W ramach zasady, że arcydzieła wielkich twórców powstawały pod wpływem nieszczęśliwych wydarzeń, u mnie w ciągu doby z kuchni wyszło 7 słodkości, które niebawem będą się pojawiać na blogu. I mimo że wielkim twórcą nie jestem i nigdy nie będę, cieszę się z tego transu, bo spędzanie czasu w kuchni sprawia mi dużą przyjemność. Pierniczki są u mnie bardzo lubiane, szczególnie przez tatę. Mama nie przepada za smakiem przepraw korzennych, ale poniższe akurat bardzo jej zasmakowały. Mnie zresztą również, bo od rzeczywiście są mięciutkie po kilku godzinach od upieczenia. Dobre rozwiązanie dla zapominalskich! Przepis Anusiaczka z MniamMniam.
Składniki (polecam od razu przynajmniej podwoić)
- 7 dag margaryny
- 12,5 dag miodu
- 7 dag cukru pudru
- 1 czubata łyżeczka przyprawy do pierników
- 1 jajko
- 1 łyżka kakao
- 25 dag mąki
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Margarynę, miód i cukier rozpuścić dokładnie w rondelku, do uzyskania jednolitej masy, a następnie wystudzić. Jajko ubić z kakao i przyprawą do pierników. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia do miski, dodać ubite jajko i przestudzoną masę miodową, wyrobić ciasto (jest ono dosyć miękkie) i włożyć do lodówki na ok. 30 minut. Stolnicę posypać obficie mąką i rozwałkować na niej ciasto na cienki placek. Foremkami wycinać dowolne kształty pierników. Kształty mogą być bardzo fikuśne, bo pierniczki nie rosną na tyle, aby się mogły zdeformować. Ciastka ułożyć na wyłożonych pergaminem blaszkach i włożyć do pieca, nagrzanego do 180 st. C na 10 minut. Po wystudzeniu pierniczki można udekorować w dowolny sposób.
ja chcę juz święta!! :D
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają! wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńcudowne, ja uwielbiam pierniczki, miód i zapach i smak przypraw korzennych u mnie pierniczki też niebawem :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa jestem własnie z tych zapominalskich;) I chyba z takiego przepisu skorzystam przed samymi świętami :D
OdpowiedzUsuńPiękne!! No i jetem pod wrażeniem... 7 słodkości w ciągu doby... no, no, niezły wynik!!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wow! 7 słodkości w ciągu jednego dnia. U mnie maksymalnie dochodziło do 4, ale większość szła do ludzi. Swoją drogą, ładne pierniczki. :)
OdpowiedzUsuńOj, chyba mi będzie potrzebny ten przepis :D
OdpowiedzUsuńPrzekupię pierniczkami św. Mikołaja, może spełni parę drobnych życzeń ;-P
śliczne zdjęcia tych pierniczków, uwielbiam pierniczki, ostatnio większość bloggerów zawładnęła pierniczkomania
OdpowiedzUsuńa ja pierniczki uwielbiam i jak wpadam w pierniczkowy trans to nic mnie nie powstrzyma:)
OdpowiedzUsuńale smakowite! piekne i pachnące, że aż sama czuję ten aromat. Ech... święta...czas magii
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są Maniu! :)
OdpowiedzUsuńKochana,a moze dołaczysz do mojego Festiwalu Pierniczków? Serdecznie Cię zapraszam!:)
http://majanaboxing.blox.pl/2011/11/Festiwal-Pierniczkow-zaproszenie.html
Śliczne piernikowe choineczki, w sam raz na poprawę humoru :)
OdpowiedzUsuńPiękne pierniczki, ja w ogóle tak podziwiam Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńjakbym chciała aparat mieć lepszy. ajaja!
buziak:)
Tak Majanko, chętnie dodam je do Twojej akcji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Są fantastyczne. U mnie pierwsza partia już zdążyła zniknąć, więc dziś dopiekam kolejną ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Cieszę się, że smakują :) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńWłaśnie upiekłam, są przepyszne! Na pewno zrobię na święta. ;)
OdpowiedzUsuńJuż piernikujemy? Hmm, muszę w takim razie też coś wykombinować! :D
UsuńPozdrawiam :)