Dzień dobry w sobotę! Piszę do Was z drogi, wykazuję się właśnie szczytem nieodpowiedzialności - nie zważając za bardzo na obowiązki uczelniane jadę do Kasi do Wrocławia na jej 21-sze urodziny :)))
Dzisiejsze śniadanie to moje banalne odkrycie ostatnich dwóch tygodni - odkąd zaczęłam się porządnie uczyć mój organizm ma bardzo proste zachcianki - lody, czekolada i zwykłe kanapki*. Niespecjalnie sobie odmawiam tych przyjemności, bo - co tu kryć - glukoza to najlepsze paliwo dla mózgu ;)
Śniadaniowa bułka z zielonym pesto i salami
Składniki (porcja)
- ulubiona bułka
- masło
- plasterek, dwa sera żółtego
- zielone pesto
- plasterek dobrego salami
- roszponka
- pomidor **
- zielony ogórek **
Bułkę przekroić i podpiec na suchej patelni grillowej, posmarować masłem, na dolnej części położyć ser i trzymać na patelni, aż się rozpuści (uważać, żeby nie przypalić). Nałożyć pesto, salami, warzywa, przykryć górą bułki i zajadać na ciepło! :)
** tak, tak, nie łączy się, bo witaminy się nie przyswajają, bo niezdrowo, blebleble ;)
* żeby nie było, że tylko tyle jem:
i jeszcze migawki z tego tygodnia:
przeszczęśliwa Natalia z powodu przymusowego, wcześniejszego powrotu do miasta Łodzi
przeszczęśliwa ja o zbyt później godzinie z notatkami
przeszczęśliwa kawa Konradka
i wrocławska piosenka na wieczór:
* żeby nie było, że tylko tyle jem:
i jeszcze migawki z tego tygodnia:
przeszczęśliwa Natalia z powodu przymusowego, wcześniejszego powrotu do miasta Łodzi
przeszczęśliwa ja o zbyt później godzinie z notatkami
przeszczęśliwa kawa Konradka
i wrocławska piosenka na wieczór:
Wygląda smacznie! :)
OdpowiedzUsuńKolorowe i wypchane bułki to najlepsze bułki! :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie jak marzenie :) Pyszności! Nie pogardziłabym taką kanapką :)
OdpowiedzUsuń