Na samo wspomnienie o tym cieście się uśmiecham. Intensywnie czekoladowe, mokre, ciężkie, 100 razy lepsze od brownies (nie wierzę, że to mówię ;)), pachnące pomarańczami i migdałami. A dodatek ciasteczek amaretti... Mniam! Przepis Rachel Allen, ja znalazłam je tutaj.
Ciasteczka amaretti piekłam sama, jednak nie doczekały się sesji - częściowo zjedzone, częściowo wykorzystane do ciast (tak, będzie jeszcze jedno). Można jednak użyć kupnych, aczkolwiek domowe są o niebo lepsze.
Składniki
- 150 g dobrej ciemnej czekolady (najlepiej o 70% zawartości kakao)
- 50 g ciasteczek amaretti
- 100 g płatków migdałowych
- 175 g drobnego cukru do wypieków
- drobno starta skórka z 1 pomarańczy *
- 100 g masła pokrojonego w kostkę
- 4 roztrzepane jajka
- cukier puder lub kakao do posypania
W kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę. Ciasteczka amaretti, migdały, cukier i skórkę pomarańczową zmiksować w robocie kuchennym (ja to zrobiłam blenderem w misce z otworem). Dodać masło, jajka i dokładnie zmiksować. Następnie wlać rozpuszczoną czekoladę i znów miksować, aż do dokładnego wymieszania składników. Piekarnik rozgrzać do 180C. Foremkę o średnicy 20 cm wysmarować tłuszczem lub wyłożyć pergaminem. Przygotowaną masę przelać do foremki. Piec około 35 minut aż ciasto urośnie i zacznie pękać na brzegach. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem lub kakao.
* dodałam też trochę soku, nie za dużo, by zanadto nie rozcieńczyć masy, która i tak jest dość płynna
Bardzo piękne i apetyczne ciasto. Mniam, czekoladowe to coś wspaniałego . Idealne na deszczowy dzień:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Zwariowałam z ochoty na to ciasto :-)
OdpowiedzUsuńWyglada rewelacyjnie... Lepsze od brownies? To ja musze koniecznie wyprobowac przepis :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Wygląda wspaniale i tak na pewno smakuje:)
OdpowiedzUsuńObłędne :D Gdy czekoladowe i ciężkie to piszę się na takie ciacho :)
OdpowiedzUsuńMaiałam zamiar robić brownie, ale widząc to zdjęcie - rozmyśliłam się.
OdpowiedzUsuńZ chęcią zjadłabym kawałek. :)
Pięknie u Ciebie wygląda. Aż mam ochotę je zrobić wkrótce po raz kolejny :) Jest zdecydowanie lepsze od brownies!
OdpowiedzUsuńFantastycznie wygląda! Od jakiegoś czasu mnie prześladuje to ciacho a u Ciebie wygląda tak, że chcę je zrobić natychmiast!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Niesamowcie wyglada to ciasto!:)
OdpowiedzUsuńjak o niebo lepsze od brownies to ja się na nie piszę:)
OdpowiedzUsuńpachnie aż u mnie, więc zajrzałam by sprawdzić co to za smakowitości.
OdpowiedzUsuńcudowne ciacho, nigdy nie powiedziałabym ze w nim nie ma grama mąki.
OdpowiedzUsuńprzepisy Rachel Allen biorę w ciemno! bosko się prezentuje
OdpowiedzUsuńBajeczne:D, nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuńOooooo, wygląda jak brownie!!super przepis!pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńubóstwiam amaretti!!i ciężkie ciasta ,muszę je wypróbować:P
OdpowiedzUsuńDla mnie było genialne ;)
UsuńUwielbiam Twojego bloga a teraz wiem też jaka piękna jestes! Fiu fiu ! <3
OdpowiedzUsuń