To już ten moment, kiedy wyciąganie owocowych zapasów z zamrażalnika jest codziennym rytuałem. Jejku, nie mogę tego pojąć, jak szybko leci czas. Dopiero był kwiecień, dopiero zaczynały się wakacje, dopiero była matura, a tak naprawdę to już tak zamierzchłe czasy. Trochę robi mi się smutno, gdy pomyślę, w jakim tempie mija życie i o tym, co czeka mnie w niedalekiej przyszłości...
Dlatego żeby trochę się rozweselić zrobiłam rabarbarowy mus. Fajny dodatek do lodów, albo - tak jak u mnie - do greckiego jogurtu. Nic trudnego, a jakie efektywne. Oczywiście owoce można wykorzystać świeże, ja użyłam mrożonych (łącznie z rabarbarem ;-)).
Składniki (4-6 porcji)
- 500 g rabarbaru
- 150 g drobnego cukru
- 2 łyżki ekstraktu waniliowego
- do podania: lody waniliowe lub jogurt, np. grecki, albo sojowy - dowolnie
Rabarbar umyć, obrać, pokroić na kawałki. Przełożyć do garnuszka, zasypać cukrem i podgrzać. Ewentualnie podlać odrobiną wody. Gotować, aż cukier się rozpuści, a rabarbar zmięknie. Przelać do dzbanka i podawać.
Na zdjęciu moja śniadaniowa porcja - mus z jogurtem greckim, a na
wierzchu dodatkowo ułożyłam mrożone owoce (nierozmrażane): wiśnie bez
pestek, czerwoną porzeczkę, jagody, truskawki, pomarańczę w kawałkach
oraz plasterki banana. Posypałam płatkami migdałowymi i udekorowałam
miętą, a potem - jak już zdjęcia były zrobione i zawartość pucharka
trochę się zmniejszyła - dołożyłam kilka łyżek orzechowej granoli :-)
źródło: Nigella ekspresowo
przepyszny deser!
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały deser! Ja bym wybrała gęsty jogurt - lody chyba by mnie przesłodziły :)
OdpowiedzUsuńwow ale tutaj luksusowo :)
OdpowiedzUsuń