Dobry wieczór! Piszę do Was z ulewnego południa Anglii. Nie mogę spać, przyjaciółka z którą mieszkam w pokoju katuje mnie harcerskimi piosenkami (i co gorsza - swoim śpiewem, a raczej jego karykaturą :-D), ale jestem bardzo szczęśliwa. Ten kraj robi ze mną dziwne rzeczy, po wizycie tutaj czuję się jak nowonarodzona. Myślę, że każdy ma takie miejsce na Ziemi, które po prostu powoduje ekstremalne naładowanie energią, czyż nie?
Aby ten wpis nie był taki kompletnie bezużyteczny, podam Wam przepis na pyszne naleśniki. Próbowałam je już w różnych wersjach: z budyniem krówkowym, waniliowym, wiśniowym, ale definitywnie śmietankowe są najlepsze. Te ze zdjęcia smażyłam późnym wieczorem, ostudziłam je, zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki. Rano dołożyłam dodatki i miałam szybkie śniadanko, idealne na duszny, parny poranek, prosto z lodówki.
Składniki (1 porcja)
- 4 łyżki mąki pszennej
- czubata łyżka budyniu śmietankowego bez cukru
- płaska łyżka cukru
- łyżeczka oliwy z oliwek
- 1/3 szklanki mleka
- 1/3 szklanki wody gazowanej
- jajko
- tłuszcz do smażenia (opcjonalnie)
- ulubione dodatki, typu serek, twarożek, konfitura, itd.
Jajko roztrzepać. Dodać olej, mleko i wodę, wymieszać. Wsypać mąkę, budyń i cukier, zmiksować na jednolitą masę. Na patelni rozgrzać tłuszcz (opcjonalnie), smażyć cienkie naleśniki, z obu stron. Podawać na ciepło, z czym lubicie (u mnie twaróg, prażone płatki migdałowe, syrop z agawy i mięta).
:-)
źródło: klik
no to te pyszne naleśniczki lądują na moją listę must eat ! mniam *_*
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki budyniowe. Bardzo przyjemnie czuć ten aromat. :) Chyba mam na nie ochotę... U Ciebie prezentują się tak apetycznie.
OdpowiedzUsuńAleż apetycznie wyglądają :) I piękny talerzyk :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie placki i nalesniki z dodatkiem budyniu, są przepyszne :)
Dokładnie, aromat jest nieziemski!
Usuńpyszności:) idę sobie zrobić sniadanie, bo zgłodniałam od patrzenia
OdpowiedzUsuńJa też robiłam nalesniki, ale ze szpinakiem po raz pierwszy o takim smaku. Hehe:D Pyszności:)
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem ;-)
Usuńmmm z budyniem, chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńPiękna kompozycja!
OdpowiedzUsuńPyszne naleśniki.
ale sobie narobiłam ochoty tymi zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że to musi być pyszne!:) Genialne w swej prostocie:)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka!;)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem, co ta Anglia ma w sobie, że po pobycie tam zawsze wracam naładowaną mega pozytywną energią. Dziś na obiad mam właśnie naleśniki, a Twojego wariantu muszę koniecznie spróbować. :)
OdpowiedzUsuńAnglia! <3 Moja miłość!
UsuńPolecam :-)
wspaniale wyglądają, mmm uwielbiam :) no to cierpliwości życzę! :*
OdpowiedzUsuńNaleśniki <3 Wyglądają fantastycznie, a smakują pewnie jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńPyszne przepisy :):):)
OdpowiedzUsuńNaleśniki pyszne :) dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuń