Sezon truskawkowy w pełni, więc najbliższe posty będą hołdem dla tych owoców. Truskawkowy cykl rozpoczynam klasyczną odmianą Eton mess, który gościł u mnie już kiedyś, w nieco zakręconej wersji (klik). Nie jestem w stanie powiedzieć, która lepsza - może dlatego, że owoce z bitą śmietaną i słodkimi bezami zawsze smakują wyśmienicie?
Proporcje składników można dowolnie zmieniać i modyfikować, w zależności od chęci ;-)
Składniki (4 porcje)
- 500 g słodkich, dojrzałych i miękkich truskawek
- 2 łyżeczki octu balsamicznego
- 500 ml kremówki
- kilka dużych bez (zużyłam ok. 8-10)
Kilka ładniejszych truskawek odłożyć do przybrania. Resztę rozgnieść widelcem z octem balsamicznym i odstawić. Schłodzoną kremówkę ubić, aż będzie gęsta. Dodać truskawki i pokruszone bezy, wymieszać. Przełożyć do pucharków lub szklanek, udekorować i od razu podawać (najlepiej w towarzystwie mocnej, czarnej kawy...). Smacznego!
źródło: Nigella ekspresowo + moje niewielkie modyfikacje
Oooo mniam <3 Dla mnie zdecydowanie wygrywa ta wersja :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda, a smakuje... och, o smaku chyba nie trzeba pisać. Zdjęcia mówią same za siebie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam,a wygląda obłędnie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleś mi smaku narobiła;)))zdjęcia cudowne aż podwójnie chce się zjeść ten deser:)i lubię te szklanki fajnie desery w nich wyglądają:)
OdpowiedzUsuńTak, te szklanki są urocze, jedne z moich ulubionych ostatnio :))) Pozdrawiam!
UsuńMmm cudownie wygląda! :>
OdpowiedzUsuńmniam, chyba deser najlepszy z najlepszych jaki widziałam ;)
OdpowiedzUsuńPycha, poproszę porcję ;)
OdpowiedzUsuńmmmm ! niebo w gębie... mam ogromną słabość do takich kremówkowych deserów ;)
OdpowiedzUsuńOd zawsze chciałam spróbować, bo każdy ze składników osobno uwielbiam... W tym roku musi się udać! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest boski :)
UsuńBardzo apetyczne!
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka sezonów czaję się na ten deser, i jakoś zawsze mi nie po drodze :) Kusząco wygląda :)
OdpowiedzUsuń