Ostatnio nie mogę przejść obojętnie obok czegoś, co ma w swoim składzie płatki owsiane. Znalazłam już sobie przysłowiową 'furę' przepisów do wypróbowania. Na pierwszy rzut (po ostatniej, owsianej kruszonce) poszły bułeczki owsiane (do których zresztą zapomniałam dodać soli...). Ciasto lepiło mi się bardzo do rąk, musiałam dość mocno podsypywać mąką (podejrzewam, że to może być wina owsianki, bo dodałam jej trochę więcej niż w przepisie). Za to po upieczeniu bułki mają specyficzny, elastyczny środek. Polecam!
Przepis cytuję za Liską.
Składniki (na około 10 bułeczek)
- 300 g mąki pszennej
- 150 g ugotowanej owsianki * (owsianka powinna być gęsta. Jeśli nie, należy zmniejszyć ilość wody dodawanej do bułeczek)
- 100 g wody
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru **
- 2 łyżeczki melasy ***
- 30 g miękkiego masła
- 20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych instant)
Drożdże połączyć z cukrem i melasą. Następnie wymieszać z wodą i stopniowo dodawać pozostałe składniki, zagniatając elastyczne, gładkie i miękkie ciasto. Można użyć miksera. Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. 60 minut. Następnie formować bułeczki, które ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Spryskać delikatnie oliwą, przykryć folią i odstawić do ponownego wyrastania na ok. 30 minut. Piekarnik nagrzać do 220 st C. Wstawić wyrośnięte bułeczki, ścianki piekarnika spryskać wodą i piec ok. 15 minut (ten czas może ulec skróceniu lub wydłużeniu w zależności od wielkości bułeczek). Po upieczeniu spryskać wodą i ostudzić na kuchennej kratce.
* moja była bardzo, bardzo gęsta
** nie dodawałam
*** zastąpiłam miodem i zmniejszyłam ilość do 10 g
* moja była bardzo, bardzo gęsta
** nie dodawałam
*** zastąpiłam miodem i zmniejszyłam ilość do 10 g
Ale superaśne Ci wyszły. Do nich miodek i niebo w gębie dosłownie !
OdpowiedzUsuńWidziałam u Liski i już je miałam zrobic , ale wygadałam się o tej owsiance i rozpętałam prychające piekło.Owsianka to bee, i muszę wziąśc ich podstępem :) bo wyglądają fantastycznie :)*
OdpowiedzUsuńIvon- dziękuję
OdpowiedzUsuńSzarlotku - w smaku owsianki nie czuć wcale - przynajmniej ja nie czułam - ale miąższ jest troszkę inny. Weź rodzinę podstępem! ;))
Ładne Ci wyszły! W środku muszą być mięciutkie! Gdybym je sobie upiekła, obawiam się, że pożarłabym wszystkie jeszcze ciepłe, bo uwielbiam takie bułeczki:)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam; zapominanie o soli. Brrr... Nie lubię zapominać.
OdpowiedzUsuńA bułeczki bardzo urocze. :)
Pozdrawiam!
te bułeczki już kiedyś wpadły mi w oko! ślicznie Ci się upiekły, a najbardziej to lubię płatki owsiane w domowych batonach (:
OdpowiedzUsuńTeż robiłam te bułeczki, są wspaniałe :) Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńmuszą smaowac obłędnie z masełkiem lub świeżą konfiturą...
OdpowiedzUsuńsuper ci wyszły ja też spróbuje je zrobić w najbliższym czasie bo lubię taką domową piekarnię ;D
OdpowiedzUsuńJa wiem ,że smak jest dobry, ale słowo owsianka jest zakazane ;D
OdpowiedzUsuńz chęcią spróbowałabym takich owsianych pyszności
OdpowiedzUsuńPamietam te buleczki u Liski, bardzo mi się podobały. Też je kiedyś zrobię:)
OdpowiedzUsuńPysznie Ci wyszły.
Wygladaja na mieciutkie i delikatne ;)
OdpowiedzUsuńale wyszly Ci fajne buleczki:) takie pulchniutkie, a jakie musza byc smaczne:)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wylądają !
OdpowiedzUsuńmania, całość opisałam we wstępie postu
OdpowiedzUsuńJakie cudne, z płatkami, też by mi smakowały, zapiszę więc przepis :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarze i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tymi bułeczkami. tą owsianką szczególnie.
OdpowiedzUsuńale piękne te bułeczki:) i zapewne b. dobre;))
OdpowiedzUsuńz owsianką jeszcze bułeczek nie jadłam, ale wyglądają na bardzo smaczne!
OdpowiedzUsuńmniam,
OdpowiedzUsuńmam na nią ochotę!:)