Dziś żegnam się z wakacjami. Co prawda, do szkoły idę dopiero w poniedziałek, więc cały weekend przede mną, ale przyznajmy szczerze - każdy wie, z czym kojarzy się 31 sierpnia, a z czym 1 września. Za rok to skojarzenie będzie już tylko przeszłością, bowiem przede mną klasa maturalna, egzaminy, 4-miesięczny odpoczynek, rok studencki rozpoczynany w październiku... Chcę więc dziś w wyjątkowy sposób pożegnać się z tym pewnym kończącym się w moim życiu etapem. A co jest jednocześnie najlepszym podsumowaniem lata? Oczywiście - Meduza! Słodka, owocowa, galaretkowa, leciutka, pełna owoców. Mniam!
Składniki
- ok. 150 g herbatników
- 400 g śmietany kremówki, 36%
- galaretka cytrynowa
- 3 różnokolorowe galaretki (u mnie pomarańczowa, czerwona i fioletowa)
- 200 g jeżyn
- 200 g czerwonych porzeczek
- 200 g borówek amerykańskich
3 galaretki rozpuścić we wrzącej wodzie (każdą w 350 ml). Wylać do płaskiego naczynia, np. talerza i odstawić do całkowitego stężenia. Te czynności można zrobić dzień przed przygotowywaniem deseru.
Formę o wymiarach 21x25 cm wyłożyć folią aluminiową. Na dno ułożyć
równomiernie herbatniki, tak by nie było żadnych wolnych miejsc. Galaretkę cytrynową rozpuścić w 250 ml wody i ostudzić. Wlać do lekko ubitej śmietany, zmiksować. Galaretki w naczyniach pokroić w małe kwadraciki, dodać do tężejącej masy śmietanowej razem z umytymi owocami. Wylać na herbatniki. Przykryć i wstawić do lodówki do całkowitego stężenia. Podawać schłodzone.