Święta dla mnie skończyły się dopiero dzisiaj, dlatego znów opóźniłam dodanie posta (notabene we wciąż świątecznym klimacie). Te ostatnie kilka dni było dla mnie bardzo miłe - obfitowało w spotkania z rodziną, za którą trochę już tęskniłam, dlatego ograniczyłam użycie elektroniki do niezbędnego minimum. Mam nadzieję, że Wam Boże Narodzenie minęło w równie przyjemnym nastroju i zapraszam na moją ulubioną (choć nieco rozpustną) wersję kaszy manny <3
Kremowa kasza manna (ze świątecznymi dodatkami ;))
Składniki (1 porcja)
- szklanka mleka
- 1/3 szklanki kremówki
- 4 łyżki kaszy manny (40 g) *
- ziarenka z kawałka wanilii
- płaska łyżeczka cukru (można pominąć)
- łyżka masy makowej
- duża śliwka, przekrojona na pół i podduszona w garnuszku z łyżeczką cukru, masłem i szczyptą cynamonu
Mleko wymieszać z kremówką, zagotować szklankę wraz z wanilią i cukrem, a w 1/3 szklanki powstałego płynu rozmieszać mannę. Dodać do gotującego się mleka, gotować mieszając, aż do zgęstnienia. Podać z masą makową i śliwką :)
* mam razową, ale zwykła też może być
Zdjęcia i podanie - mistrzowskie! :) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńKasza manna to najlepsze śniadanie na świecie! :) Uwielbiam gdy jest gęsta i ma grudki :)
OdpowiedzUsuńAkceptuje takie świąteczne śniadania, masa makowa nadaje się idealnie :>
OdpowiedzUsuńTo musiało być przepyszne! :)
OdpowiedzUsuń