Zdarza Wam się upiec zakalec? Na pewno! W kuchni czasem coś nie wychodzi. Przypala się, nie wyrasta, jest zbyt mało słodkie, za tłuste, za suche, niedopieczone. Można takie ciasto czy ciasteczka reinkarnować ;). Wystarczy je pokruszyć, dodać kilka składników i mamy pyszne bajaderki. Ja użyłam mocno kakaowego ciasta na czerwonym winie, w którym ilość kakao i cukru była prawie równa... Nie jesteśmy koneserami takich ciast, ale pachniało obłędnie, to muszę przyznać. Jednak możemy użyć każdego innego, nie trzeba piec specjalnie. Jedyne co - musi być bez kremu czy owoców.
Składniki
- 200 g ciasta czekoladowego lub kakaowego
- 50 g masła
- 45 ml wiśniówki
- ok. 100 ml ciepłego mleka
- 80 g cukru pudru (+/- w zależności od preferencji i słodkości ciasta)
- 50 g orzechów (u mnie pół na pół włoskich i migdałów)
- 70 g rodzynek
- 200 g czekolady
- wiórki koksowe
Ciasto pokruszyć, wymieszać z cukrem, orzechami i rodzynkami. Masło rozpuścić. Dodać do ciasta, razem z wiśniówką. Stopniowo dolewać mleko (proponuję zacząć od ok. 40-50 ml - ilość dodanego mleka zależy od wilgotności ciasta). Kiedy masa będzie zwarta, formować kuleczki. Schłodzić przez godzinę. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Maczać bajaderki i obtaczać w wiórkach. Schłodzić.
Uwielbiam bajaderki, choć są słodkie to przepyszne. Moi rodzice kiedyś często kupowali takie w cukierni, tylko trochę większe.
OdpowiedzUsuńoch, jak ja lubię takie domowe bajaderki..:-)
OdpowiedzUsuńwiele razy już miałam zrobić bajaderki i jakoś zawsze coś tam ; ) - a wiem, że by mi smakowały. na razie i tak - czasu brakuje.
OdpowiedzUsuńA tam, co do szkoły - ja się nauczyłam, że oceny to nie wszystko, kiedy po 3 latach zagrożeń z fizyki napisałam maturę najlepiej z klasy ;).
teraz uczę się dla siebie i też mało mnie interesują inni. ;)
Zakalec dawno mi sie nie zdarzyl, ale za to czesto mam jakies okrawki, sciete "gorki" z biszkoptow i inne takie elementy do wykorzystania - a nie ma lepszego sposobu na ich zuzycie niz bajaderki!
OdpowiedzUsuńuwielbiam bajaderki:) jejuuu a nigdy nie robiłam!
OdpowiedzUsuńPiękne Ci wyszły te bajaderki ;)
OdpowiedzUsuńSama nigdy nie robiłam bajaderek, ale je uwielbiam. Śliczne wyszły Ci te kuleczki :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się! I bardzo mnie to denerwuje, że z uwagi na swoje nazwisko ludzie zgarniają dobre oceny i sympatie nauczycieli! Ale trzeba wyluzować, wszystko wyjdzie w praniu! :)
OdpowiedzUsuńA bajaderki kocham, od kiedy zaczęłam pierwszą gimnazjum. :D Zawsze kupowałam przed/ po szkole. Pycha! :)
ale genialnie wygladają :D
OdpowiedzUsuńoj bajaderki ...ależ za mną chodzą ...cudownie wygląda ta z kokosem:)
OdpowiedzUsuńNo piękne są te bajaderki! Uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)
Maniu, dawno nie pamiętam zakalca u siebie... Obym nie wypowiedziała tego w złą godzinę... Za bajaderkami zatem nie przepadam, ale Twoja stylizacja wyśmienita:)
OdpowiedzUsuń