Robi się coraz chłodniej. Wczesnym rankiem, kiedy maszeruję na przystanek autobusowy, zimny wiatr rozwiewa mi włosy (! Zanim dotrę do celu, moja fryzura... hm... Pozostawia wiele do życzenia...). Ogarnia mnie wtedy nostalgia, patrzę na nasz miniaturowy jeszcze las i robi mi się smutno. Bo niby jesień to czas obfitości owoców, zapachów przypraw korzennych, smażonej dyni, ciepła buchającego z piekarnika... Ale jednak świadomość końca lata jest przytłaczająca.
A na wszystkie smutki jak powszechnie wiadomo najlepsza jest czekolada. Dlatego dzisiaj, megaczekoladowa tarta bez pieczenia. Z pewnością dla amatorów gorzkiej czekolady, jest niezbyt słodka. Ot, taka jesienna. Albo nawet zimowa. Zimowo-walentynkowa ;)
Mus i pomysł z pralinkami od Viridianki.
Mus i pomysł z pralinkami od Viridianki.
Składniki
Spód
- 300 g ciastek digestive
- 70 g gorzkiej czekolady
- 40 g roztopionego masła
Pokruszone ciastka wymieszać z roztopioną czekoladą i masłem. Mieszanką wylepić dno formy do tarty z wyciąganym spodem o średnicy 25-28 cm. Schłodzić.
Mus czekoladowy
- 170 g gorzkiej czekolady, posiekanej (u mnie pół na pół, deserowa i gorzka)
- 1/3 szklanki (80 g) pełnotłustego mleka lub śmietany kremówki
- 1 duże żółtko
- 4 duże białka
- 2 łyżeczki cukru
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Mleko zagotować. Dodać do czekolady i wymieszać. W miseczce połączyć żółtko z łyżką ciepłej czekolady, przelać do reszty czekolady i dokładnie połączyć. Białka ubić na średnio sztywno, dodać cukier i ubić aż masa będzie sztywna. Do ostudzonej masy czekoladowej dodać 1/3 białek, wymieszać delikatnie ręczną trzepaczką, czynność powtórzyć dwa razy. Przelać na spód i chłodzić przez godzinę w lodówce - aż masa zgęstnieje. Po schłodzeniu udekorować czekoladkami.
wygląda na taką obłędnie pyszną
OdpowiedzUsuńŁał, wygląda niesamowicie!! Uwielbiam pełnoczekoladowe przysmaki :)
OdpowiedzUsuńUroczy :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCudne;)i te pralinki na wierzchu;)))!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie udekorowane. Aż chce się sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!! Tyle pyszności w jednym miejscu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
łał, daje 6+ za wykonanie, wygląda nieziemsko, świetny pomysł na prezent dla bliskiej osoby :)
OdpowiedzUsuńOniemiałam... :)
OdpowiedzUsuńTak, mam jestem pani licencjat biolog ;) a teraz studia magisterskie ;>
OdpowiedzUsuńświetne serducho;))
OdpowiedzUsuńmiło to słyszeć! :) ja na studiach więcej narzekałam, miłość zmalała, ale jednak wszystko to takie interesujące ;)
OdpowiedzUsuńO Boże!
OdpowiedzUsuńCóż za rozpusta dla podniebienia! Ciacho dla prawdziwych łasuchów. ;)
Pięknie się prezentuje :-)Nie mogę oderwać oczu :-)
OdpowiedzUsuńJest piękna. Śliczne to serduszko :))
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale! chętnie zjadłabym kawałek ;)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńSłodziaśna, świetny kształt jej nadałaś :) Na romantyczny deser jest idealna !
OdpowiedzUsuńBuziak.
Właśnie stoi w lodówce - wielkie dzięki za pomysł!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńSuper!
Pozdrowienia! :-)