Ostatnio rozsmakowałam się w domowych lodach. Nie mogło więc w tym sezonie zabraknąć malinowych. W moim wykonaniu - na jogurcie. Jest to typ lodów, które najlepiej robić w specjalnie do tego przeznaczonych foremkach - w przeciwnym razie trzeba wyciągnąć je z zamrażalnika jakieś 15 minut wcześniej, by odtajały. Rekompensatą natomiast za zamarzanie jest to, że nie ma w nich tłustej śmietany i jajek.
- 450 g malin
- 3/4 szklanki cukru pudru (lub po prostu do smaku ;))
- szklanka jogurtu naturalnego
Maliny zmiksować. Przetrzeć przez sitko (wszystkie lub połowę, tak jak ja). Dodać cukier i jogurt. Wymieszać. Schłodzić do temp. lodówkowej, przelać do pojemnika, w którym będą zamrażane. Zamrozić, co jakiś czas wyciągać i miksować, aby zapobiec tworzenia się kryształków lodu.
Piękny mają kolor!:)
OdpowiedzUsuńObłędny kolor! :) Maliny uwielbiam, więc takie lody to coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lody. :)
OdpowiedzUsuńMiałam sobie kupić maszynę do lodów ale stwierdziłam że za duży łasuch jestem i lepiej nie kusić losu :)
malinowe.. lekko kwaskowe, pyszne są.
OdpowiedzUsuńManiu! Lody jak marzenie! Cudowne!
OdpowiedzUsuńU mnie też lody, ale wytrawne, z ... camemberta;)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
jaki cudowny kolor, świetny ten przepis, do wykorzystania!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
cudnie wygladaja, takie soczyście malinowe:)
OdpowiedzUsuńależ one cudnie wyglądają!Świetne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńja też najbardziej na swiecie kocham domowe lody ...można tyle smaków stworzyć i na dodatek sie wie co sie je:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym pomimo chłodów! :)
OdpowiedzUsuń