Ah! Tyle się naszukałam malin i nic. Ba! W ogóle nie było żadnych owoców jagodowych!... W końcu, zdenerwowana, kupiłam mrożoną mieszankę, maliny stanowiły tylko jej część, ale i tak się cieszyłam, że coś jest! :) I zrobiłam 'Eton Mess', do którego wykorzystałam przy okazji zalegające w niewielkiej ilości bezy miętowe.
Składniki (4 bardzo duże porcje lub 6-7 mniejszych)
- 10 średniej wielkości miętowych bez
- 500 ml śmietany kremówki
- 3-4 szklanki malin
- łyżka cukru
- owoce do ozdoby (opcjonalnie)
Bezy pokruszyć. Schłodzoną śmietanę ubić, uważając, aby nie zrobiło się masło ;). Nie musi być bardzo sztywna, wystarczy aby mikser zostawiał w niej dość wyraźne ślady. Maliny zasypać cukrem, trochę rozgnieść widelcem. Bezy dodać do kremówki, wmieszać maliny. Przełożyć do pucharków, ozdobić przygotowanymi owocami (lub: zanim dodamy maliny do masy, odłożyć trochę zostawić do ozdoby). Smacznego.
b. apetyczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńjejku uwielbiam eton mess, ah ta miętowa beza mniamm
OdpowiedzUsuńBezy to u mnie nigdy nie zalegają, ale dla tak pysznego deseru byłabym, gotowa je specjalnie upiec:)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu chodzi za mną Eton Mess;) Muszę go w końcu zrobić!
OdpowiedzUsuńTo wygląda mega-apetycznie. :) Założę się, że tak też smakuje...
OdpowiedzUsuńPrzecudny deser, aż nabrałam ochoty :D
OdpowiedzUsuńtyle dobroci w tych pucharkach
OdpowiedzUsuńpyszniasty:) chetnie bym pojadla:)
OdpowiedzUsuńOwocowo miętowa fantazja :) Cudeńko!
OdpowiedzUsuńNiech ja pierw zrobię te bezy. Tylko muszę pierw mieć zalegające białka. :)
OdpowiedzUsuńproszę o wstawienie banerka akcji Schłodzone 2011 lub podanie w poście informacji o dodaniu do niej przepisu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)