Przedstawiam Wam mój podejrzany tutaj mus porzeczkowy - bez jajek i (w oryginale) śmietanki. U mnie jednak w wersji z kremówką zamiast mleka (och no, czasem można sobie pozwolić, prawda? :)) Wracając jednak do musu. Zainteresował mnie ten przepis już w tamtym roku, ale zaginął w trakcie sezonu porzeczkowego i dopiero teraz (całe szczęście, że nie np. w środku zimy...) się odnalazł. Zaintrygowała mnie kasza manna w składzie, chciałam też się przekonać, czy będzie ją czuć po ubiciu i schłodzeniu. Nie czuć, przynajmniej ja nie wyczuwam, a dwie inne osoby kosztujące tego musu również nie odgadły jego składu - poza oczywiście porzeczkami. Polecam, fajny deser na lato.
Składniki (5 szklanek takich jak na zdjęciu)
- 3 filiżanki czerwonych porzeczek
- 3 filiżanki wody
- 1 filiżanka kaszki manny
- 1/3 filiżanki cukru
- szczypta soli
- 2 filiżanki mleka
- 1 laska wanilii
- 4 łyżki cukru (lub do smaku)
Umyte porzeczki ugotować do miękkości w wodzie. Przetrzeć przez sito. Do powstałej masy wsypać kaszkę, gotować do zagęszczenia. Osolić, dodać cukier. Gorącą kaszkę z owocami miksować aż do ostygnięcia (ok. 10 minut). Masa stanie się puszysta i jasnopastelowa. Rozłożyć do salaterek. Schłodzić.
Mleko posłodzić, doprawić ziarenkami wanilii, kilka minut gotować z laską wanilii w środku, aby oddała swój aromat. Deser przed podaniem polać mlekiem (mleko można lekko ubić) lub (tak jak ja) bitą śmietaną z cukrem.
Mleko posłodzić, doprawić ziarenkami wanilii, kilka minut gotować z laską wanilii w środku, aby oddała swój aromat. Deser przed podaniem polać mlekiem (mleko można lekko ubić) lub (tak jak ja) bitą śmietaną z cukrem.
Apetyczny bardzo:) ja też jestem ciekawa tej kaszy manny,bo kiedyś krem robiłam i czułam ,może za mało gotowałam. Ja tez jestem za tą kremówka,a co tam...takie troszku nie zabija:))
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałam od współlokatorki przepis na ciasto z kaszą manną. Kaszka mnie prześladuje. :)
OdpowiedzUsuńManiu! Spadłaś mi z nieba z tym przepisem! Ja właśnie tonę w czerwonych porzeczkach i część odkładam na taki mus! Cudny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tez mam ten przepis do zrobienia i fajnie, ze mi przypomnialas:-)
OdpowiedzUsuńPieknie u Ciebie wyglada i juz mi slinka cieknie:-)
Pyszności ! <3
OdpowiedzUsuńOj, te porzeczki...Pycha - i jaki kolor...!!! A u nas zmarzły...:(
OdpowiedzUsuńJa nic a nic kaszy nie czułam :)
OdpowiedzUsuńOgólnie deserek mnie i mamie bardzo do gustu przypadł.
A kolor intensywny faktycznie, ale wiecie - porzeczki od Dziadka, nie nawożone, nie pryskane, daleko od drogi itd. ;)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
Wygląda pysznie! Ten kolor, ten smak... Idealnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały kolor. Mniam mniam. Zastanawiam mnie tylko ta kasza manna....hmmmmm....no ale nie ma wyjścia trzeba spróbować, bo wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńPrzeslicznie wyglada, w sam raz na lato! Jesli gdzies znajde porzeczki, to na pewno zrobie :)
OdpowiedzUsuńSpróbujcie, to nie jest typowy mus, dlatego warto sprawdzić coś nowego :)
OdpowiedzUsuńO mniam! Bardzo pysznie wygląda! Takiego to jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
ale pyszne kolory !
OdpowiedzUsuńJestem tu po raz pierwszy i od razu zakochałam się w tym musie od pierwszego wejrzenia!:)
OdpowiedzUsuńproszę o wstawienie banerka akcji Schłodzone 2011 lub podanie w poście informacji o dodaniu do niej przepisu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
ale mam ochotę na taki deser :) nie dość, że pyszny to i zdrowy! :)
OdpowiedzUsuń