Jeden z moich najulubieńszych jesiennych wypieków. Co prawda z gruszkami robiłam je pierwszy raz, bo zawsze próbowałam z jabłkami, ale poniższa wersja smakuje jeszcze lepiej. Unikatowy efekt otrzymujemy dzięki posypce z migdałowej praliny. Należy jednak pamiętać, że po pewnym czasie zwyczajnie się ona rozpuszcza, więc polecam posypać ciasto i od razu je podać. Idealne z lodami waniliowymi.
Składniki
Ciasto
Ciasto
- 1,5 szklanki mąki
- 2 żółtka
- łyżka śmietany
- 2 łyżki cukru pudru
- 125 g masła
- łyżeczka proszku do pieczenia
- duża szczypta soli
Mąkę, cukier, proszek i sól wymieszać. Dodać masło, żółtka, śmietanę i szybko zagnieść ciasto. Owinąć folią i schłodzić w lodówce przez 30 min. Po tym czasie ciasto rozwałkować na okrąg większy od formy do tarty, wyłożyć dokładnie jej dno i boki, odciąć nadmiar ciasta. Schłodzić kolejne 30 min. Na cieście ułożyć papier do pieczenia, wysypać specjalne kulki do obciążenia, fasolę, ryż, groch, etc. Piec 15 min. w piekarniku nagrzanym do 200 st. C, następnie usunąć papier i obciążenie, zmniejszyć temp. do 190 st. C i piec jeszcze 10 min. Wystudzić.
Gruszki
- 5-6 gruszek
- 3 łyżki soku z cytryny
- cynamon
Gruszki umyć, przekroić na połówki, usunąć gniazda nasienne. Skropić każdą połówkę sokiem z cytryny, posypać cynamonem. Przełożyć na foremkę, piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez ok. 15 min. (w zależności od tego, jaki gatunek i jak miękkie są gruszki przed pieczeniem - należy sprawdzić i dostosować czas pieczenia, aby nie były ani za twarde, ani za miękkie; mają być lekko al dente).
Pralina
- 1/2 szklanki cukru
- 30 ml wody
- 30 g płatków migdałowych
Migdały rozłożyć na brytfannie wyłożonej papierem do pieczenia. Cukier i wodę umieścić w garnku z grubym dnem. Postawić na średnim ogniu i gotować, od czasu do czasu mieszając rondlem. Cukier się rozpuści, a w domu będzie pachnieć watą cukrową ;). Następnie karmel będzie miał jasnozłoty odcień (soft-ball stage) Gotowy karmel jest brusztynowo-brązowy. Taki wylać na migdały i odstawić do zastygnięcia.
Na ciasto ułożyć upieczone gruszki. Posypać pokruszoną praliną. Podawać z gałką lodów waniliowych. Smacznego!
Zjadłabym i z gruszkami i z jabłkami :) A ta pralina wygląda bardzo ciekawie :) Wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo jesienna ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - www.jedzrosliny.blogspot.com :)
Ciężko byłoby się oprzeć, szczególnie z lodami.
OdpowiedzUsuńMmm, z tą praliną musiała smakować obłędnie! :)
OdpowiedzUsuń