Jestem nieco stronnicza, bo uwielbiam gruszki (szczególnie te z przydomowego sadu), ale to naprawdę najlepsze drożdżówki, jakie ostatnio jadłam - mięciutkie, puszyste, z dużą ilością "nadzienia" i kruszonki. Są takie... retro, każda innej wielkości i kształtu, ale to też ma swój urok. Mnie podobają się w zaprezentowanej tutaj wersji, aczkolwiek można gruszki pokroić i nadziać ciasto - pełna dowolność.
Składniki (12 bułek)
Ciasto
- 3/4 szklanki ciepłego mleka
- 15 g świeżych drożdży
- 60 g cukru
- 1/2 łyżeczki ekstraktu z migdałów
- szczypta soli
- 4 szklanki mąki
- 60 g masła
- 1/2 szklanki ciepłej wody
- 1 duże jajko
Kruszonka
- 100 g masy marcepanowej
- 100 g masła
- 50 g cukru
- 200 g mąki pszennej
- szczypta soli
- szczypta proszku do pieczenia
- kilka kropli ekstraktu z wanilii
- opcjonalnie garść pokruszonych na mniejsze kawałki płatków migdałowych
Wszystkie składniki zagnieść opuszkami palców na kruszonkę.
Dodatkowo
- 6 dużych gruszek
- białko do posmarowania
Z mleka, drożdży, cukru i łyżki mąki zrobić rozczyn, odstawić do wyrośnięcia. Dodać cukier z wanilią, ekstrakt, sól, mąkę, rozpuszczone i ostudzone masło, wodę i roztrzepane jajko. Wyrobić gładkie, miękkie, elastyczne ciasto (ok. 7-10 min.), przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Po tym czasie ciasto odgazować, uformować bułeczki. Nadziać białym serem, posmarować białkiem. Piec w 200 st. C przez ok. 20 min.
Są prześliczne! Chyba sobie takie zrobię... :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie gruszki i marcepanu :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :)Smaki dobrane w sam raz na jesień:)
OdpowiedzUsuń