Zacznę od pożegnania - chwilowego. W zasadzie do końca lipca. Na początku sierpnia wracam (razem z nowymi przepisami) i kontynuuję zmiany na blogu, których nie zdążyłam zrobić (powrót do domu, przepakowanie). Do końca wakacji ulepszę jeszcze kilka przepisów, poprawię stare - literówki, przejęzyczenia, braki, itd.
Tymczasem kilka słów, już na szybko, o drożdżówce. Bardzo smaczna, pachnąca, jagodowa. Jadłam na drugi dzień, podgrzewałam ją w mikrofalówce i rozpływała się w ustach. Przepis z 'Pani domu - Ciasta z owocami i konfitury'.
Składniki (na keksówkę o pojemności 2 litrów)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 jajka
- 14 dag cukru
- 1/2 szklanki gęstego jogurtu
- 6 łyżek oleju
- 20 dag jagód
- torebka drożdży instant (7 g)
- szczypta soli
- kilka kropelek olejku śmietankowego
- jajko/mleko do posmarowania
Kruszonka
- 2/3 szklanki mąki
- 1/4 szklanki cukru
- 60 g masła
Jajka ubić z cukrem na puszystą masę. Wlać jogurt i ponownie razem ubić. Przesianą mąkę wymieszać z drożdżami instant i solą. Do masy jajeczno-jogurtowej dodawać powoli mąkę (w oryginale - po łyżce; dla mnie trwa to za długo, dodałam szybciej i wyrabiałam ciasto dłońmi - ciasto się od nich ogrzewa i zaczyna rosnąć, od miksera rzecz jasna nie, dlatego wolę robić to ręcznie) i ucierać. Na końcu wlać olej i zmiksować (jak już mówiłam - można wyrabiać ręcznie). Odstawić do wyrastania w ciepłe miejsce na około godzinę. Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia (lub wysmarować masłem i wysypać mąką/bułką tartą), wyłożyć połową odgazowanego ciasta, wysypać umyte jagody i położyć resztę ciasta. Odłożyć znów do wyrastania (15 minut). Posmarować rozmąconym jajkiem lub mlekiem i posypać kruszonką (mąkę wymieszać z cukrem, dodać zimne masło; ucierać opuszkami palców). Piekarnik nagrzać do 180 st. C. Ciasto piec przez około 45 minut.