środa, 30 listopada 2011

Ciastka owsiane z żurawiną i białą czekoladą


Jakoś nie dociera do mnie, że jutro zaczyna się grudzień. Pogoda zdecydowanie mnie nie uświadamia i utwierdza w przekonaniu, że mamy październik. A ja i tak uparcie noszę szalik, czapkę i kozaki (czasem trampki, ale mama nie chce mnie wypuścić w nich z domu i muszę zmieniać ;)). Gdyby nie to, gdyby nie zapach cynamonu, pierwsze pierniczki i używana ostatnio przeze mnie do wielu rzeczy żurawina, naprawdę mogłabym zapomnieć chociażby o Mikołajkach w przyszłym tygodniu. Tymczasem zostawiam Was z ciastkami (przepis Bajaderki z MniamMniam), a sama uciekam na lekcje (co prawda na 10, ale w nagrodę 3 lekcje polskiego, więc zdecydowanie mi się nie spieszy :>).


Składniki
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/4 szklanki brązowego cukru
  • 115 g masła o temperaturze pokojowej
  • 1 duże jajko
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 1 szklanka mąki
  • 1 1/2 szklanki płatków owsianych
  • 3/4 szklanki suszonych żurawin
  • 160 g chipsów z białej czekolady lub grubo pokrojonej białej czekolady
Piekarnik rozgrzać do 190ºC. Masło utrzeć z cukrami na puszystą masę, dodać jajko, ekstrakt i dobrze ubić. Dodać make, sodę, cynamon i sól. Wymieszać. Wsypać płatki owsiane, żurawiny i czekoladę, dobrze połączyć z masa (najlepiej łyżką). Z ciasta formować kulki wielkości orzecha włoskiego (można to zrobić gałkownicą) i układać je na płaskiej blasze. Piec okołu 10-12 minut do momentu aż brzegi zaczną się lekko rumienić. Wystudzić na drucianej siateczce. 



poniedziałek, 28 listopada 2011

Bajaderki w kokosie


Zdarza Wam się upiec zakalec? Na pewno! W kuchni czasem coś nie wychodzi. Przypala się, nie wyrasta, jest zbyt mało słodkie, za tłuste, za suche, niedopieczone. Można takie ciasto czy ciasteczka reinkarnować ;). Wystarczy je pokruszyć, dodać kilka składników i mamy pyszne bajaderki. Ja użyłam mocno kakaowego ciasta na czerwonym winie, w którym ilość kakao i cukru była prawie równa... Nie jesteśmy koneserami takich ciast, ale pachniało obłędnie, to muszę przyznać. Jednak możemy użyć każdego innego, nie trzeba piec specjalnie. Jedyne co - musi być bez kremu czy owoców.


Składniki
  • 200 g ciasta czekoladowego lub kakaowego
  • 50 g masła
  • 45 ml wiśniówki
  • ok. 100 ml ciepłego mleka
  • 80 g cukru pudru (+/- w zależności od preferencji i słodkości ciasta)
  • 50 g orzechów (u mnie pół na pół włoskich i migdałów)
  • 70 g rodzynek
  • 200 g czekolady
  • wiórki koksowe
Ciasto pokruszyć, wymieszać z cukrem, orzechami i rodzynkami. Masło rozpuścić. Dodać do ciasta, razem z wiśniówką. Stopniowo dolewać mleko (proponuję zacząć od ok. 40-50 ml - ilość dodanego mleka zależy od wilgotności ciasta). Kiedy masa będzie zwarta, formować kuleczki. Schłodzić przez godzinę. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Maczać bajaderki i obtaczać w wiórkach. Schłodzić.


niedziela, 27 listopada 2011

Wspólne pieczenie. Wuzetka.




Po raz kolejny umówiłyśmy się z Sylwią na wspólne pieczenie (wcześniejsze wypieki możecie zobaczyć tu i tu). Tym razem wybór padł na wuzetkę. Prawdę mówiąc, dopiero skończyłam ją robić, bo wczoraj wróciłam do domu z niewielkim zasobem sił (świętowaliśmy klasowe Andrzejki w piątek i spałam zaledwie 3 godziny, a że w tygodniu niezbyt się wysypiam to byłam ścięta ;)). Ciasto już spróbowałam, jest bardzo dobre. Niestety zdjęcia nie wyszły, bo krem jeszcze nie stężał i wypływa przy krojeniu. Po schłodzeniu na pewno będzie lepiej. Przepis jest połączeniem tego (blaty i krem) i tego (polewa). Sylwii dziękuję za wspólne pieczenie i mam nadzieję, że przed świętami uda nam się jeszcze coś razem wyczarować ;)


Składniki
Ciasto
  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3 łyżki kakao
  • szklanka mąki pszennej
  • łyżeczka proszku do pieczenia

Masa
  • 750 g śmietany kremówki (36%)
  • 1/2 szklanki cukru pudru *
  • galaretka cytrynowa

Przesączenie
  • pół szklanki zimnej herbaty
  • sok z połowy cytryny
  • 3 łyżki rumu

Polewa
  • 160 g margaryny
  • 2 łyżki wody
  • 4 łyżki kakao
  • 6 łyżek cukru pudru

Oddzielić białka od żółtek. Ubić żółtka z 1/4 szklanki cukru do białości. Białka ubić na sztywno z resztą cukru i szczyptą soli. Do białek wlać masę żółtkową i ostrożnie wymieszać (nie mikserem!). Wsypać powoli mąkę przesianą z proszkiem i kakao, lekko mieszając łyżką lub szpatułką. Wlać do prostokątnej blaszki  (23x36 cm)wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 25 min. w temperaturze 180ºC. Po upieczeniu wystudzić i przekroić biszkopt wzdłuż na pół. Dolną połówkę ciasta włożyć z powrotem do blaszki i przesączyć polową płynu.
Ubić kremówkę z cukrem. Dodać do śmietany przestudzoną (zupełnie zimną) galaretkę cytrynową rozpuszczoną w 1/2 szklanki wrzącej wody. Wstawić krem do lodówki do częściowego stężenia. Masę wylać na ciasto w blaszce. Drugą połowę ciasta ułożyć na kremie i przesączyć.
Składniki na polewę razem połączyć i zagotować z rondlu. Ciepłą, lecz nie gorącą polewę wylać na wierzch ciasta. Wstawić na kilka godzin do lodówki. Dekorować przed podaniem.

* dodałam prawie dwa razy tyle, chciałam, żeby masa była słodka



sobota, 26 listopada 2011

Buchty prababci Wandy


Przepyszne bułeczki! Nie mogliśmy się ich nachwalić. Miękkie, puszyste, pachnące wanilią, z niespodzianką w środku - powidłami. Dobre na śniadanie i podwieczorek. Z ciastem dość trudno mi się pracowało, więc bałam się, że nic z nich nie będzie, ale na szczęście się myliłam. Polecam bardzo! Źródło tu.


Składniki
Ciasto
  • 1/8 l mleka 
  • 20 g świeżych drożdży 
  • 75 g cukru 
  • 80 g masła 
  • 400 g mąki pszennej 
  • 2 duże jajka 
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 120 g powideł śliwkowych
  • + ok. 1/4 kostki masła rozpuszczonego w rondelku 
Podgrzać mleko. Drożdże rozkruszyć w miseczce i wymieszać z połową podgrzanego mleka i 1 łyżką cukru. W dużej misce na sam spód wysypać sól. Przesiać mąkę. Zrobić w mące dołeczek i do niego wlać drożdże z mlekiem i przysypać je mąką. Odstawić do wyrośnięcia na 15 minut w ciepłym miejscu. W małym rondelku rozpuścić masło (80 g). 
Do miski z mąką i drożdżami dodać 1 żółtko i 1 jedno jajko. Dodać resztę cukru i mleka. Za pomocą drewnianej łyżki, wykonując ruchy jakby od spodu ciasta, wyrobić na gładką masę. Przy tego rodzaju mieszaniu można zobaczyć jak ciasto ‘bąbluje’ – odpowietrza się (to dobry znak). Następnie wlewać rozgrzane (ale nie gorące) masło po ściankach miski i wykonując te same ruchy łyżką od spodu szybko wyrobić na gładką masę. Ciasto powinno być gęste tak by można było łatwo formować kulki. Opcjonalnie, można dodać rodzynki uprzednio wymoczone w mleku i osuszone. Miskę nakryć i postawić w ciepłe miejsce na co najmniej godzinę. Ciasto powinno podwoić objętość. 


Kruszonka
  • 2 łyżki stołowe masła rozpuszczonego w garnuszku
  • 4 łyżeczki cukru (zamieniłam na waniliowy)
  • 2 łyżki mąki (ewentualnie trochę więcej, jeśli potrzeba)
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
Wymieszać wszystkie składniki do uzyskania grudkowatej konsystencji. 


Piekarnik rozgrzać do 180 st C. Wysmarować formę (okrągłą lub keksówkę) i obsypać mąką. 
Masło (1/4 kostki) rozpuścić na patelni i wysmarować nim dłonie tak by ciasto się do nich nie lepiło. Ciasto delikatnie nacisnąć i podzielić na 8 dużych porcji. Z każdej zrobić kulkę a do środka wcisnąć łyżeczkę powideł śliwkowych. Każdą z kulek obtoczoną w maśle umieścić w okrągłej formie (śr. 26 cm). Odstawić do wyrastania na 15 - 30 minut. Następnie, za pomocą pędzelka kuchennego wysmarować każdą kulkę białkiem z jajka i posypać kruszonką. Piec 30 minut.



czwartek, 24 listopada 2011

Tort kawowo-orzechowy



Czaiłam się na ten tort od chwili, gdy dostałam książkę Nigelli "Kuchnia" (z niej pochodzi przepis). Od jego zrobienia odpędzał mnie jedynie krem, który wiele osób potępia. Jeśli o mnie chodzi to uważam, że wystarczy użyć dobrej jakości masła i kawy, a także przesiać cukier puder. I jeśli nie jest go za dużo w kawałku ciasta to uwierzcie, da się go znieść. Poza tym, raz nie zawsze. A blaty są genialne! Bardzo mi pasowały - wilgotne, pachnące, o pięknym kolorze. Ciasto ładnie się kroi, wystarczy tylko chwilę je schłodzić. Ogólnie duży plus.
PS Zdjęcia robiłam o 22:15, więc zaczynam pobijać rekordy...
PS 2 Za miesiąc Wigilia! :)


Składniki
Ciasto
  • 50 g kruszonych orzechów włoskich
  • 225 g miałkiego cukru
  • 225 g masła
  • 200 g mąki pszennej
  • 4 łyżeczki rozpuszczalnego espresso
  • 2 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (dodałam 2 łyżeczki)
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej (pominęłam)
  • 4 jajka
  • 1-2 łyżki mleka
Krem
  • 350 g cukru pudru (dodałam 280, krem jest słodki, ale dodanie jeszcze mniejszej ilości cukru spowoduje, że nam go nie wystarczy)
  • 175 g miękkiego niesolonego masła (dobrej jakości)
  • 3 łyżeczki rozpuszczalnego espresso wymieszane z 1 łyżką wrzątku
  • 12 połówek orzechów włoskich do dekoracji
Rozgrzać piekarnik do 180 st. C. Natłuścić 2 okrągłe foremki o śr. 20 cm i wyłożyć ich dna papierem do pieczenia. Włożyć orzechy włoskie i cukier do malaksera i zmielić na miałki orzechowy pył. Dodać masło, espresso w proszku, proszek do pieczenia, sodę oraz jajka i zmiksować na gładką masę. Dolać mleko przez kominek malaksera przy włączonym silniku albo mieszając pulsacyjnie, żeby rozluźnić ciasto (powinno mieć lejącą konsystencję, więc dolej więcej mleka, jeśli trzeba). Jeśli robimy ciasto ręcznie, potłuc orzechy wałkiem na drobne okruchy i zmieszać z resztą sypkich składników. Utrzeć masło z cukrem, po czym dodawać na przemian porcje sypkich składników i jajka, stale mieszając, a na koniec wlać mleko. Podzielić masę między 2 przygotowane foremki i piec przez 25 minut. Wystudzić. 
Przesiany cukier puder zmiksować z miękkim masłem. Dodać kawę rozpuszczoną we wrzątku, wymieszać. Ułożyć na paterze albo dużym talerzu jeden odwrócony spód biszkoptowy, posmarować go połową kremu. Na warstwie kremu ułożyć drugi biszkopt i pokryć wierzch resztą kremu ozdobny sposób. Wcisnąć połówki orzechów. Schłodzić w lodówce.

poniedziałek, 21 listopada 2011

Krajanka żurawinowo-cytrynowa


Dziś na szybko. Słodko-kwaśna krajanka, pachnąca lekko Świętami (przez żurawiny). Cieszy się u mnie dużym powodzeniem, szczególnie że w moim domu większe jest prawdopodobieństwo znalezienia kilogramowego opakowania suszonych żurawin niż paczki rodzynek. Polecam wielbicielom takich połączeń. Przepis stąd.


Składniki
  • 1,5 szklanki suszonych żurawin
  • 2 szklanki wody
  • 90 g masła pokrojonego na mniejsze kawałki
  • 1/4 szklanki cukru pudru + 3/4 szklanki
  • 3/4 szklanki mąki + 1/4 szklanki
  • 2 duże jajka
  • 1/4 szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
Żurawiny zalać wodą i gotować na średnim ogniu mieszając od czasu do czasu aż woda zostanie wchłonięta (około 20 minut). Masę można zmiksować malakserem. Wystudzić. Rozgrzać piekarnik do 165ºC, formę 20x20 cm (u mnie większa) posmarować masłem. W misce wymieszać cukier puder (1/4 szklanki) z mąką (3/4 szklanki), dodać kawałki masła i wymieszać mikserem do momentu aż masa zacznie tworzyc małe grudki. Przełożyć do formy i wcisnąć w dno. Podpiec na zloto, okolo 15-20 minut. Wystudzić, wyłożyć masę żurawinową na spód. Obniżyć temperaturę piekarnika do 150ºC. Jajka ubić z cukrem na puszystą masę, dodać sok cytrynowy i ubić razem. Dodać mąkę i wymieszać. Wylać na żurawiny. Piec aż wierzch będzie zrumieniony, około 40 minut. Wystudzić na drucianej siateczce, schłodzić w lodówce. Pokroić na male kwadraty lub prostokąty.


niedziela, 20 listopada 2011

Stefania


Bardzo specyficzne ciasto. Ciasto, a w zasadzie deser. Bez pieczenia i z masą z kaszy manny.  Zdecydowanie odbiega od prawdziwej Stefanki, to w zasadzie modyfikacja (nazwa więc trochę inna). Nie spodziewałam się, że wyjdzie aż tak dobre. Niczym pudding, dobre na śniadanie czy słodką kolację. Przygotowuje się je w momencie, najdłużej trwa chłodzenie. Z pewnością dobre rozwiązanie dla fanów kaszki manny. Źródło tu.


Składniki
  • 1 litr mleka
  • szklanka cukru
  • kostka margaryny lub masła (250 g)
  • szklanka kaszy manny
  • 2 łyżki kakao
  • cukier waniliowy
  • wiórki kokosowe, orzechy lub posypka (do dekoracji)
  • 5 paczek herbatników
Blachę (u mnie prostokątna forma 30x12 cm) wyłożyć herbatnikami, tak by się nie przesuwały. Kaszę rozprowadzić w szklance mleka. Resztę mleka, masło, kakao i cukier zagotować. Na gotującą się masę stopniowo wsypywać kaszkę. Mieszać, aż do zgęstnienia. Od razu po zdjęciu z ognia masę wylać na przygotowane wcześniej herbatniki, rozsmarować. Na wierzch ułożyć drugą połowę herbatników w takim samym układzie jak w dolnej warstwie. Docisnąć. Wystudzić, wstawić do lodówki i schłodzić. Polać polewą i dowolnie udekorować.



sobota, 19 listopada 2011

7 rzeczy

Zostałam wyróżniona przez Eilan do blogowej zabawy, w której każdy z uczestników podaje kilka przypadkowych faktów o sobie, swoim życiu itd. Dziękuję Eilan, jest mi bardzo miło :)
 
 
Zasady gry
1. Zamieść wpis na swoim blogu informując o wyróżnieniu i o tym, kto Cię wyróżnił.
2. Napisz 7 przypadkowych faktów o sobie.
3. Wyróżnij 15 innych blogów informując ich o tym fakcie w komentarzach na ich blogu.

Jeśli chodzi o mnie to:
1. Kolekcjonuję lakiery do paznokci, szczególnie przed wakacjami.
2. Język polski w szkole skutecznie zabija moje zamiłowanie do czytania. Szanuję i podziwiam ludzi, którzy interesują się naukami humanistycznymi, bo to zupełnie nie moja bajka.
3. Prawda jest taka, że mam kompletnego bzika na punkcie szczupłej figury. Mimo to, nie ograniczam się w jedzeniu, bo z doświadczenia wiem, że mojej osobie nie wychodzi to na dobre.
4. Mam 3 koty i psa. Pozwalam im czasem spać w łóżku, mimo że Mama wydała nakaz przeganiania ich i uczenia spania na własnej podusi :)
5. Mam ponad metr osiemdziesiąt wzrostu ;)
6. Śpię z mnóstwem miśków i pluszaków. Nigdy nie zasnę bez jaśka!
7. Przez większość życia miałam włosy min. do połowy pleców, często do pasa. Najkrótsze były do ramion.


Wybaczcie, ale nie jestem w stanie wyróżnić 15 blogów - na co dzień zaglądam do wieeeeeelu i naprawdę wybranie z nich zaledwie tylu jest niemożliwe ;)

czwartek, 17 listopada 2011

Rogaliki francuskie z czekoladą


Żałuję, że nie ma w sklepie ciasta francuskiego w wersji czekoladowej. Podejrzewam jednak, że pewnego dnia w przypływie rozpaczy zrobię sobie takie sama. Zapewne będzie to niedługo. Jestem aktualnie na etapie narzekania, wybaczcie. Moja irytacja sięga zenitu. Moje życie to pasmo porażek. Znajduję się na dnie rowu Mariańskiego. Et cetera. Jakoś nawet nie robią na mnie wrażenia wypisane wszędzie (o ironio - przeze mnie) motta, "zagrzewające do walki". Koniec, umarłam.
Dobra, a teraz, kiedy już częściowo wylałam moje uczucia do szerszej publiczności (btw. licznik odwiedzin bloga rośnie, dziękuję! :*) i zrobiłam coś, czego nienawidzę - użaliłam się nad sobą, przejdę do rzeczy przyjemniejszej. Pyszne, przełatwe i szybkie do wykonania rogaliki. U mnie z mleczną czekoladą (słodkość pożądana). Zjadłam prawie wszystkie sama. I jeszcze jedną tabliczkę czekolady. Przynajmniej mi trochę lepiej. :)


Składniki
  • płat ciasta francuskiego (275 g)
  • tabliczka czekolady (u mnie mleczna)
  • małe jajko
  • łyżka mleka
Ciasto pokroić na trójkąty. Na każdym układać kawałki czekolady (np. jedną kostkę pokrojoną na 3 części - lepiej się zwija) i zawijać rogaliki. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Jajko roztrzepać z mlekiem, posmarować rogale. Piec na złoty kolor w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez 17-20 min, do zrumienienia.




wtorek, 15 listopada 2011

Sernik - tradycyjny, rodzinny, idealny


Jaki jest dla Was sernik idealny? Ciężki i zbity czy kremowy i puszysty? Z rodzynkami, skórką pomarańczową, orzechami, bez niczego? Z owocami? Lemon curdem? Czekoladą? Na kruchym spodzie, ciasteczkowym, bez spodu? ... Można by wymieniać tak bez końca, bowiem serniki dają nam ogromne pole do popisu. I dla każdego 'idealny sernik' będzie inny. Dla mnie jest to sernik z rodzynkami, na kruchym spodzie, zarumieniony z wierzchu, taki, który nie opada, słodki, puszysty, ale koniecznie z twarogu mielonego własnoręcznie. Chciałam znaleźć przepis na taki sernik, w internecie, książkach... Ale ciągle czegoś mi brakowało. Skonstruowałam więc własny, opierając się na przepisie Babci. I chyba pierwszy raz wyszedł mi tak dobry sernik.


Składniki
Ciasto
  • 100 g margaryny
  • 1,5 szklanki mąki
  • 4 łyżki brązowego cukru
  • 1 duże jajko
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżka oleju
Z podanych składników zagnieść ciasto. Wylepić nim dno formy o wymiarach 37x23 cm.


Masa serowa
  • 8 jajek
  • 2 szklanki cukru
  • 30 g cukru waniliowego
  • szczypta soli
  • duży budyń śmietankowy (na 3/4 l mleka)
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 kg sera trzykrotnie mielonego
  • 100 g masła, rozpuszczonego i ostudzonego
  • kilka kropli olejku waniliowego
  • 100 g rodzynek
Jaja rozbić. Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym na gładką, jasną masę. Dodać olejek i masło, zmiksować. Dodawać ser, ucierać drewnianą łyżką (kulą). Ewentualne grudki zmiksować mikserem. Dodać budyń, mąkę, wymieszać. Białka ubić z solą na sztywno, delikatnie wmieszać do masy serowej. Rodzynki sparzyć, oprószyć mąką, dodać do masy i wymieszać łyżką. Wylać na ciasto. Piec w 180 st. C przez godzinę (aż sernik będzie zarumieniony i ścięty w środku).



poniedziałek, 14 listopada 2011

Korzenne ciasto z jabłkami


Jak widzicie, ostatnio wpisy pojawiają się u mnie zdecydowanie rzadziej... Zdjęcia mogę robić tylko po południu, kiedy na dworze jest ciemno, więc oświetlenie już nie takie... I tak przez najbliższy czas jeszcze będzie, bo codzienne obowiązki są jednak ważniejsze. Mam nadzieję, że w grudniu sobie to odrobię i na blogu zagości mnóstwo świątecznych wypieków. A dzisiaj pyszne, jesienne ciasto - z orzechami, jabłkami i cynamonem. Smakuje wyśmienicie! Dodałam trochę więcej jabłek i zrobiłam kruszonkę z półtorej porcji - wszystkie warstwy zmieszały się ze sobą tworząc smakowitą całość. Przepis stąd, cytuję.

Składniki
Kruszonka
  • 130 g ciemnego brązowego cukru
  • 100 g mąki
  • 1,5 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 3/4 szklanki orzechów włoskich
  • 60 g masła, stopionego i schłodzonego
Ciasto
  • 250 g mąki
  • 1 i 1/4 łyżeczki sody
  • 3/4 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 120 g miękkiego masła 
  • 250 g jasnego brązowego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 2 duże jajka w temperaturze pokojowej
  • 1 szklanka jogurtu w temperaturze pokojowej
  • 2 jabłka, obrane, wydrążone i pokrojone
Mąkę, cynamon i cukier wymieszać. Dodać masło, wymieszać widelcem lub ręką, dodać orzechy, wymieszać i wstawić do lodówki na czas przygotowania ciasta.
W średniej misce wymieszać mąkę, sodę, sól, cynamon i gałkę muszkatołową. W dużej misce zmiksować masło, cukier i wanilię aż dobrze się połączą. Dodać jajko po jednym i mieszać tylko do połączenia. Dodać połowę mąki, wymieszać. Dodać jogurt, zmiksować. Wsypać resztę mąki i wymieszać łyżką. Tortownicę o średnicy 24 cm posmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć połowę ciasta, następnie połowę kruszonki, drugą połowę ciasta, jabłka i resztę kruszonki. Piec w 180°C przez ok. godzinę, do suchego patyczka.

piątek, 11 listopada 2011

Bułeczki kokosowe


No tak, jestem monotematyczna. Przeglądałam bloga Arabeski i znalazłam przepis na te bułeczki. Pomyślałam, że fajnie będzie je zrobić i pokazać, bo są naprawdę świetne. Przejrzałam kilka innych blogów i wszędzie znalazłam podobne przepisy. Ale to nic. Nie mogłam się powstrzymać i cały czas o nich marzyłam ;). Okazały się strzałem w dziesiątkę. Ciasto idealnie się wyrabia, bardzo dobrze się z nim pracuje, formowanie bułeczek nie jest więc problemem, a przyjemnością. W smaku też są genialne, choć tak naprawdę wcale nie mocno kokosowe. Polecam bardzo!


Składniki (16 bułeczek)
  • 250 ml mleka kokosowego
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub cukier waniliowy
  • 450 g mąki pszennej  
  • 25 g wiórków kokosowych
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 50 g drobnego cukru
  • 40 g masła
  • 1 łyżeczka drożdży instant

Dodatkowo
  • 50 g masła, stopionego
  • ok. 30 g cukru do posypania (najlepiej trzcinowego, ja dałam więcej)
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem. Wyrobione w maszynie do chleba ciasto* podzielić na 16 małych kulek. Z każdej z nich uformować cienki wałek, następnie zwinąć w spiralkę lub ślimaka. Ułożyć na blasze, delikatnie posmarować stopionym masłem. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 1/2 godziny. Piekarnik rozgrzać do temp. 200 st.C (jeśli używamy termoobiegu, to 180 st.C) Posmarować bułeczki pozostałym masłem, posypać cukrem. Piec ok. 10-12 minut.


* ja również (tak jak Arabeska) zagniotłam ciasto ręcznie


środa, 9 listopada 2011

Rafaello na krakersach (bez pieczenia)

 
Jak widać, mam ostatnio fazę na wszystko, co kokosowe. W najbliższym czasie można się więc spodziewać jeszcze kilku smakołyków z kokosem w roli głównej. Tym razem postanowiłam zrobić Rafaello, które idealnie imituje prawdziwe pralinki :). Ciasto nie wymaga użycia piekarnika, jest łatwe i szybkie w przygotowaniu, nie licząc czasu studzenia budyniu i kilkunastu godzin, jakie musi spędzić w lodówce.
Ja zaczęłam robić ciasto wieczorem - ugotowałam budyń i przez noc stygł (kiedy był już trochę chłodniejszy przykryłam go pokrywką od garnka, żeby rano nie było niespodzianek w postaci much, itd. ;)). Można oczywiście to pominąć i robić w jeden dzień. Przepis z forum CinCin.


Składniki
  • 1/2 l mleka
  • 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 płaskie łyżki maki pszennej
  • 1 mały cukier waniliowy (16 g)
  • 1 szklanka cukru
  • paczka krakersów (180 g, nie zużyłam całej)
  • 250 g miękkiego masła
  • 250 g wiórek kokosowych
Mąkę rozmieszać w 1/2 szklanki mleka, wlać do gotującego się mleka z cukrami, ugotować budyń.  Wystudzić, utrzeć masło na puch, dodawać po kilka łyżek budyniu na przemian z 20 dag wiórek. Wyłożyć blachę (27x21 cm) folią aluminiową, wyłożyć połowę krakersów, połowę masy, znów krakersy i reszta masy. Posypać resztą wiórek, wklepać je łyżką. Wstawić do lodówki na min. 12 godzin.




niedziela, 6 listopada 2011

Ciasteczka owsiane bez pieczenia



I mój osobisty hołd dla Natury w podziękowaniu za przemianę materii, jaką mnie obdarzyła! ;) Ale od początku... Piątkowe popołudnia są chwilą, w której adrenalina gromadząca się przez 5 wcześniejszych dni całkowicie mnie opuszcza (na całe dwa i pół kolejnych dni ;)) i koło godziny 17 jestem najzwyczajniej w świecie ścięta. W zasadzie wracam do domu, jem obiad i można do mnie mówić i mówić, i mówić, i mówić, i mówić [...], a żadna informacja nie zostanie przeze mnie przyswojona. Zwykle też w piątki chodzę spać około 21. Ale nie. Tym razem mój tata (kinoman) i brat (tudzież kinoman) uprzejmie proponują mi seans. Godzina stosunkowo późna, ja ziewam, łóżko woła, więc odmawiam. Zrobiłam herbatę, myślę "wypiję ją w ich towarzystwie, żebym nie wyszła na gbura" ;), siadam na kanapie, włączają film. Film, będący kryminałem. Oczywiście, że mnie wciągnął już po kilku minutach, więc musiałam obejrzeć do końca! A w między czasie zrobiłam te ciasteczka - zamieniłam część płatków na wiórki kokosowe, bo o 12 w nocy nie można (chyba?) zastać sklepu otwartego. Ale zanim uformowałam kulki, 2/3 masy zjadłam. Poważnie. Lekko też poparzyłam sobie język, ale moje łakomstwo wygrało (jak zawsze). Dziwię się doprawdy, że nie wyglądam jak przeciętny obywatel USA.
PS W efekcie poszłam spać po pierwszej, bo tak przejęłam się seansem, że analizowałam każdy szczegół. ;) A przepis jest z forum CinCin.


Składniki
  • 125 g margaryny
  • 8 łyżek mleka
  • szklanka cukru
  • 3 kopiaste łyżki kakao
  • 3 szklanki płatków owsianych (błyskawicznych; można część zastąpić np. rodzynkami czy wiórkami kokosowymi)
Margarynę, mleko, cukier i kakao umieścić w garnuszku i gotować na wolnym ogniu aż do rozpuszczenia cukru. Zestawić z ognia, dodać płatki owsiane i szybko mieszać. Uwaga! Masa gęstnieje bardzo szybko. Wykładać porcję łyżką na pergamin i pozostawić do stężenia. Kiedy przestygną - formować kulki. Smacznego! :)



sobota, 5 listopada 2011

Delikatny jabłecznik





Delikatność tego jabłecznika to zasługa ciasta - ucieranego. Jest puszyste, miękkie i pachnące wanilią (za sprawą domowego cukru waniliowego).Pierwszy raz robiłam jabłecznik w ten sposób i muszę stwierdzić, że jest bardzo smaczny, ale przede wszystkim trochę inny niż tradycyjny - w tym nie ma olbrzymiej ilości jabłek, są tu dodatkiem do ciasta. Ale warto spróbować i się przekonać. Przepis z książki "Ciasta jak u mamy dr Oetkera". 

czwartek, 3 listopada 2011

Zaległe ciasteczka - nietoperze i duchy


Ciasteczka pieczone jeszcze na Halloween. Robił je w zasadzie mój brat, ja ograniczyłam się do zagniecenia i rozwałkowania ciasta - absolutnie nie z lenistwa, po prostu niezbyt dobrze się czułam, a Maciek wykazał chęć pomocy ;). Ciastka są kruche, kakaowe, delikatne. Bardzo smaczne. Przepis zaczerpnęłam stąd, jednak swoich nie przekładałam białą czekoladą, choć pewnie tą wersję również wypróbuję.
Składniki (2 blachy)
  • 200 g mąki pszennej
  • 100 g cukru pudru
  • 100 g masła
  • 2 żółtka
  • 15 g ciemnego, gorzkiego kakao
Wsypać na stolnicę mąkę, cukier puder i dodać masło. Siekać nożem, aż składniki się połączą. Dodać resztę składników i wyrobić ciasto. Powinno być jędrne, lekko tłuste. Włożyć na 15-20 minut do zamrażarki. Chłodne ciasto rozwałkować na grubość 0,5 cm i wycinać foremkami ciasteczka. Ułożyć blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na 10 min.

    wtorek, 1 listopada 2011

    Barmbrack cake



    Barmbrack cake to tradycyjne irlandzkie ciasto pieczone w okresie Halloween. Istnieje kilka odmian tego ciasta, np.: barnbrack ("barn" - stodoła), czyli ciasto pieczone na sodzie i proszku do pieczenia oraz barmbrack ("barm" - drożdże piwne) - drożdżowe. Zasada jest jedna - ma być w nim dużo suszonych owoców, które na noc należy zalać herbatą. Do ciasta wrzuca się też różne przedmioty na wróżby, np. monety czy guziki. Mimo że jest to nieodzowny element - ja z tego zrezygnowałam, w obawie, że moje młodsze rodzeństwo i kuzynostwo może się czymś zadławić.
    Ciasto jest w zasadzie zwykłym drożdżowcem z żurawinami (dodałam tylko je, bo miałam dużo 'na składzie' ;)), ale bardzo mi przypadł do gustu.


    Składniki
    • 500 g mąki
    • 350 g tłustego mleka
    • 1 małe jajko, ubite
    • 50 g masła
    • 90 g cukru
    • opakowanie (7 g) suszonych drożdży
    • kilka kropli olejku cytrynowego lub łyżeczka cynamonu
    • 200 ml herbaty
    • 200 g suszonych owoców lub bakalii
    Wieczorem zaparzyć herbatę, ostudzić. Zalać nią owoce. Odstawić na całą noc do namoczenia (najlepiej pod przykryciem, żeby nam się "coś" nie utopiło ;)).
    Mąkę wymieszać z drożdżami i cukrem. Mleko podgrzać z masłem (nie gotować, ma być w temperaturze nie wyższej niż 40 st. C). Stopniowo dodawać do mąki, jednocześnie zagniatając ciasto. Dodać ubite jajko i olejek lub cynamon. Ciasto będzie mokre i kleiste - takie ma być. Zagniatać ciasto przez ok. 7-10 min. Przełożyć do miski wysypanej mąką (około garści), przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na godzinę. Owoce przełożyć na sitko i dokładnie odsączyć. Po tym czasie ciasto odgazować, zagnieść, dodać owoce, wmieszać je dokładnie. Włożyć do miski, do ponownego wyrośnięcia, na ok. 30 min. Przełożyć do formy o wymiarach 30x12 cm, odstawić na 15 min. do napuszenia. Piec w 180 st. C przez ok. 45 min.



    LinkWithin

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...