Jestem przebiegła i przed wyjazdem przygotowałam kilka wpisów 'na zaś', abym mogła z Wami wirtualnie 'porozmawiać' i opowiedzieć co nieco, a przy okazji zaprezentować jakiś wypiek ;-)
Mój pobyt tutaj nieuchronnie zbliża się do końca. Jutro o tej porze będę już na lotnisku, a chwilę później w samolocie powrotnym do Polski. Czy się cieszę? Oczywiście, w Polsce są wszyscy moi znajomi, przyjaciele i rodzina. Stęskniłam się już za nimi. Jednocześnie jest mi trochę smutno, bo w ciągu ostatnich kilku lat Anglia stała się bardzo mi bliska i czuję się tu jak przysłowiowa ryba w wodzie. W przyszłości okaże się, czy miałam rację, ale w obecnej chwili nie wykluczam przeprowadzenia się tu na jakiś czas. Londyn to moje miasto, definitywnie.
A ciasteczka? Nie ma się co rozpisywać. Wyglądają słodko, smakują wyśmienicie z kubkiem kawy, a mak przyjemnie chrupie między zębami. Przepis jest plastyczny, można użyć dowolnych dodatków, np. orzechów, kawałków czekolady, kakao, moczyć ciasteczka w cukrze krysztale albo w barwionym. Pomysłów jest naprawdę sporo, a to tylko niewielka część z nich.
Składniki (4 blachy małych ciasteczek)
- 500 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g cukru pudru
- 5 łyżek oleju
- 2 jaja
- szczypta soli
- ziarenka z wanilii lub łyżeczka cynamonu (ew. łyżka skórki startej z pomarańczy, cytryny czy limonki)
- 6-7 łyżek śmietany 18%
- do smarowania ciasteczek: roztrzepane jajko lub mleko
- mak (lub cukier kryształ)
Mąkę przesiać z proszkiem na stolnicę. Dodać cukier, zrobić dołek. Wbić jajka, wlać olej, dodać sól, wanilię lub cynamon oraz śmietanę. Posiekać składniki nożem. Wyrobić gładkie ciasto. Jeśli kruszy się, rozdziela, nie jest gładkie - należy dodać jeszcze trochę śmietany. Zarobione ciasto odłożyć na 30 min. w chłodne miejsce (najlepiej do lodówki). Wałkować partiami, wycinać ciasteczka. Smarować jajkiem, maczać w maku, układać na blasze wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką. Piec 8-12 min. (zależy od wielkości ciastek) w 200 st. C.
źródło: książka "Nastolatki gotują"
Nawet nie wiesz jak zazdroszczę Ci tej Anglii.
OdpowiedzUsuńJestem zafascynowana tym krajem. Wydaje mi się, że bym tam pasowała.
Ciasteczka proste i założę się, że pyszne. :)
Domyślam, się, ja też mam na typ punkcie fioła ;-)
Usuńkochane psiaczki ,a takie smaczne ,ze od razu bym schrupała ;)
OdpowiedzUsuńz makiem *.* uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :) Też czasami robię posty nieco wcześniej gdy mam gdzieś wyjechać :3
OdpowiedzUsuńCiasteczko-piesek wygląda rozkosznie!
OdpowiedzUsuńSchrupałabym .
świetnie wyglądają! zawsze tęskni się za bliskimi osobami, chociaż w innym mieście/ kraju też fajnie, potrzebuje się takiej odskoczni :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne foremki.
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie.
Ps. Już jakiś czas wchodzę na twojego bloga, mam go w zakładkach zamiast go obserwować ;D- sama nie wiem czemu ;)
Obserwuję ! Teraz będę na bieżąco z twoimi wypiekami :)
O, cieszę się bardzo i pozdrawiam ciepło! :)
UsuńLubię przepisy, które można dowolnie modyfikować :) Ciasteczka wyglądają uroczo i na pewno są pyszne. Dawno nie jadłam nic z makiem.
OdpowiedzUsuńAle słodkie piesiaczki:))
OdpowiedzUsuńSliczne masz foremki:) Londyn tez lubie chociaz pogoda chyba nie dla mnie:) Za duzo deszczu, za malo slonca i jakos tak depresyjnie przez to:)
OdpowiedzUsuńMadziula!
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz do mnie gdy będziesz mieć chwilę wolnego w Bogu. Jak ja się za Tobą cholernie stęskniłam!!!!
Ogólnie to musimy pogadać o naszej ulubionej osobie bo mam wiele ciekawych historii ]:->
Co chcesz z morza?
K. <3
Nic nie chcę!!! Ja się domyślam, hahahahh :D
UsuńZaraz dojdzie Ci sms, chociaż Wy pewnie jeszcze śpicie :>
śliczne :)
OdpowiedzUsuńReksio?:P Śliczne!
OdpowiedzUsuńReksio <3
Usuń