utworzyła się skorupa. Schłodzić (masę można też przygotować dzień wcześniej). Kremówkę ubić na sztywno. Delikatnie wymieszać z zimną masą cytrynową.
Na tackach, które zmieszczą się do zamrażalnika ułożyć 10 najmniej urodziwych blacików bezowych. Następnie wyłożyć na nie masę cytrynową, przykryć kolejnymi blacikami, znów wylać masę cytrynową, przykryć ostatnią partią blacików i na wierzch wylać resztę masy. Pozostałe blaciki pokruszyć (ja dodatkowo wymieszałam je z podprażonymi wiórkami kokosowymi) i posypać wierzch. Wstawić do zamrażalki na noc. Po dłuższym (np. dobowym) przebywaniu w zamrażalniku torciki przed podaniem trzeba trochę wcześniej wyjąć (30 min. spokojnie wystarczy).
źródło: klik
Wyglądają po prostu cudownie;)) A smakują na pewno równie dobrze:)
OdpowiedzUsuńbosko wyglądają!
OdpowiedzUsuńJa używam do pavlovej o tej porze roku owoców mrożonych - kuouję gotowe mieszanki w sklepie (nawet takie kompotowe czasami). Może to nie jest to samo co świeże, ale świetnie pasują :) I jeszcze puszczają dużo soku, co też świetnie pasuje do Pavlovej (o ile się ją bardzo szybko zje ;) )
OdpowiedzUsuńRobiłam coś podobnego! :-) Beza, u mnie były domowe lody cytrynowe - super! Lubię takie orzeźwiające smaki :-)
OdpowiedzUsuńto tak apetycznie wyglada,ze od razu bym to pochłoneła.niestety nie moge :(((
OdpowiedzUsuńJa narazie daje sobie spokój z cytrynami , bo jadłam przez cały tydzień tarte cytrynową i dodałam za dużo soku z cytryn xd
OdpowiedzUsuńpyszny deserek:)
OdpowiedzUsuńja robiłam kiedyś Pavlovą, ale nie do końca udana była, jednak smak wynagrodził wygląd :) twoje torciki fantastyczne są i w wyglądzie i w smaku pewnie też :)
OdpowiedzUsuńślinka leci, ta masa musi być pyszna
OdpowiedzUsuń