sobota, 29 grudnia 2012

Domek z piernika





Planowany przeze mnie od kilku lat, jednak zawsze plany kończyły się na wydrukowaniu przepisu. Młodsza byłam, respekt do kuchni, a szczególnie prac manualnych był w mojej osobie dość mocno zakorzeniony (no niestety, wszelkie przejawy artyzmu, jakim dawałam się ponieść często kończyły się katastrofą), a na pomoc domowników raczej nie miałam co liczyć (chyba mimo wszystko ja dysponuję monopolem na cierpliwość w tym domu :-D) . W tym roku jednak dopięłam swego i po kilku długich godzinach spędzonych najpierw na pieczeniu fragmentów domku, a potem na misternym sklejaniu i dekorowaniu, zużyciu olbrzymiej ilości cukru pudru, ubrudzonej po sam sufit kuchni, sklejonych włosach, rozsypanych cukierkach, etc. powstał mój pierwszy, osobisty, wykonany od początku do końca przeze mnie DOM. I las, i bałwan, i rózga trochę niedociumana. Ale generalnie mi się nawet, nawet podoba.
Jeśli chodzi o kwestię ciasta to dobrze mi się z nim pracowało. Było miękkie, delikatne, ale 'stabilne', lekko urosło w piekarniku, zachowało swój kształt. Smaku nie znam, bo domek pełni funkcję ozdobną.


Składniki
  • 220 g miękkiego masła
  • 220 g melasy
  • 220 g cukru
  • 500 g mąki + do podsypywania
  • opakowanie przyprawy piernikowej
  • czubata łyżka kakao
  • łyżeczka sody oczyszczonej
  • sól
Masło utrzeć z melasą i cukrem. Doda przesianą mąkę, kakao, przyprawę, sodę i szczyptę soli. Zmiksować. Schłodzić ciasto przez 30 min. w lodówce. Rozwałkować, wyciąć fragmenty domku i dekoracje. Piec w nagrzanym do 180 st. C piekarniku. Długość pieczenia zależy od wielkości ciastek! Należy uważać, by nic nie spalić.

Dodatkowo
  • 4 białka
  • 1 kg cukru pudru (lub więcej, ciężko podać dokładną ilość)
  • kilka kropli olejku pomarańczowego
  • cukierki, pastylki, perełki, etc.
Białka lekko ubić, dodać cukier puder i olejek. Zmiksować na gładką pastę. Dekorować poszczególne elementy domku, gdy dobrze wyschną - skleić całość.





źródło: przepis z jakiejś gazety, nie pamiętam jakiej; znajdę - dopiszę

piątek, 28 grudnia 2012

Pierniczki '12





Ugh. Musiałam sobie zrobić chwilową przerwę od komputera i szczerze mówiąc - wracam niechętnie, bo dobrze było mi bez Internetu ;-)
Mam mega opóźnienie, jestem obecnie w górach na dłuuuuuuugim wypoczynku (i nartach <3, ale pogoda jest średnio sprzyjająca...). Siedzę teraz w piżamach i szlafroku, z miętową herbatą i przy kominku, czyż to nie jest piękne?! :-D
No dobrze, a wracając do tematu przewodniego - z wolna przedstawiam Wam tegoroczne wypieki świąteczne, na pierwszy ogień idą pierniczki. A w tym roku gościły na naszym stole:
  • Lebkuchen (klik)
  • Pepparkakkor (klik)
  • pierniczki kakaowe (ze zmodyfikowanego tego przepisu - klik)
  • piernikowe renifery (klik)
  • nasze ulubione pierniczki z czekoladą i posypką - przepis poniżej (a tutaj zeszłoroczne - klik)
  • piernikowe ozdoby choinkowe (przepis niebawem)
  • pierniczki mocno miodowe (przepis niebawem) 


Składniki (3 blachy pierniczków)
  • 20 dag miodu
  • czubata łyżka przyprawy korzennej
  • 15 dag cukru
  • 50 dag mąki pszennej
  • łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki mleka (30 ml)
  • duże jajko
  • 10 dag masła
Miód podgrzać z przyprawą korzenną, dodać cukier, rozpuścić (nie dopuścić do zagotowania). Dodać do mąki przesianej z sodą i kakao, wbić jajko, wlać mleko i rozpuszczone, ostudzone masło. Wyrobić jednolite ciasto. Rozwałkować na grubość 1/2 cm. Wyciąć foremkami ciasteczka. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez ok. 10 min. Ostudzone można ozdobić. 







poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Pragnę z tego miejsca złożyć wszystkim Czytelnikom życzenia pogodnych, radosnych i rodzinnych Świąt, przebojowego Sylwestra, z przytupem ;-) oraz wszelkiej pomyślności i spełnienia wszystkich marzeń i postanowień w Nowym Roku.

Korzystając z okazji - bowiem nostalgia Bożego Narodzenia mocno na mnie oddziałuje - chciałabym podziękować wszystkim kibicującym mi osobom. Zarówno tym wirtualnym, jak i będącym ze mną w każdej sytuacji w rzeczywistości. Wiem, że to jeszcze nie czas, ale podziękowań nigdy za wiele, szczególnie że ci ludzie właśnie trzymają mnie "przy życiu" i jakotakiej jeszcze "wierze".
Dziękuję. Być może bez Was dawno już bym się poddała. A dzięki Waszej obecności mam siłę walczyć, bo wiem, że jest w tym cel. I nie chcę Was zawieść, co też bardzo mnie motywuje. Mam nadzieję, że cały ten wysiłek będzie uwieńczony sukcesem.

A w kwestii bloga jeszcze - przygotowałam dla Was przepisy na wiele świątecznych wypieków. Ale przeceniłam swoje możliwości. Nie dałam fizycznie rady wszystkiego sfotografować i tutaj dodać. Przygotowałam dla moich bliskich osób paczuszki z ciasteczkami, prawie 30 pakunków. Upiekłam chyba z tonę ciasteczek, zrobiłam z Mamą ekologiczną choinkę, ustroiłyśmy dom, przygotowałam przez poprzednie dwa dni wszystkie desery i słodkości na Święta, zrobiłam mnóstwo, naprawdę mnóstwo zdjęć i... zabrakło mi siły na na odpisanie na maile, komentarze, odwiedzenie Waszych blogów, napisanie zaplanowanych postów z przygotowań, z wyglądu mojego domu...

Dlatego obawiam się, że jeszcze po Nowym Roku będą pojawiały się świąteczne wpisy. A te z przygotowań zmienią formę na podsumowujące Święta. Nie ma tego złego, prawda?

Tymczasem żegnam się z Wami, wstaję z ciepłego łóżeczka i idę walczyć dalej. Przecież Boże Narodzenie musi być idealne i bardzo, bardzo obfite ;-)

Pozdrawiam ciepło,
Magda

piątek, 21 grudnia 2012

Świąteczne ciasteczka czekoladowe



Podobno na Święta ma być odwilż?!
Nie, nie, nie, nie, NIEEEEEEEEE!
No błagam, chociaż raz niech będzie biało!
Ale, ale powiem Wam, że nawet to nie jest w stanie popsuć mojego cudownego nastoju. Jestem - jak wszyscy chyba - w cholerę przemęczona, ale świadomość tego, iż za chwilę, już za momencik Wigilia, rodzina, ciepełko, pierogi, makowiec Babci, pakowanie miliarda ciastek, które wyprodukowałam między odkurzaniem, kupowaniem prezentów (łącznie z tym, że mam coś dla moich zwierzaków, ha!), trzaskaniem zadań z matematyki, a wertowaniem podręczników. I wiecie, co? Mnie do szczęścia naprawdę mało trzeba. Wystarczy, że się zamknę w kuchni, ukleję lukrem, postawię fundamenty domku z piernika, zasypię zadaniami, zorganizuję czas. Lubię to wszystko, oj bardzo.
I ciasteczka też lubię, takie czekoladowe (a raczej kakaowe) placuszki, nic trudnego, a efektowne i zaspokajające glukozowy głód.

Składniki
  • 250 g miękkiego masła
  • 150 g miałkiego cukru
  • 40 g kakao
  • 300 g mąki
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Dekoracja
  • 2 łyżki kakao
  • 175 g cukru pudru
  • 60 ml wrzątku z czajnika
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • świąteczna posypka
Masło utrzeć z cukrem. Dodać kakao, mąkę, sodę i proszek. Zmiksować. Z ciasta urywać kawałki formować kulki, lekko spłaszczać. Kłaść na wyłożoną pergaminem blaszkę. Piec w 170 st. C przez 15 minut. Wystudzić ciasteczka.
Kakao wymieszać z cukrem pudrem. Dodać wrzątek i ekstrakt, dokładnie utrzeć całość na lukier. Ciastka oblać grubą warstwą czekoladowego lukru i posypać kolorowymi perełkami. Smacznego :-)




źródło: Nigella świątecznie

środa, 19 grudnia 2012

Piernikowe renifery


Może zacznę od tego, iż w moim domu jelenie, renifery i inne rogacze mają honorowe miejsce. Skąd ta słabość do nich - przyznawać się nie będę, bo historia jest zawiła, bardzo rozległa i wielopłaszczyznowa (generalnie na film objętościowo porównywalny do "Potopu"), natomiast musicie uwierzyć na słowo, że te pierniczki zderzyły się z ogromną aprobatą, mimo że do końca nie jestem z nich zadowolona (nie tyle z nich, co z dekoracji, ale Mama insynuuje, że cierpię na przerost ambicji i upierdliwie zachwyca się moimi różowonosymi pokrakami <3). Cóż, trening czyni mistrza, a że pierniczków nigdy za wiele to mam nadzieję, że kiedyś dojdę do satysfakcjonującego poziomu ;-)


Składniki
  • 200 g miodu
  • 2 łyżki przyprawy korzennej
  • 100 g cukru
  • 50 g masła
  • 500 g mąki
  • łyżeczka sody
  • łyżka kakao
  • 2 małe jajka, roztrzepane
  • opcjonalnie: mleko (1-2 łyżki) gdyby ciasto było zbyt suche
  • kolorowe pastylki, perełki, duuuużo lukru do dekoracji i jeszcze więcej cierpliwości ;-)
Miód, przyprawę, cukier i masło  przełożyć do rondelka, podgrzać na wolnym ogniu do uzyskania jednolitej masy. Mąkę wymieszać z sodą i kakao. Dodać do masy miodowej. Jajka roztrzepać, wlać do ciasta. Dokładnie wymieszać, zagnieść i zarobić. Gdyby ciasto nie chciało się połączyć - dodać mleko. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 48 h. Po tym czasie rozwałkować, wycinać foremką renifery. Piec na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez ok 10 min. Po wystudzeniu przełożyć do puszek, a tuż na kilka dni przed Świętami udekorować lukrem. Zjeść albo znów wrzucić do puszek i czekać na pierwszą gwiazdkę ;-)



źródło: Claudia - 48 pomysłów na wyśmienite ciasteczka

wtorek, 18 grudnia 2012

Gingerbread cheesecake




W moim życiu (jak zapewne w życiu każdego człowieka) istnieją okresy dobre i te ździebko gorsze. Weselsze, smutniejsze, euforyczne, przygnębiające. Ogólnie sinusoidalne. Ale złożone z wielu wykresów, nakładających się. I w obecnej chwili pod względem pieczenia jestem w maksimum swoich możliwości, natomiast pod względem pseudopisarsko-fotograficznie-blogowo mój poziom osiągnął dno.
O ile rozumiecie, o co mi chodzi (bo z wysławianiem się też mam nie lada problemy).
Dlatego - coby nie przedłużać - zostawiam sernik. Sernik-piernik, świąteczny, słodkiiii, dobry. Z trochę nieudaną dekoracją, ale co tam.


Składniki
Spód
  • 300 g pierniczków lub korzennych (ewentualnie imbirowych ciasteczek)
  • 125 g masła, rozpuszczonego 
  • czubata łyżka kakao

Masa serowa
  • 1 i 3/4 szklanki cukru pudru
  • 900 g śmietankowego serka
  • łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 4 jajka
  • 1/4 szklanki melasy
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1,5 łyżeczki mielonego imbiru
  • 2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 1 łyżeczka świeżo startej gałki muszkatołowej
  • 1/4 łyżeczki mielonych goździków
  • łyżeczka świeżo startej skórki cytrynowej

Dekoracja
  • kilka łyżek kakao, starta czekolada, polewa czekoladowa lub pierniczki
Pierniczki zmielić, wymieszać z kakao, zalać masłem, wymieszać. Tortownicę o śr. 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia masę pierniczkową ugnieść na dnie. Serek ubić z cukrem pudrem, ekstraktem i melasą. Stopniowo dodawać po 1 jajku. Na koniec dodać wszystkie przyprawy, zmiksować. Wyłożyć na przygotowany spód, piec przez godzinę w 180 st. C. A później dowolnie udekorować :-)



źródło: klik

niedziela, 16 grudnia 2012

Ciasteczkowa choinka 3D



Generalnie post leży i leży, dojrzewa niczym wino albo świąteczne pierniczki. Wszędzie już podobne choinki się pojawiły, tylko ja jak zwykle na końcu :< No, ale nie szkodzi, dumna jestem, że się zmobilizowałam i jednak zabrałam za przegranie zdjęć i nabazgranie czegoś na blogu! ;-)
A swoją drogą wiele rzeczy przemyślałam i muszę się kiedyś z Wami podzielić wnioskami, aczkolwiek obecnie cierpię na chroniczny brak czasu oraz inne choroby cywilizacyjne, więc nie będę zanudzać, tylko zostawię Wam przepis, bo spokojnie przed Świętami zdążycie jeszcze skleić taką jadalną ozdobę. Tymczasem spokojnego tygodnia życzę!


Składniki
  • 325 g mąki 
  • 50 g gorzkiego, naturalnego kakao
  • 1 jajko + żółtko
  • 150 g masła
  • 150 g cukru pudru
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki soli
  • kilka kropel olejku waniliowego
Ze wszystkich składników zagnieść ciasto, rozwałkować, podsypując delikatnie mąką. Wycinać ciasteczka, piec w piekarniku nagrzanym do 190 st. C przez 7-8 minut (mniejsze) i około 15 (większe). Wystudzić.

Lukier
  • 1 białko
  • ok. 200-250 g cukru pudru
  • wiórki kokosowe, cukierki, perełki, pastylki... do dekoracji, oczywiście ;-)
Białko lekko ubić, dodawać stopniowo cukier puder, cały czas miksując. Przy pomocy lukru skleić choinkę, później oblać ją pozostałym lukrem i dowolnie udekorować.


piątek, 14 grudnia 2012

Świąteczne ciasteczka maślane (klasyczne)


Dzień dobry!
Czy przed Wami - tak jak przede mną - dość długi, smutny i pracowity dzień?
Pomijając wszystkie inne, prywatne kwestie i niepowodzenia, z żalem stwierdzam, że czas mija tak szybko, iż nawet nie mam chwili, by usiąść i rozkoszować się nadchodzącymi Świętami. Kiedyś, gdy byłam młodsza grudzień był czasem magicznym. Teraz też jest, ale przemknął już do połowy, jak gdyby obok mnie. Nie udekorowałam pokoju, jak planowałam, nie przepełniłam domu bożonarodzeniowymi zapachami w takiej ilości, w jakiej miałam to zrobić. Ale chociaż pogoda dopisuje i pozwala poczuć klimat ;-)
A dziś bardzo zwykłe, maślane ciasteczka. Proste, słodkie, śnieżne (na zdjęciach co prawda nieposypane jeszcze cukrem pudrem). Z dedykacją dla Malwiny :-) Polecam!


Składniki
  • 6 żółtek
  • 500 g masła
  • 500 g cukru
  • 1 kg mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • opakowanie cukru waniliowego (lub łyżka cukru z prawdziwą wanilią)
  • 3 łyżki śmietany 18%
  • cukier puder do posypania
Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać miękkie masło, zmiksować dokładnie. Przesiać mąkę i proszek, dodać stopniowo do masy, na przemian ze śmietaną. Z masy formować kuleczki, układać na blaszce wyłożonej pergaminem, piec w nagrzanym do 190 st. C piekarniku przez ok. 10-15 min. Po ostudzeniu posypać cukrem pudrem.



źródło: magazyn Claudia (grudzień '09)

środa, 12 grudnia 2012

Świąteczne ptifurki puddingowe



Ostatnio bardzo brakuje mi czasu. Ubolewam, ale za bardzo nie mam wpływu na ten fakt. Lista wypieków świątecznych urwała się w połowie, na komputerze mnóstwo nieobrobionych zdjęć (nie tylko z wypiekami, nie...), w pokoju chaos, w głowie zresztą też. Miliony kartek, notatek, pobazgranych zapisków, odnośników, ściana oblepiona informacjami koniecznymi do zapamiętania, trzecia kupka (poza całą szafką...) książek na podłodze, wypchane torby, pięć kalkulatorów, czerwone wykrzykniki... Mieszają mi się zmysły, wmawiam sobie, że trzeba być twardym i udaję, że nie obchodzi mnie nic, poza studiami.
I tylko na chwilę, gdy zamykam się w kuchni, czuję ukojenie. Na tą krótką chwilę, która czasami trwa nawet 4 godziny. W zimowe wieczory piecze się najlepiej... A już szczególnie wtedy, gdy można odroczyć na trochę walkę z protistami.

Składniki
  • 125 g najlepszej jakości gorzkiej czekolady, drobno posiekanej
  • 350 g resztek lub świeżo upieczonego i ostudzonego puddingu bożonarodzeniowego (lub np. ciasta czekoladowego)
  • 60 ml sherry
  • 2 łyżki złotego syropu (lub miodu czy syropu z agawy)
  • 100 g białej czekolady, drobno posiekanej
  • 6 czerwonych kandyzowanych wiśni (lub suszona żurawina)
  • 6 zielonych kandyzowanych wiśni (lub kandyzowana skórka cytrynowa)
  • opcjonalnie (mój dodatek): garść orzechów włoskich, migdałów, orzechów laskowych, suszonej żurawiny, rodzynek (namoczonych), kilka suszonych moreli, fig, daktyli, 2 łyżki skórki pomarańczowej, 1 łyżka skórki cytrynowej, kawałki mlecznej czekolady - wszystko dość drobno posiekane, acz wyczuwalne
Gorzką czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Zimne ciasto pokruszyć. Zalać alkoholem i złotym syropem lub miodem, energicznie wymieszać, żeby płyn został wchłonięty. Dodać rozpuszczoną czekoladę (i opcjonalnie bakalie) i wymieszać. Z powstałej masy lepić kuleczki wielkości orzecha włoskiego, przekładać na tacę wyłożoną folią aluminiową/pergaminem. Przykryć i wstawić do lodówki na godzinę.
Białą czekoladę rozpuścić, oblać nią trufelki, udekorować suszoną żurawiną i skórką cytrynową lub kandyzowanymi wiśniami. Przechowywać w chłodzie. Smacznego!




źródło: Nigella świątecznie

wtorek, 11 grudnia 2012

Pepparkakkor


Tak popularne, powszechne i nieodłączne. Z tego samego przepisu, który krąży od tylu lat w internecie. W moim domu zawitały już kolejny raz, natomiast na blogu dopiero pierwszy. Cieniutkie, kruche, bardzo imbirowe, delikatnie szczypiące. Wymagają cierpliwości przy wałkowaniu, ale zdecydowanie są tego warte. Spróbujcie! :-)


Składniki
  • 150 g melasy (lub syropu z buraków, syropu z daktyli, syropu klonowego)
  • 110 g masła
  • 100 g jasnego cukru trzcinowego
  • 375 g mąki
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 i 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki mielonych goździków
  • 2 łyżeczki przyprawy do pierników
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 duże jajko
W małym garnuszku podgrzać melasę, masło i cukier, od czasu do czasu mieszając. Gotować lekko do czasu, aż kryształki cukru się rozpuszczą. Zdjąć z ognia i odstawić na pół godziny, by przestygło.
Do dużej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia, przyprawy i sól. W środku zrobić wgłębienie i dodać jajko razem z masą z melasy, cukru i masła. Zagnieść przy pomocy miksera - zagniatanie ręczne jest trudne ze względu na fakt, że ciasto jest bardzo klejące. Jeśli ciasto będzie zbyt klejące do tego, by ulepić z niego kulę - dodać odrobinę mąki. Przykryć kulę folią przezroczystą i schłodzić w lodówce ok. 2 godziny. Piekarnik nagrzać do temp. 175 st C. Wałkować ciasto (po małym kawałku) na cienki placek na oprószonej mąką stolnicy lub - lepiej - od razu na silionowej macie. Wycinać dowolne kształty. Piec na papierze lub na macie silikonowej przez 8-10 minut - do czasu aż brzegi pierniczków zaczną się rumienić. Cieńsze i mniejsze pierniczki pieką się krócej. Ostudzić i przełożyć do metalowych puszek.


źródło: klik


niedziela, 9 grudnia 2012

Świąteczny krem bakaliowy z piernikiem



Zad. 1. Co zwykle robisz, gdy musisz się uczyć?
a) nic, leżę
b) sprzątam, co popadnie
c) wszystko, byleby tylko mieć wymówkę i nie usiąść przy książkach (a przy okazji twierdzić, że "przynajmniej zrobiłam/em dużo innych, KONIECZNYCH rzeczy)
d) uczę się.
Wiem, wiem, że wielu z Was takie rzeczy już nie dotyczą, ale przypomnijcie sobie, co w takich sytuacjach robiliście? ;-)
(szczególnie, gdy trzeba było nauczyć się na następny dzień 160 stron <zieeeeeeeeeew>)...
Przecież mam namoczone rodzynki... yyy... No i śmietana już schłodzona... eee... Coś słodkiego bym zjadła...
I zjadłam. Ja, mama, tata i brat. Pyszny, słodki, świąteczny krem, z dużą ilością bakalii, słodko-cierpkich smaków, z alkoholem, czekoladą, piernikiem. Można tego nie lubić? ;-)


Składniki (4 całkiem pokaźnej wielkości porcje)
  • 500 g śmietany 36%
  • paczka rodzynek (100 g)
  • 50 g suszonej żurawiny
  • 50 g skórki pomarańczowej kandyzowanej
  • 30 g skórki cytrynowej kandyzowanej
  • 50 g migdałów
  • 50 g orzechów włoskich
  • tabliczka czekolady pełnomlecznej
  • 30 g cukru waniliowego
  • ew. cukier puder (ja dodałam)
  • rum
  • łyżeczka ekstraktu z migdałów (nie! olejku)
  • pokruszony piernik
  • ew. dodatkowa czekolada i posiekane orzechy do dekoracji
Rodzynki i żurawinę zalać rumem na dobę przed przygotowywaniem deseru.
Zimną śmietanę ubić z cukrem waniliowym, cukrem pudrem (do smaku) i ekstraktem. Oba rodzaje skórek, orzechy, migdały, czekoladę posiekać. Dorzucić do śmietany, wymieszać łyżką. Dodać też rodzynki razem z żurawiną i alkoholem, w którym się moczyły. Wymieszać. Można dodać jeszcze trochę rumu - byle nie za dużo, żeby nie rozwodnić masy - i jeszcze trochę cukru pudru, gdyby było dla Was zbyt mało słodkie *. Przełożyć do pucharków i schłodzić. Przed podaniem posypać piernikiem i udekorować czekoladą oraz orzechami. Pycha! <3

* mój deser był bardzo słodki, bardzo świąteczny, bardzo alkoholowy. Raz nie zawsze, dwa razy nie często, prawda? :-P A poza tym przytłaczała mnie wizja tego sprawdzianu, musiałam dostarczyć glukozy do mózgu ;>








Ostatnio "trochę" brakuje mi czasu i stąd pewne opóźnienie. Zostałam nominowana do blogowej zabawy przez Kardamonka i Siekierą po jajach - dziękuję! Poniżej odpowiedzi na pytania, swoich nie piszę, bo z tego, co zauważyłam większość osób już wzięła udział. Miłego tygodnia życzę!
  • Co najbardziej lubisz w swojej kuchni?
    Kuchni? Pomieszczeniu czy w sensie stricte twórczym? ;-)
    To, że jest przestronna i utrzymana w ciepłym klimacie. Domowa.
    To, że jest pełna słodyczy.
  • Przepis, do którego najczęściej wracasz to:
    Klasyczna, maślana babka ucierana.
  • Pierwsza rzecz, którą robisz rano to:
    Myślę sobie, że dzisiaj to już naprawdę pójdę spać wcześniej...
  • Podjadasz ciepłe ciasto, czy cierpliwie czekasz aż wystygnie?
    Podjadam najpierw składniki, potem surowe, potem ciepłe :-P
  • Najdziwniejsza rzecz jaką jadłaś/przygotowywałaś?
    Nie przypominam sobie takiej.
  • Jak często jadasz na mieście?
    Rzadko, nie mam okazji, poza tym zawsze mam dużo jedzenia w domu :-D
  • Masz ulubioną restaurację?
    Mam - z kuchnią włoską, w Bielsku.
  • Lubisz wspólne gotowanie, czy wolisz być w kuchni sama?
    W okresach świątecznych koniecznie z kimś. Poza tym czasem - sama.
  • Dla kogo najczęściej gotujesz?
    Dla rodziny.
  • Bez czego nie wyobrażasz sobie świąt Bożego Narodzenia?
    Bez dużej Wigilii u Babci.
  • Twoje największe kulinarne marzenie?
    Moje marzenia są związane z innymi kwestiami, pieczenie to pasja, z którą nie wiążę przyszłości ;-)
  • Ruda czy czarna?
    Ruda.
  • Piwo, wino, wódka? 
    Wino.
  • Czekolada biała, mleczna czy gorzka?
    Gorzka.
  • W Wigilię grzybowa, barszcz czerwony czy jakaś inna zupa? 
    Barszcz czerwony.
  • Kurczak, świnka czy wołek? 
    Kurczak.
  • Czego byś nie zjadła? 
    Robactwa.
  • Warzywa czy owoce? 
    To i to <3
  • Która kuchnia zagraniczna Cię inspiruje? 
    Hm. Żadna szczególnie, każda trochę.
  • Celebrujesz posiłki czy jadasz zwykle w pośpiechu? 
    W pośpiechu, niestety.
  • Potrawa, którą chciałbyś/chciałabyś spróbować, a jeszcze nie miałaś/miałeś okazji?
    Spaghetti z owocami morza.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...