No tak, wspominałam przy poprzednim puddingu, że na jednej wersji smakowej się nie skończy - i oto kolejna, tym razem z czekoladą, aczkolwiek też z przepisu Nigelli (z książki 'Kuchnia. Przepisy z serca domu'). Pudding jest naprawdę smaczny (w wewnątrz kremowy i pachnący, na zewnątrz chrupki, z kawałkami czekolady...), chociaż bardzo sycący. Po kilku łyżkach ma się dość. Z podanych proporcji zrobiłam 5 porcji (piekłam krócej, przez 35 minut), tak, aby każdy miał deser w swojej miseczce - i ciężko było zjeść go w całości... Ale może to tylko moje odczucie, bo przecież każdy pudding jest tak naprawdę bardzo 'zapychający' ;)
Składniki
- 250 g czerstwego, białego chleba (lub chałki/drożdżowych bułek lub rogali bez nadzienia, tak jak u mnie)
- 100 g czekoladowych łezek lub posiekanej czekolady
- 3 jajka
- 40 g jasnego cukru trzcinowego
- 2 łyżki brązowego rumu
- 125 ml śmietany kremówki
- 500 ml pełnotłustego mleka
- 4 łyżeczki cukru demerara
Do wysmarowanego masłem naczynia o śr. 23 cm i pojemności ok. 1,7 l wsypać pokrojony w kostkę czerstwy chleb. Po chlebie rozsypać łezki czekoladowe lub posiekaną czekoladę. Zmieszać trzepaczką jajka, cukier trzcinowy, rum, kremówkę i mleko, powstałą mieszaniną zalać chleb. Docisnąć kostki pieczywa, aby były zalane płynem i odstawić całość na ok. 20 minut. Naczynie wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i zapiekać danie przez 50 minut.
Podawać lekko przestudzone.
Podawać lekko przestudzone.
Ostatnio zakochałam się w takim puddingu, więc chętnie wypróbuję czekoladowej wersji - musi być genialna :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam puddingu. Spróbowałabym ,ale sie boje ;-))
OdpowiedzUsuńMajanko, czego się boisz? Wypróbuj sobie, np. z 1/3 porcji, ja czasem też tak robię ;)
OdpowiedzUsuńTeż mnie korci, żeby zrobić ale obawiam się, że potem sama będę musiała go zjeść bo rodzinka odmówi :P
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńPuddingi to moje wybory na jesień.
Pozdrowienia.
Wygląda przepięknie. :-) Tak pięknie, że aż żal jeść. :-)
OdpowiedzUsuńCzy można go zrobić w mikrofali, podobnie jak ciasto z mikrofali? Niestety nie mam piekarnika :(
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Madzia w zyciu nie jadłam puddingu ...ciekawa jestem jego smaku:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpieczywa w takiej formie jeszcze nie jadłam :) koniecznie muszę wypróbować ten przepis -z czekoladą smakuje mi wszystko ;)
OdpowiedzUsuńPudding chlebowy kusi mnie już od bardzo dawna, czas go zrobić!:) ten wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńJa się w nich zakochałam, więc może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - nie, niestety, pudding trzeba zapiec.
Pozdrawiam!
ale pyszniasto wyglada:) cudo:)
OdpowiedzUsuńManiuś, a Ty nie masz co robić, że tak pieczesz i pieczesz???;). Nie nadążam... Kolory wyjątkowe... schrupałabym kawałek...
OdpowiedzUsuńO! Takiego puddingu jeszcze nigdy nie jadłam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHaha :D Po prostu mam odskocznię od szkoły :))
OdpowiedzUsuńZapraszam ;>
I pozdrowienia :*
Cały czas się do niego przymierzam, ale nie wiem czy podołalibyśmy takiej porcji. :)
OdpowiedzUsuńwow, genialny! na myśl o rozpuszczonej czekoladzie aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńBoski pudding :) Ja pierwszy raz spróbowałam go całkiem niedawno i już mogę powiedzieć, ze spróbuję jeszcze wiele jego wersji.
OdpowiedzUsuńjej, to musi być pyszne
OdpowiedzUsuń