Wszyscy mają ostatnio chęć na czekoladę, więc zużywam jej w kuchni zatrważające ilości, np. do takich babeczek - kakaowych z gorzką czekoladą, budyniowym, śmietankowym kremem i dodatkową kostką czekolady na wierzchu. Kremu może Wam trochę zostać, ja jego pozostałości zrobiłam przekładany deser z bananem i korzennymi ciasteczkami.
Składniki (ok. 15-18 babeczek)
- 150 g margaryny
- niepełna szklanka cukru
- 3 jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- szczypta soli
- 2 1/3 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka kefiru
- 150 g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
Miękką margarynę utrzeć z cukrem. Dodawać jajka, po jednym, ciągle ucierając. Dodać ekstrakt, sól i mąkę wymieszaną z proszkiem i kakao na zmianę z kefirem. Dokładnie zmiksować, dodać czekoladę i wymieszać. Nakładać do papilotek (do 3/4 wysokości). Piec 25 min. w 180 st. C.
Krem
- 300 g miękkiego masła
- 750 ml mleka
- 2 budynie śmietankowe bez cukru
- 5 łyżek cukru pudru
Budyń ugotować zgodnie z opisem na opakowaniu, w zmniejszonej ilości mleka i bez cukru. Wystudzić. Miękkie masło utrzeć z cukrem, dodawać po łyżce budyń, cały czas miksując. Udekorować wystudzone babeczki. Przechowywać je w lodówce.
Też ostatnio czekolada schodzi mi w hurtowych ilościach. To wszystko wina pogody!
OdpowiedzUsuńP.S. Widzę, że też "wracasz" na facebooka - ja tak samo, jak bumerang :D Znalazłam Cię za to na insta! Nie wiem czy mnie jeszcze w ogóle pamiętasz, ale ja bardzo lubiłam do Ciebie zaglądać :)
Wspaniałe małe słodkości :) Idealne na jesienne, ponure dni :)
OdpowiedzUsuńAleż one śliczne!
OdpowiedzUsuńW listopadzie czekolada ma wzięcie :)