Tradycyjny, wszystkim znany. Bardzo dobry, mimo to zwykle wzmożona produkcja tego sernika w moim domu następuje dopiero w okolicach Wielkanocy, potem się o nim zapomina. A szkoda, bo popyt niesamowity - cała blacha zjedzona w ciągu kilku godzin. Niestety, robiłam z połowy porcji, bo nie miałam większej foremki. Przepis znaleziony na CinCinie.
Składniki
Ciasto
- 40 dkg mąki
- 4 łyżki cukru
- 2 płaskie łyżki proszku do pieczenia
- 1 - 2 łyżki kakao
- 3 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany
- 20 dkg roztopionej margaryny
- cukier waniliowy
Zagnieść ciasto, podzielić na 2 części, włożyć do zamrażalnika.
Ser
- 1 kg sera
- 30 dkg cukru
- 6 jajek
- 10 dkg masła
- budyń waniliowy
- rodzynki, kandyzowana skórka pomarańczowa (opcjonalnie)
Żółtka, cukier i masło utrzeć, dodawać ser (przepuszczony wcześniej przez maszynkę), budyń, na końcu pianę z białek, rodzynki i skórkę pomarańczową. Jedną część ciasta utrzeć na tarce jarzynowej do blachy * wyłożonej papierem do pieczenia. Wlać ser, na ser utrzeć pozostałe ciasto. Piec około godziny (zależy od piekarnika) w temperaturze 180 stopni.
w moim rodzinnym domu też króluje głównie na święta... pięknie wygląda, jeszcze lepiej smakuje, szkoda że mój piekarnik wciąż zepsuty i nie mogę go sama upiec... :)
OdpowiedzUsuńChyba mój ulubiony. Wspaniale wygląda i smakuje :D
OdpowiedzUsuńZnam go pod nazwą karakuł ale jak by się nie nazywał jest przepyszny:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak ja kocham ten sernik :)) Sama go jeszcze nie robilam ale w wydaniu mojej mamy zawsze mi smakowal. Twoj wyglada oblednie pysznie. Juz zapisalam przepis.
OdpowiedzUsuńP.S. Ta cala blacha sernika strasznie do mnie przemawia :))
Wygląda wspaniale. Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wygląda naprawdę imponująco. :) Bardzo lubię dodatek kandyzowanej skórki pomarańczy lub cytryny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
yummymorning.blogspot.com
Mmm:) Wygląda bardzo smakowicie. Może kiedyś zrobię coś takiego?:) Wystarczą tylko moje chęci których czasem mi brak;)
OdpowiedzUsuńhttp://guamora.blogspot.com
Przypomniał mi przepyszny Kopiec Kreta, tamten też taki pokopany na wierzchu. :)
OdpowiedzUsuńKarolino - oj, przykro mi... Ja bym nie wytrzymała :(
OdpowiedzUsuńslyvvia - mój też! :)
Wiosenko - czasem się też nazywa 'królewski', ale o nazwie karakuł nie słyszałam nigdy :)
Majko - on jest naprawdę mało pracochłonny :)
Beatko - cieszę się, że się podoba
shaday - a ja właśnie nie, dlatego pominęłam ;)
LaBroma - mam nadzieję, że się skusisz :)
Pluskotko - kopiec kreta uwielbiam! <3 ale taki domowy ;)
Pozdrawiam ciepło mimo okropnej burzy :)
Sernik wygląda bajecznie ....
OdpowiedzUsuńOczywiście, że domowy! :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony. poprawna nazwa to kapłański ale u mnie mówi sie na niego sernik kakaowy
OdpowiedzUsuńZ tą nazwą też się spotkałam, na ten sernik mówi się również 'czarno-biały'. Wiele różnych określeń, choć ja sądzę, że poprawnego wskazać nie można - zależy od rejonu i przyzwyczajenia. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńA co myslisz o posmarowaniu ciasta przed wylozeniem masy zerowej Np. Masą korówkowa?
OdpowiedzUsuńTo by mogło być dobre :)
Usuń