Wspominałam ostatnio, że chodzą za mną migdały. Znalazłam już daaaawno przepis na Florydki, ale kolejka przepisów do wypróbowania znów jest zapełniona po brzegi... Jakoś tak się przeciągnęło, a potem o tych ciasteczkach zapomniałam. Aż do wczoraj - tradycyjnie przepis wpadł mi w ręce zupełnym przypadkiem. Nie wymaga w zasadzie żadnej pracy, więc wieczorem Florydkami pachniał cały dom. I mówcie, co chcecie, ale dla mnie migdały i pomarańcze to elementy świąt, nawet w środku lata... Przepis z gazetki 'Ciasta domowe', podaję za moimi zmianami.
PS Miałam pewne obawy, czy nadzienie posmakuje (raczej wszyscy domownicy mają awersję do marcepanu i mas migdałowych). Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie się martwiłam. Rozeszły się w tempie ekspresowym.
Składniki
- 125 g masła
- 50 g cukru demerara
- kilka kropli olejku migdałowego
- 250 g mąki
- szczypta soli
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 3-4 łyżeczki śmietany
Masło posiekać z mąką. Dodać sól, cukier, olejek, proszek, 2 łyżeczki śmietany. Zagnieść ciasto. Jeżeli będzie suche - dodać resztę śmietany. Ciasto podzielić na 2 części, obie rozwałkować na prostokąty (o wymiarach 27x18 cm). Na jednym rozsmarować nadzienie, zostawiając jednak ok. 1 cm wolnego miejsca przy brzegu. Przykryć drugim prostokątem, docisnąć brzegi. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez ok. 35 minut.
Na nadzienie
Na nadzienie
- 130 g migdałów
- sok z 1-2 pomarańczy
- 80 g cukru
Migdały zmielić, przełożyć do miski. Wymieszać z cukrem, dodać sok (stopniowo), mieszając. Nadzienie powinno mieć taką konsystencję, aby bez problemu dało się je rozsmarować.
Na lukier
Na lukier
- 150 g cukru pudru
- kilka kropli olejku pomarańczowego
- 3 łyżki gorącej wody
takich jeszcze nigdy nie jadłam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://swiat-kuchni.blogspot.com/
Normalnie bajka...ide zjesc jakies ciacho bo mi sie ochota na slodkie zrobila:)
OdpowiedzUsuńPiękne ciasteczka:).Aromat i smak wspanialy, naprawdę lekko świateczne. Super:)
OdpowiedzUsuńNo tak trochę śmiesznie wyszło, że taki smak Wam pokazuję teraz, w sierpniu, ale myślę, że warto :)
OdpowiedzUsuńoch, ależ smakowite!
OdpowiedzUsuńprzypomnienie Gwiazdki w sierpniowe popołudnie xd
E, tam świąteczne, jak byś nie napisała, to nikt by się nie zastanawiał czy są one w sezonie czy też nie.Ja lubię różne smaki i jak mnie na nie nachodzi, to nie ma znaczenia czy to zima czy środek lata, bo pragnienie jest najważniejsze :) Przepis porywam, bo nic tak do mnie nie przemawia jak pyszne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńTakie swiateczne ciasteczka to ja moge zajadac nie tylko od swieta :) Uwielbiam wszystko z dodatkiem mielonych migdalow.
OdpowiedzUsuńoj wprosiłabym się na kilka tych słodkich przyjemności :)
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację Szarlotku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie :)
Zjadłabym do herbatki kilka Twoich ciastek, prezentują się przepysznie ......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moi domownicy też nie są fascynatami marcepanu, ale ja bym się dała dla niego pokroić. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też z tym marcepanem różnie bywa, ale na te ciastka jest kolejne zamówienie, tak zasmakowały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Może nie jest to typowo letni deser, ale jestem przekonany, że równie smaczny co ze świeżych, sezonowych owoców :)
OdpowiedzUsuń