wtorek, 6 marca 2012

Dla wyjątkowych ludzi staram się bardziej...






Nadszedł ten magiczny czas, kiedy moi rówieśnicy zaczęli chodzić na kursy prawa jazdy i dostawać dowody osobiste. Rocznik '94 wszedł w erę osiemnastek. Imprezowicze się cieszą, mnie ogólnie jest wszystko jedno. Z dwoma wyjątkami.
Mam dwie naprawdę bliskie mojemu sercu koleżanki. Natalkę, moją daleką kuzynkę zresztą, z którą chodziłam do gimnazjum. Na początku byłyśmy sobie obojętne, z czasem zaprzyjaźniłyśmy się na tyle, że mimo innych szkół, spotykamy się często. Zawarłyśmy nawet na ten temat pakt i się go trzymamy. Druga (choć kolejność jest nieważna) moja przyjaciółka ma na imię Kasia i kilka razy wspominałam o niej w postach. Poznałyśmy się w liceum, chodzimy do jednej klasy, z czego niezmiernie się cieszę, bo to chyba jedyna całkowicie warta zaufania osoba w tej szkole. :>



Kasia miała urodziny w styczniu, w ferie zimowe byłam u niej na spotkaniu z kilkoma innymi naszymi koleżankami. Wiadomo, że prezent trzeba było wymyślić, ale kupienie płyty czy pióra na spółkę z dziewczynami nie zaspokoiło mojej ambicji. Bo wychodzę z założenia, że dla ważnych osób trzeba się starać.
Podczas jednej z ostatnich bezsennych nocy wymyśliłam, jak mogę podziękować Kaśce za wszystko, za to że jest, że mogę jej zaufać. O.



Ciasteczka z tego przepisu, w wersji białej i ciemnej (z dodatkiem kakao). Nabijałam je na wykałaczki i piekłam. Później zrobiłam gęsty lukier i go zabarwiłam, włożyłam do woreczka foliowego z odciętą wcześniej końcówką, wyciskałam na wystudzone ciasteczka formując literki. Laleczkę ozdobiłam lukrem i cukrowymi perełkami, posypałam też wiórkami kokosowymi. Podstawkę ozdobiłam cukrowymi serduszkami i czekoladowym lukrem napisałam imię. Babeczki z tego przepisu, nadziane dżemem wiśniowym i polane rozpuszczoną białą czekoladą. Później zostało mi tylko wbicie ciasteczek w babeczki i transport. To ostatnie było najtrudniejsze, uwierzcie :D





W tym roku czeka mnie jeszcze jeden raz taka robota, wymyśliłam już nową wersję kolorystyczną, poza tym dopracuję kilka szczegółów. :)



 

14 komentarzy:

  1. Jesteś Pałką! Kochaną Pałką!
    Twoja K.

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie! widać, że się napracowałaś, szczęściara z Kasi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. taki prezent to jest coś:) cudowny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, włożyłaś w te słodkości swoje serce, to widać :) Coś w tym jest, że jak robimy coś dla kogoś ważnego, to wkładamy w to więcej wysiłku.
    Śliczne, gratuluję tak świetnego rezultatu ciężkiej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maniu, pięknie to wszystko zrobiłaś! Jesteś wspaniałą przyjaciółką:)
    Pozdrowienia ciepłe:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robienie słodkości dla najbliższych to wspaniała sprawa ;) Uwielbiam robić torty, w które wkładam całe serce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, cudowne są ! :)
    Też chciałabym dostać taki słodki prezent, bardzo oryginalny i od serca. :]

    OdpowiedzUsuń
  8. oj śliczne ciastka!:) zjadłabym z chęcią!

    czuje się stara jak czytam sobie o roczniku 94... mój 91 nie taki zły ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że Wam się podobają! :D Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super pomysł, chyba go ściągnę od Ciebie :) Naprawdę mi się podobają :)
    Zapraszam w wolnej chwili do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)