Euro jest wszędzie. Nie jestem specjalną fanką sportu, nie przepadam za oglądaniem meczów, za rozemocjonowanymi kibicami, nie wspominając o tym, że w ogóle stronię od uprawiania czegokolwiek - no dobra... Poza bieganiem po galeriach handlowych, bieganiem na przystanek i spaniem. Takie formy "aktywnego" spędzania czasu zdecydowanie mi odpowiadają. W każdym razie dom dzielę z wielbicielami tenisa ziemnego, futbolu, siatkówki... Praktycznie wszystkiego, poza boksem i formułą 1. Więc - żeby im nie przeszkadzać swoim zrzędzeniem i nie wystawiać moich zszarganych przez szkołę nerwów ich krzykami - zwiewam do kuchni smażyć racuchy. W końcu - co jak co - ale smażenie placków działa antystresowo. Źródło.
Składniki (2 porcje - 6 dużych racuchów jak na zdjęciu lub 10-12 malutkich)
- 1 (bardzo) duże jajko
- kilka kropli aromatu waniliowego
- szczypta soli
- 225 g twarożku (użyłam waniliowego serka i 2 łyżek philadelphi z Milką - stąd lekko czekoladowe zabarwienie surowego ciasta)
- 3/4 kubka mąki orkiszowej jasnej (użyłam pszennej typ 450 i dałam trochę mniej)
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody
- 1-2 łyżki fruktozy, cukru, syropu z agawy, miodu, syropu klonowego (pominęłam ze względu na słodkie serki)
- olej do smażenia
Jajko wbić do miski, dodać aromat waniliowy ubijać krótko mikserem, po chwili dodać sól, następnie twarożek i mąkę wymieszaną z sodą i proszkiem, cukier (lub inne słodzidło). Gdy masa połączy się nabierać ją łyżką i smażyć na średnim ogniu, na niewielkiej ilości gorącego oleju (z pestek winogron lub słonecznikowego).
Podałam z czekoladową bitą śmietaną, wiórkami kokosowymi i rozmrożonymi wiśniami.
o moj boze chyba zaraz zjem monitor !!!!!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńo kurcze! zrobię je jutro lub pojutrze! <3
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że masz takie samo zdanie jak i Ja. Nie przepadam za sportami, a szczególnie za piłką nożną. :-)
OdpowiedzUsuńRacuszki wyglądają obłędnie, podziel się! :-*
Omomom.. zjadałabym. chyba sobie takie zrobię na kolację;D
OdpowiedzUsuńjakie boskie grubasy <3 o mniam mniam, zrób mi takie jutro, prooszę! :)
OdpowiedzUsuńteż nie przepadam za euro, lubię oglądać tylko Polską reprezentacje no i Portugalię :D
Boskie placuszki! No i ten sosik wiśniowy, mniam:)
OdpowiedzUsuńCudownie pulchne i na pewno bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńmaniu, kochana, a może to jakiś znak?
OdpowiedzUsuń...niczym przyjaciółki? może to rzeczywiście jakiś znak xd
nie wierzę w takie banały, ale.. może?
Twoje dzisiejsze racuszki wyglądają szałowo! ach, ale mi narobiłaś ochoty.
placuszki pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńRacuszki to ja uwielbiam , pod każdą postacią i o każdej porze:)
OdpowiedzUsuń