Trochę się dziwnie czuję, jakbym się zakochała (no dobra, nie wiem, jak to jest być zakochanym, ale przypuszczam, że podobnie... PS MAMO! nie dorabiaj sobie w tym miejscu swojej ideologii :-D). Trochę jestem nieposkładana, zamiast czytać wjasnącholeręnudne podręczniki urządzam sobie przebieranki (ile skarbów kryje moja szafa, o matulu! o istnieniu połowy nie miałam pojęcia), znów trochę za głośno słucham muzyki, trochę wciąż mam blogowych, mailowych i komentarzowych zaległości... Trochę mnie denerwuje brak prywatności tutaj (pozdrawiam ludzi, którzy rozpeplali adres MOJEGO bloga BEZ MOJEGO pozwolenia osobom niepowołanym, tudzież takim, których obecności znieść nie mogę, ale ok, to jest odrębna kwestia na inny post).
W każdym razie - zaległy sernik. Dobry, słodki, z chrupiącymi orzechami. Do powtórki (planuję jeszcze w wersji z ciemnymi Michałami).
Składniki
Spód
- 200 g herbatników
- 100 g masła
- 550 g tłustego twarogu
- 3 jajka
- 1/2 szklanki cukru pudru *
- 330 g śmietany 18%
- 1 budyń waniliowy z cukrem (60 g)
- 1 łyżki mąki krupczatki
- 12 białych Michałków
- 60 g posiekanych orzeszków ziemnych **
- masło do wysmarowania formy
Herbatniki pokruszyć, dodać stopione masła i wymieszać, aż masa osiągnie konsystencję mokrego piasku.
Blaszkę o średnicy ok. 24 cm, wyłożyć
papierem do pieczenia, boki posmarować masłem i obsypać
delikatnie bułką tartą. Na spód wyłożyćprzygotowany spód, wyrównać i odstawić (można do lodówki, ale nie trzeba). Twaróg zmielić dwa razy. Do sera
dodać cukier, zmiksować. Małymi porcjami dodawać śmietanę, cały czas miksując. Następnie dodawać po jednym jajku, miksować tylko do
połączenia się składników. Na koniec dodać budyń z mąką krupczatką i za
pomocą miksera delikatnie połączyć z całością.
Do gotowej masy wsypać posiekane Michałki i orzeszki, wymieszać łyżką. Przelać do formy i przykryć folią
aluminiową (zdjąć ją 15 minut przed zakończeniem pieczenia).
Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 st. C, ok. 1 godz. i 15 minut. Po
wystygnięciu wstawić na całą noc do lodówki.
Smacznego!
* dodałam 2/3 szklanki
** dałam solone, dlatego zwiększyłam ilość cukru w masie serowej
źródło: klik
Zakochanego nic nie irytuje ,nic nie denerwuje ,wszystkich kocha wszystkim wybacza i wszystko widzi w różowych kolorach.Więc to nie zakochanie co najwyżej jakieś zauroczenie:)a sernik obłędny:)
OdpowiedzUsuńHaha, nie, zauroczona też nie jestem. To raczej schizy, których przyczyny upatruję w pogodzie <3 :D Pozdrowienia :)
UsuńKocham białe, najlepsze!
OdpowiedzUsuńSernik obłędny! Mniam!
OdpowiedzUsuńAle pyszny sernik. :) Wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńBajeczny jest ten sernik :) Daj kawałek :)
OdpowiedzUsuńoch, och! co za wspaniałości@!
OdpowiedzUsuńSuper pomysl na serniczek:) Michalki uwielbiam ale tylko te ciemne bo nie znosze bialej czekolady:) Pozdrawiam i trzymaj sie!:)))))
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam. Kiedyś uwielbiałam, potem mi zbrzydła, teraz zjem, ale bez rewelacji. Natomiast w sernikach jest rewelacyjna <3
Usuńserniki są najlepsze, do tego jeszcze takie pomysłowe jak ten wyżej ;) super !!
OdpowiedzUsuńBoski ten sernik...ostatnio mam fazę na serniki więc zapisuję, pozwolisz:)
OdpowiedzUsuńJasne! ;*
UsuńCudny serniczek :)
OdpowiedzUsuńSernik wygląda bajecznie.
OdpowiedzUsuńAle pysznościowy! Pięknie wygląda i pewnie smaczny.Takiego nie robiłam jeszcze.
OdpowiedzUsuń