Jeżeli mój nostalgiczny nastrój będzie dłużej trwał, to obawiam się, że blog przekształci się w trochę bardziej intymny pamiętnik. Nie będę Was zasypywać każdą informacją z mojego życia, o nie, myślą przewodnią są słodkości i to one nią pozostaną, aczkolwiek zima wzmaga u mnie potrzebę rozmów i zwierzeń. Postaram się być do zniesienia i postaram się też opanować moje wrodzone malkontenctwo, które jest trochę na siłę, bo pozwala mi sprawdzać wytrwałość rozmówców. :>
Ale: chyba nigdy, nigdy nie będę stanowcza, rozgarnięta, stąpająca twardo po ziemi, nigdy nie będę taka, jak zapisuję w pamiętnikach, zawsze będę rozkojarzona, z roztrzepanymi włosami, których (trochę na złość tacie :>) nie obetnę, zawsze będę płakać na filmach, będę wrażliwa, blada i wyglądająca jak topielica. I kurczę, nie chcę się zmieniać, tylko dlatego, że ktoś woli inne osoby. Nie zrobię z siebie swojego przeciwieństwa, nigdy nie będę grubawą, ciemnowłosą, niską dziewczyną , pewne rzeczy są nie do przeskoczenia. Nie mówiąc już o charakterze.
Wracając do ciasta. W pierwotnej wersji był to chlebek kokosowo-cynamonowy. Niezła metamorfoza, prawda? A w zasadzie mało co zmieniłam. W dodatku jest wilgotne i bardzo proste w przygotowaniu. Pierwotną wersję możecie zobaczyć u Majanki. Dziękuję!
Składniki
- 2 jajka
- 300 ml mleka
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- 350 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 250 g cukru
- 150 g wiórek kokosowych
- 80 g stopionego masła
- ok. 250 g wiśni bez pestek
Kruszonka
- 110 g płatków owsianych (użyłam błyskawicznych, ale z normalnych też wyjdzie)
- 40 g mąki krupczatki
- 70 g masła
- 50 g cukru pudru
Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Formę o wymiarach 27x21 cm wyłożyć
papierem do pieczenia. Jajka ubić z cukrem. Dodać wanilię i mleko.
Mąkę połączyć z kokosem i proszkiem do pieczenia. Stopniowo dodawać do
masy mleczno-jajecznej, cały czas miksując. Na koniec dodać roztopione i
przestudzone masło. Wymieszać. Wylać do przygotowanej blachy. Wyłożyć
wiśnie i posypać kruszonką. Piec ok. 1 godziny, pod koniec sprawdzając
patyczkiem czy jest już suche.
Uwielbiam wiśnie w cieście. To są zdecydowanie moje smaki. Poproszę kawałeczek ? Pychotka :).
OdpowiedzUsuńPiękne, mam na coś takiego ochotę :) Jak kupię wiśnie to zrobię :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba to ciacho, takie proste, a na pewno smaczne!
OdpowiedzUsuńNie zmieniaj się Madziu! Ciasto wygląda pysznie. Twoja K. :*
OdpowiedzUsuń:****
Usuńuwielbiam ciasta z taką kruszonką a Twoje wyglada niesamowicie :) pysznie
OdpowiedzUsuńKokos i wiśnie? super połączenie!
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco :))
OdpowiedzUsuń:* też mam ostatnio słaby czas,
OdpowiedzUsuństaram się za dwoje, a jest to niedoceniane.
i ostatnio dużo płaczę, nietylko na filmach.
:* pysznie wygląda.
Wow, ależ zmieniłaś to ciacho! Powiem Ci,ze wygląda świetnie i Twoje zmiany wyszły mu na dobre! Cudowne i bardzo apetyczne Maniu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Pyszne musi być ,jak wilgotne to już z pewnością moje ulubione może być :) A zmieniać się zmieniaj tylko wtedy kiedy sama zechcesz,nigdy dla innych i bo tak wypada! nie ma nic gorszego od niby bycia sobą ale nie w swojej skórze.I se marudź ile chcesz ja lubię słuchać nawet jak marudzą :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda! A w dodatku ma wszystkie składniki, które uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńależ on pysznie wygląda:) uwielbiam kokos, w każdej postaci:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyrośniete.
OdpowiedzUsuńmniam, mniam ;]
Mmiam! Ale pychotowe ciacho! :)
OdpowiedzUsuńbuziaki ;*
Ciasto wygląda bajecznie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkawalek Twojego ciasta ze szklanka mleka by mnie bardzo uszczęśliwił:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam. Pyszne ciasto, a kruszonka pierwsza klasa! Wykorzystam ją nie raz. Do ciepłej herbaty jak znalazł.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się że smakuje :)
Usuń