Czyli niespodziewana przerwa od bloga. I uwaga, uwaga, nie z mojej winy. Komputer, mój osobisty, odmówił posłuszeństwa na dobre i nie chce się już uruchomić :<
W związku z tym zmuszona jestem wprowadzić przerwę. Może to i dobrze, bo jak wiemy niebawem zaczyna się Wielki Post, a odpoczynek od słodyczy jest mi teraz zdecydowanie potrzebny. Nie żebym w ogóle przestawała pisać, wrócę jak tylko komputer będzie naprawiony, albo gdy kupię sobie nowy - to w ostateczności i zapewne wersja II zajmie więcej czasu. W każdym razie, wrócę, dodam zaległe wpisy, od czasu do czasu upiekę ciasto, będę Was stale podglądać, miejmy nadzieję uniezależnie się od słodyczy i może trochę schudnę! :D
Planuję też trochę pobawić się w gotowanie obiadków, wszak za półtora roku będę musiała sama zacząć dbać o własne podniebienie i wypadałoby wreszcie przekonać się do mięsa.
Chciałam Was zostawić ze zdjęciem mojej twarzyczki i wreszcie pokazać Wam, jak wyglądam, ale zdjęcia są na umarłym komputerze. Na stacjonarnym znalazłam tylko:
W związku z tym zmuszona jestem wprowadzić przerwę. Może to i dobrze, bo jak wiemy niebawem zaczyna się Wielki Post, a odpoczynek od słodyczy jest mi teraz zdecydowanie potrzebny. Nie żebym w ogóle przestawała pisać, wrócę jak tylko komputer będzie naprawiony, albo gdy kupię sobie nowy - to w ostateczności i zapewne wersja II zajmie więcej czasu. W każdym razie, wrócę, dodam zaległe wpisy, od czasu do czasu upiekę ciasto, będę Was stale podglądać, miejmy nadzieję uniezależnie się od słodyczy i może trochę schudnę! :D
Planuję też trochę pobawić się w gotowanie obiadków, wszak za półtora roku będę musiała sama zacząć dbać o własne podniebienie i wypadałoby wreszcie przekonać się do mięsa.
Chciałam Was zostawić ze zdjęciem mojej twarzyczki i wreszcie pokazać Wam, jak wyglądam, ale zdjęcia są na umarłym komputerze. Na stacjonarnym znalazłam tylko:
a) małego, szarego, osobistego kota
b) niedodane zdjęcia na starego bloga - wstyd mi teraz na nie patrzeć, jeju! :D
c) Kasię, z fejsiQ - o niej mam napisanych kilka słów, którymi chciałam się z Wami podzielić, ale zdjęcia zostały na laptopie, więc moje 'oratorium' się odwlecze.
d) no i dobra, niech będzie, moje zdjęcie, bardzo, bardzo stare! A siebie teraz ujawnię kiedyś tam.
Trzymajcie się i do zobaczenia!
M.
Co to dzisiaj jakiś komputerowy pomór .... będę czekać:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, na ale do zobaczenia :D
OdpowiedzUsuńPowinnaś dodać swoje aktualne zdjęcie, by wszyscy zobaczyli Twoją, śliczną twarzyczkę. Mam nadzieję, że nie schudniesz. (Dziewczyny! Uwierzcie Magda jest straszną chudziną!!) Obiecuję dokarmiać Cię w szkole. Adele uspokaja..
OdpowiedzUsuńPs. Za duże to moje zdjęcie -.-
Twoja K. :*
Wcale nie za duże :>
UsuńPrzesadzasz i kłamiesz, wszyscy o tym wiedzą :>
A w ogóle to DO BIOLOGII! :D :-*
czekam z niecierpliwościa na Twój powrót :))
OdpowiedzUsuńhej hej. czekam cierpliwie na Ciebie:*
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia! Wracaj szczuplejsza i pełna pomysłów:-)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze szybko do nas wrocisz:)
OdpowiedzUsuńczekamy cierpliwie. Ja już się nauczyłam trzymać kopie zapasowe na "paluchu" lub płycie, albo na chomiku zamknięte, po tym gdy po awarii okazało się, że trzeba od nowa stawiac system- wszystko z dysku straciłam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrrr, a ja się już nie mogę doczekać, kiedy tu wrócę z jakimś przepisem. Współczuję, kiedyś usunęłam wszystkie posty z bloga :< i pamiętam, że nie mogłam tego przeżyć. Pozdrowienia!
UsuńOżżżż niech Ci go szybko naprawiają.
OdpowiedzUsuńDziś też myślałam, że mój laptop padł jednak okazało się że zamiast zasilacza podłączyłam do przedłużacza farelkę ;)
Tata kupił mi już baterię, ale chyba nie obędzie się bez wymiany laptopa :< Mam tylko nadzieję, że się odpali tamten stary i odzyskam zdjęcia!
Usuńwczoraj też jadłam pierwszy raz z kiwi, ale polecam bo pyszne!
OdpowiedzUsuńpiękny kotek ;)
uwielbiam Adele!
Cieszę się, że "jesteś ze mną" od początku i jeszcze nie masz mnie dość ^^ Dziękuję za słowa uznania i mam nadzieję, że nie zawiodę kolejnymi postami ;D =*
OdpowiedzUsuń