środa, 19 czerwca 2013

Eton mess



Sezon truskawkowy w pełni, więc najbliższe posty będą hołdem dla tych owoców. Truskawkowy cykl rozpoczynam klasyczną odmianą Eton mess, który gościł u mnie już kiedyś, w nieco zakręconej wersji (klik). Nie jestem w stanie powiedzieć, która lepsza - może dlatego, że owoce z bitą śmietaną i słodkimi bezami zawsze smakują wyśmienicie?
Proporcje składników można dowolnie zmieniać i modyfikować, w zależności od chęci ;-)


Składniki (4 porcje)
  • 500 g słodkich, dojrzałych i miękkich truskawek
  • 2 łyżeczki octu balsamicznego
  • 500 ml kremówki
  • kilka dużych bez (zużyłam ok. 8-10)
Kilka ładniejszych truskawek odłożyć do przybrania. Resztę rozgnieść widelcem z octem balsamicznym i odstawić. Schłodzoną kremówkę ubić, aż będzie gęsta. Dodać truskawki i pokruszone bezy, wymieszać. Przełożyć do pucharków lub szklanek, udekorować i od razu podawać (najlepiej w towarzystwie mocnej, czarnej kawy...). Smacznego!



źródło: Nigella ekspresowo + moje niewielkie modyfikacje

14 komentarzy:

  1. Oooo mniam <3 Dla mnie zdecydowanie wygrywa ta wersja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie wygląda, a smakuje... och, o smaku chyba nie trzeba pisać. Zdjęcia mówią same za siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jadłam,a wygląda obłędnie,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleś mi smaku narobiła;)))zdjęcia cudowne aż podwójnie chce się zjeść ten deser:)i lubię te szklanki fajnie desery w nich wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te szklanki są urocze, jedne z moich ulubionych ostatnio :))) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. mniam, chyba deser najlepszy z najlepszych jaki widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pycha, poproszę porcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mmmm ! niebo w gębie... mam ogromną słabość do takich kremówkowych deserów ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od zawsze chciałam spróbować, bo każdy ze składników osobno uwielbiam... W tym roku musi się udać! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już kilka sezonów czaję się na ten deser, i jakoś zawsze mi nie po drodze :) Kusząco wygląda :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawiony komentarz :)