poniedziałek, 30 września 2013

Migawki wakacyjne

Skończyła się laba, skończyły się najdłuższe w życiu, 5-miesięczne wakacje (dobra, liczę razem z maturalnym miesiącem), siedzenie w domu, leniwe poranki, spacery i kompletny brak nauki oraz zmniejszona liczba pozadomowych obowiązków. Jestem już w moim studenckim 35metrowym mieszkanku, towarzyszy mi nowe, nieznane dotąd uczucie, którego nawet nie umiem zdefiniować. Ale zanim pochłonie mnie Bochenek, Netter, Pituchowa, Sawicki, Skawina i inne przyjemności do granic wytrzymałości organizmu * - kilka(naście? dziesiąt?) instagramowych migawek z wakacji, bo to był wspaniały czas i chcę go jak najdłużej pamiętać :-) 
Miłego tygodnia wszystkim! 

* nie narzekam, nie odbierzcie tego źle
(i wcale nie płaczę oraz nie rozpaczam, mimo że wszyscy wkoło tak przewidywali :-P)


sobota, 28 września 2013

Naleśniki mojej Mamy




Jesień jest dla mnie bardzo nostalgiczną porą roku. O ile w zimie jem głównie to, co da dużo energii i pomoże rozgrzać organizm, na wiosnę skupiam się na uzupełnianiu niedoborów witamin, w lato lubię eksperymenty kulinarne, o tyle na jesień zawsze chętnie wtedy do korzeni i tradycyjnych potraw kuchni: staropolskiej, lokalnej czy po prostu domowej. Mogłabym Wam wypisać listę potraw, które są must-have we wrześniu, październiku, ale że czas mnie goni - dziś zapraszam na naleśniki w wykonaniu mojej Mamy. Mnie nigdy nie wyjdą tak smaczne, jak jej, dlatego wykorzystuję ją do smażenia kiedy tylko się da. Zjadamy je na słodko, na słono, suche... Zawsze pyszne (i idealne na - prawdopodobnie - ostatnie nadworne śniadanie w sezonie, chlip) :-)

czwartek, 26 września 2013

Kruche ciasto ze śliwkami i kruszonką




Na całe szczęście w tym sezonie udało mi się zaliczyć kilka ciast ze śliwkami (tutaj więcej pomysłów - klik). Bo co to za jesień, bez placka z tymi owocami, nawet najprostszego, ucieranego? Żadna! Dlatego non-stop zaopatrywałam się w śliwki z targu (w tym roku na Babcinych drzewach ani jednej, nędznej węgierki...), zakasałam rękawy, zagniotłam kruche ciasto, wydrylowałam moje fioletowe zdobycze, upiekłam... I już, miałam blachę pysznego ciacha :-)

poniedziałek, 23 września 2013

Ciastka duńskie w aromatycznej wersji jesiennej




Z okazji nadchodzącej jesieni i zmiany w związku z tym 'wydarzeniem' wystroju bloga - specjalnie dla Was szybki i prosty sposób na wykorzystanie zalegającego w zamrażalniku ciasta duńskiego, które notabene podbiło serca moich najbliższych i zachwytów nad nim nie ma końca. Przy okazji pozbyłam się twardych gruszek z ogrodu, które tutaj idealnie się spisały. Polecam :-)
PS Na zdjęciach mój komplet, który zamówiłam sobie jakiś czas temu ♥ (jedzie ze mną na studia)

niedziela, 22 września 2013

Serniczek czekoladowy z owocami



... i jeszcze jeden serniczek. Dziś bez spodu, za to z dużą ilością czekolady i serduszkową dekoracją :-)
Zachęcam Was do takiej formy śniadania - oczywiście nie codziennie, ale raz na pewien czas - rano tylko wstajecie, wyciągacie z lodówki przygotowany deser i możecie pałaszować. Poza tym gwarantuję, iż rozpoczęcie dnia czekoladowym posiłkiem zapewni dobry humor aż do nocy :-)

sobota, 21 września 2013

Placki bananowe (dwuskładnikowe)


Bardzo zaległe zdjęcia, kompletnie o nich zapomniałam i znalazłam ostatnio, zaledwie 2 dni temu przy okazji czyszczenia odzyskanego od informatyka komputera ;-) A skoro dziś mamy sobotę i akcję naleśnikową to po prostu postanowiłam dodać ten zaległy wpis teraz.
Co do samych placków to robiłam (na zmianę z tradycyjnymi bananowymi plackami - klik) je dwu lub trzykrotnie, bo bardzo mi zasmakowały (potem odkryłam kolejne smaki i ich trzymałam się przez pewien okres czasu - też tak macie, że gdy coś Wam zasmakuje to jecie owe danie przez kilka dni, aż znajdziecie kolejną, równie pyszną rzecz?). Są bardzo delikatne i wymagają mnóstwo cierpliwości przy smażeniu, a szczególnie przewracaniu. Próbowałam je robić na suchej patelni, za to z olejem (kokosowym - uwielbiam!) w 'cieście' i ta wersja jest na zdjęciach, jednak zdecydowanie lepszym pomysłem jest po prostu smażenie ich na oleju, a nie dodawanie tłuszczu do surowej masy. Wtedy bezproblemowo się da je przełożyć na drugą stronę, ale jeśli się Wam to nie uda - zawsze można rozbełtać wszystko razem i zrobić bananową jajecznicę :-D
Zdjęcia tragiczne (ale chociaż letnie), jak będę robić kolejnym razem to obiecuję - wymienię.

czwartek, 19 września 2013

Chałwa waniliowa



Początkowo miałam z 200-gramowego, zalegającego od dłuższego już czasu opakowania sezamu zrobić coś innego, ale na wszystko przyjdzie czas i tym razem postanowiłam zrobić domową wersję chałwy. Wydawałoby się, że przygotowanie takich batoników jest skomplikowane i zajmuje wiele czasu - to nieprawda. Do swoich dodałam duuużo miodu - 150 g, czyli 3-4 czubate łyżki oraz wanilię, którą z powodzeniem można zastąpić innymi dodatkami, np. pokruszonymi ziarnami kawy, kakao, posiekanymi orzechami, czekoladą, kokosem... Co podpowiada Wam wyobraźnia :-)

wtorek, 17 września 2013

Sałatka z grillowaną cukinią, miętą i fetą






Mam ostatnio fazę na sałatki. Letnie czy też już nie, orzeźwiające albo sycące, z mnóstwem świeżo mielonego pieprzu (pal licho przeklęty młynek, za który wybuliłyśmy 80 zł., a z którego po 10 minutach kręcenia jest pół łyżeczki pieprzu), aromatycznymi przyprawami, świeżymi ziołami albo z kaszą, ryżem, makaronem. Whatever. Tym razem moja ulubiona - zwykle z rukolą (<3333),  choć czasem zamiast niej używam mieszanki sałat, z grillowaną cukinią, miętą, fetą i miodowym dressingiem. Nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to jest dobre! Szczególnie z lampką białego, wytrawnego wina i mocno spieczonym chlebem. Mniam...

poniedziałek, 16 września 2013

Serniczek kakaowy na owsianym spodzie jak Nutella


Skoro ostatnio była wersja waniliowa (klik) to oczywistym jest, że nie mogło się obyć bez kakaowej ;-)
Wzbogaciłam ją nie tylko o spory dodatek wytrawnego, gorzkiego kakao, ale także o owsiany spód, który notabene smakuje jak moja wymarzona Nutella (dużo orzechów, dużo kakao, mało cukru). Serniczek dzięki ubiciu na sztywno białka staje się puszysty i lekki jak chmurka, a nie zbity. Niestety przez ten zabieg również trochę rośnie, a potem opadając może popękać, ale zdecydowanie wolę taką wersję przygotowania, szczególnie, że... to tylko dla mnie :-D Cóż więcej mi pozostaje, jak tylko polecić? :-)

sobota, 14 września 2013

Poczwórnie kokosowe owsiane placuszki





Myślę, że widać po blogu gołym okiem fakt, iż uwielbiam kokos! Dlatego w moich szafkach znaleźć można wiele produktów: olej kokosowy, płatki, mąkę, masło, mleko, woda, nie wspominając już o prozaicznych wiórkach ;-)
A z okazji sobotniej akcji naleśnikowej na śniadanie przygotowałam poczwórnie kokosowe placuszki. Są na bazie płatków owsianych, z niewielkim tylko dodatkiem mąki - właśnie z kokosa. Na ciepło dużo lepsze, niż na zimno, szczególnie dobre z topiącym się masłem z dowolnych orzechów, a także z kremowym serkiem i domowym dżemem. Pycha :-)

piątek, 13 września 2013

Malinianki z kokosową kruszonką i białą czekoladą




Raz na jakiś czas (choć ostatnio z mniejszym natężeniem) w swoich wywodach wracam do Anglii. Mam kompletnego bzika na punkcie tego kraju i nie zanosi się na zmianę moich poglądów. Ale tym razem nie do końca o tym, chociaż... Będąc tam w ubiegłym roku robiłam tort dla pani, u której mieszkałam. Akurat miała urodziny :-) Warunki były wręcz spartańskie... Mnóstwo osób, otwarte drzwi, przeciągi, mała kuchnia stanowiąca centrum domu i będąca miejscem wszelkich schadzek, a dodatkowo piecyk starszy ode mnie, bez obiegu, bez światła, bez stabilizatora temperatury, z urwanymi drzwiczkami... I oczywiście ja, która postanowiła rzucić się na głęboką wodę i wypróbować nowy przepis, własny, obmyślony. Przez 40 min., gdy ciasto było w piekarniku przeżywałam katusze w obawie o ogromny zakalec. Jak się okazało - niepotrzebnie, bo wszystko wyszło, jak trzeba. Placek był mocno waniliowy i słodki, krem kokosowo-czekoladowy (na bazie białej czekolady i mascarpone), a dekorację stanowiły maliny. Wyszło ładnie, okazale i zostało zjedzone w ciągu jednego dnia! Załapałam się na zaledwie 2 kawałki (ale za to hojne, za trudy włożone w wykonanie :-)). Po powrocie postanowiłam wykorzystać podobne połączenie i  rok zleciał, a ja dopiero niedawno robiłam tartę z kremem z białej czekolady i malinami (klik). A tym razem idealnie łączące się ze sobą smaki w pysznych, drożdżowych bułeczkach. Najlepsze ze szklanką mleka, do którego się powoli przekonuję ;-) Polecam!

czwartek, 12 września 2013

Muesli




Zauważyliście pewnie, że ostatnio mało mnie na blogu, nie wspominając już o fejsbukowym profilu... Komputer był przez długi czas w naprawie i od przyjazdu z wakacji z doskoku korzystałam z maminego, a poza tym przeprowadzka, ciągłe wyjazdy, zakupy, ostatnie wakacyjne wojaże... I mimo że piekę non stop to jakoś czasu brakuje (i miejsca, i chęci, i siły), żeby to wszystko opisać oraz tutaj dodać. Mobilizuję się jednak, obiecuję poprawę, a także kilka nowych przepisów w najbliższym czasie. Dziś natomiast moje ulubione połączenie na muesli. Oczywiście dodatki możecie dowolnie zmieniać, poniższe jest jednak moim odkryciem! Prosto, zdrowo, smacznie, czego chcieć więcej?

piątek, 6 września 2013

Śliwki z marcepanem w cieście duńskim



Pierwszy pomysł na wykorzystanie ciasta duńskiego. Śliwki, zarówno suszone, jak i świeże + marcepan - to musiało się udać. Ponieważ ciasto jest niewiele słodzone, śliwki kwaśne, a sam marcepan nie nadaje odpowiednio dużo słodyczy polecam przed pieczeniem, po posmarowaniu ciastek jajkiem posypać je grubym cukrem albo po prostu przyprószyć je pudrem po upieczeniu. Smacznego ;-)

czwartek, 5 września 2013

Sernik tylko dla Ciebie



Raz na jakiś czas można być egoistą i przygotować coś tylko dla siebie. Tym razem postawiłam na jednoporcjowy, waniliowy serniczek. Zjadłam go ze smakiem na śniadanie, dając spróbować też mamie, której tak zasmakował, że kolejnego dnia rano czekała na nią własna porcja, wzbogacona o kokosowo-owsiany spód. A że ostatnio mam fazę na różnosmakowe serniki i kompletny brak innych pomysłów na śniadanie - w najbliższym czasie spodziewajcie się jeszcze co najmniej kilku wersji :-)

wtorek, 3 września 2013

Ciasto duńskie


Mniej popularne niż francuskie, bo trudniej je dostać w sklepie, a przygotowanie może przerażać. Niepotrzebnie! Ciasto, które stanowi świetną bazę do wszelkich wypieków, zarówno na słodko, jak i wytrawnie. Łatwe w przygotowaniu, dzięki uproszczonej recepturze Nigelli. Nie robiliście jeszcze? Nie ma na co czekać, do kuchni marsz! :-)

poniedziałek, 2 września 2013

Jagodzianki orkiszowe




Lato bez jagodzianek? No way! Dobra, trochę Was oszukuję, bo mimo że ostatnio widziałam jeszcze jagody - na ryneczku nie mogłam ich dostać, więc po prostu do swoich bułeczek napakowałam borówki, co też uważam za dobre rozwiązanie, bo owoców można dać duuuużo, bez większych obaw o wypłynięcie - jagody mają więcej wody, niż borówki. A poza tym zamieniłam mąkę pszenną na orkiszową jasną. Nie wiem, dlaczego kiedyś się do niej zraziłam i zupełnie przestałam jej używać. Błąd. Zastanawiam się tylko, jak powinnam je nazwać? Borówczanki? :-)