Pomysł na to ciasto powstał w mojej głowie już dawno, podczas przygotowywania tych ciasteczek (klik). Zwykle sceptycznie podchodziłam do wszelkich wynalazków mocno odbiegających od tradycyjnych smaków, jednak tym razem postanowiłam zaryzykować... Trochę poprzerabiałam, pokombinowałam, pozamieniałam, posklejałam różne przepisy i wyszło zadziwiająco smacznie. Owocowo - dzięki malinom, orzeźwiająco - dzięki mięcie, intensywnie - dzięki kakao, słodko - dzięki lukrowi. Specjalnie dla odważnych i lubiących miętowe akcenty w wypiekach!
Składniki
Ciasto
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 łyżki kakao
- 2/3 szklanki cukru
- 1/2 szklanki mleka
- 1/3 szklanki oleju roślinnego
- 1 bardzo duże jajko (mam gigantyczne jajka znoszone przez kury Babci) lub 2 małe
- chlust ekstraktu czekoladowego
- mała miseczka malin (ok. 2 garści)
- pół tabliczki posiekanej ciemnej czekolady (50 g)
Lukier
- 75 g cukru pudru
- 1 łyżka kakao, przesianego
- 2 łyżki wrzątku (+ew. więcej - dodawać stopniowo!)
- 1/4 łyżeczki ekstraktu miętowego
Mąkę wymieszać z proszkiem, solą, kakao i cukrem w
jednej misce. Jajko, mleko, olej i ekstrakt połączyć w drugiej. Mokre składniki dodać do suchych,
wymieszać. Dorzucić umyte i wysuszone maliny oraz czekoladę, delikatnie i szybko wymieszać. Dno tortownicy o śr. 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia,
wylać ciasto. Piec w
piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez 35 min. Następnie je wystudzić, ponakłuwać patyczkiem i polać lukrem (wszystkie składniki wymieszać na płynną masę bez grudek) *.
To ciasto wygląda obłędnie! ; )
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest pyszne! *.*
Zwłaszcza w czekoladowych :))
OdpowiedzUsuńWygląda obłęęęęęędniee! *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladę i miętę,a Twoje ciasto wygląda tak kusząco ! Piękne !
OdpowiedzUsuńIntrygujące połączenie smaków, musiało smakować zupełnie wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńWygląda zabójczo pysznie:)))
OdpowiedzUsuń