Typowe ciasto kojarzone z gotowym, paczkowanym produktem. Jak widać, można stworzyć domową wersję wszystkiego. I choć czasem nie ma to jak oryginalna, sklepowa rzecz - to ciasto jest o niebo lepsze w wersji homemade. Myślę, że nie trzeba go specjalnie zachwalać - kakaowy, wilgotny spód, kremowe banany, słodka górka ze śmietany przyprószona okruszkami ciasta, no palce lizać po prostu! I wcale nie jest skomplikowane. Polecam!
Składniki
Ciasto
- 170 g miękkiego masła
- 190 ml mąki pszennej tortowej *
- 190 ml gorzkiego kakao *
- 250 ml cukru kryształu
- 1/2 łyżki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżki soli
- 3 jajka
- 125 ml kwaśnej śmietany 18%
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Masa
- 500 g mocno schłodzonej kremówki (36%)
- 2 opakowania śmietan-fix
- 4 łyżki cukru pudru
- 40 g czekolady (użyłam mlecznej)
Dodatkowo
- 2-3 banany
- sok z cytryny
- masło do tortownicy
Piekarnik nagrzać do 170 st. C. Spód tortownicy o śr. 25 cm wyłożyć
papierem do pieczenia, brzegi wysmarować masłem. Do miski przesiać mąkę,kakao, proszek i sól. Cukier utrzeć z masłem na białą, puszystą masę, wciąż ubijając wbijać
po kolei jajka i dalej miksować. Cały czas miksując wsypać połowę mieszanki
mącznej, następnie wlać śmietanę i ekstrakt. Gdy się połączą - wsypać resztę
mieszanki mącznej, miksować, aż masa będzie gładka i dość gęsta. Wlać
ciasto do tortownicy i wstawić do piekarnika. Piec ok. 50 min., aż do suchego patyczka. Po upieczeniu zostawić ciasto w piekarniku na 30 minut, następnie wyjąć z piekarnika, zdjąć obręcz i całkowicie wystudzić.
Z całkowicie wystudzonego ciasta wyciąć krążek - cięcie 1 cm od brzegu i około 1-1,5 cm na
głębokość Wyjąć łyżką odkrojoną część, dokładnie pokruszyć i przełożyć do miski. Wyrównać dołek aż do uzyskania płaskiej powierzchni. Banany umyć, obrać i odkroić ostre czubki. Przekroić je na połówki,
skropić sokiem z cytryny od strony przekrojonej, ułożyć w dołku z ciasta
i skropić z cytryną z wierzchu. Kremówkę wlać do miski, lekko ubić, wsypać śmietan-fixy oraz cukier puder i ubić na sztywną masę. Czekoladę posiekać na małe kawałeczki, dodać do śmietany i delikatnie wymieszać.
Nałożyć masę na banany, tworząc z niej równą górkę. Górkę posypać pokruszonym ciastem, delikatnie przygnieść. Ciasto wstawić do lodówki, aby stężało (również w lodówce należy je przechowywać). Smacznego!
* 190 ml to ok. 3/4 standardowej szklanki o pojemności 250 ml; 250 ml cukru to czubata szklanka
źródło: klik
Muszę go kiedyś zrobić;)
OdpowiedzUsuńZrób, jest pyszny <3
UsuńDomowy kopiec kreta to niebo w gębie :) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńwyglada cudnie! :)
OdpowiedzUsuńDomowy z pewnością o wiele lepszy, niż ty sztuczne z papierka :)
OdpowiedzUsuńmiałam ostatnio robić kopiec kreta :) wygląda świetnie, też muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńWyszedł Ci piękny! A ja znowu mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał.
Pozdrawiam,
Domi :)
Bardzo mi miło i dziękuję za tę pyszność!
UsuńPozdrawiam!
Kopca kreta tego z pudełka nigy nie lubiłam. Po pierwsze, bo był z pudełka, a po drugie, zawsze, ale to zawsze, dziwnym trafem niezbyt dobrze się po nim czułam. Jednak musze przyznać, że takiego jak Twój z chęcią bym spróbowała. Wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńHihi, spróbuj, bo jest super :))
UsuńRobiłam. Jest pyszny:-)
OdpowiedzUsuńO,jak domowy to jestem jak najbardziej za! Pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowanie ZA! Koniec z konserwantami i wzmacniaczami smaku! Kopiec musiał być dobry!
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię. Domowe najlepsze :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie zapomniałam o tym cieście, a przecież jest takie dobre;) Dziękuję, ze odświeżenie przepisu;)
OdpowiedzUsuńIdealne<3
OdpowiedzUsuńI można obyć się bez gotowców, jak widać:)
ten domowy pewnie o wiele lepszy od tego proszkowego ;p
OdpowiedzUsuńWyjątkiem nie jestem, bo też mi się kojarzy z tym paczkowanym. Ale domowe zdecydowanie bardziej do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że żadnego sklepowe ciasto z proszku nie równa się takiemu domowemu! A ten kopiec wygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńMożesz zrobić dla mnie coś pysznego?
OdpowiedzUsuńMożesz :*
UsuńManiu polecam do smietany dodac jeszcze zmiażdżonego banana, wówczas kopiec jest jeszcze lepszy:). ja od dawna robię domową wersję, jest rewelacyjna:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, na to nie wpadłam. Spróbuję następnym razem, dziękuję! :*
Usuńmarzę o nim :D
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam wypróbować tej domowej wersji
OdpowiedzUsuńMoże wydać się to śmieszne, ale nigdy nie jadłam tego ciasta, choć swego czasu robiło wszędzie furorę. Wygląda jednak bardzo apetycznie i coś czuję, że by mi posmakowało :)
OdpowiedzUsuńI po co komu jakieś sztuczne mieszanki jeśli można zrobić takie piękne ciasto w domu :) Genialnie się prezentuje, aż mam ochotę wcinać :D
OdpowiedzUsuńJaki wspaniały ten kopiec, do kawki bym zjadła.
OdpowiedzUsuńco domowe, to domowe, zawsze lepsze:)
OdpowiedzUsuńhej, otrzymujesz ode mnie wyróżnienie http://jestemsobieogrodniczka.blog.pl/2012/10/29/so-sweet-blog-award/; bardzo lubię Twojego bloga, chętnie nawiążę współpracę i umieszczę Cię na moim blogrollu, co Ty na to ?? pozdrawiam Paulina www.jestemsobieogrodniczka.blog.pl
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i dziękuję :))
Usuńpiękny Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńMoja Mam uwielbia kopiec kreta, często go dla niej piekłam, ale właśnie zawsze z paczki. Następnym razem zaskoczę ją wersją homemade :)
OdpowiedzUsuńO wiele lepszy jest domowy, naprawdę :)
UsuńWypróbowałyśmy twój przepis:) efekty możesz zobaczyć dziś na naszym blogu;) świetny przepis, chociaż wprowadziłyśmy drobne zmiany;)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo :) Pozdrawiam!
Usuńaa! domowy kopiec, muszę go zrobić koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńCzy nie za dużo gorzkiego kakao???ostatnio robiłam kopiec kreta z kotlet tv i wyszedł mało slodki dzieciom nie smakowało???a ten jest slodki ???i dlaczego jest kwaśna śmietana prosze o pomoc pozdr
OdpowiedzUsuńTo zamiast 3/4 szklanki kakao daj trochę mniej niż 3/4 szklanki mąki pół na pół z kakao, albo po prostu dosłódź więcej ciasto :)
UsuńŚmietana, żeby rozrzedzić ciasto :)
Pozdrawiam!
Czy ciasto powinno być bardzo wilgotne, coś jakby brownie? Mi dokładnie takie wyszło. Mówię, że to brownie, ale być może też piękny równomierny zakalec;) W każdym razie w smaku jest bardzo okej, nie zraziłam się i zrobiłam do końca. Degustacja dziś wieczorem :)
OdpowiedzUsuńojej, nie powinno być zakalcowate :) przepraszam, ze po takim czasie odpisuję, dopiero powróciłam na bloga. pozdrawiam ciepło :)
Usuń