Luźna wariacja na temat tych ciasteczek. Wciąż tak samo dobre, maślane, chrupiące, słodkie i kolorowe, ale tym razem w ciemnej wersji. Mam już coś takiego, że jeśli jakiś wypiek zasmakuje mi w danej kompozycji smakowej kombinuję z innymi wariantami, aby poznać wszystkie 'możliwości' danego przepisu. Polecam na Dzień Dziecka. A zresztą - na każdy inny dzień też polecam ;-)
Składniki (na dużo dużych, kolorowych ciastek)
- 240 g cukru
- 20 g cukru waniliowego
- 370 g mąki
- 30 g ciemnego kakao
- 200 g masła
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta sody oczyszczonej
- 2 jajka
- 100 g białej czekolady
- 210 g M&M's (dowolnych)
Masło utrzeć na puszystą masę, dodawać cukier i cukier waniliowy.
Miksować dalej, po kolei wbijać jajka, dobrze mieszając każde
poprzednie. W oddzielnej misce wymieszać mąkę, proszek do
pieczenia, sodę i kakao. Całość partiami przesiewać do masy maślanej, po
każdym dodaniu dokładnie miksując (aż ciasto będzie bardzo gęste i
zwarte, ciężkie do wymieszania przy użyciu miksera). Czekoladę posiekać
na drobne kosteczki i wsypać do ciasta razem z połową M&M'sów. Na
blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia
wykładać ciasteczka (w dużych odległościach - rosną i się rozpływają)
wielkości orzecha włoskiego i lekko je spłaszczać. W każde ciasteczko
wciskać delikatnie pozostałe cukierki. Piec przez 10 minut w 180 st. C
lub do delikatnego zrumienienia. Po upieczeniu pozostawić przez kilka
minut na blaszce, aż lekko stwardnieją. Potem studzić na kratce.
źródło: przerobiony ten przepis - klik
ciasteczka na Dzień Dziecka są idealne ! pyszne, czekoladowe i kolorowe ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam. jeszcze z dodatkiem masła orzechowego byłyby kompletną rozpustą. :)
OdpowiedzUsuńśliczne! te kolorowe groszki tak ładnie wyglądają! super na Dzień Dziecka!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to są cudne! :)
OdpowiedzUsuńTak sobie patrzę na te ciasteczka i czuję, jak budzi się we mnie dzieciak :-)
OdpowiedzUsuńAle kolorowe:D
OdpowiedzUsuńPycha! Uwielbiam te ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńodlotowe:) jeszcze takich nie robiłam:) buziaki Jolanta Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuń