Przepis na te cynamonki to jeden z pierwszych postów, które znalazły się na tym blogu. Bardzo dawno ich nie robiłam, dopiero niedawno sobie o nich przypomniałam i postanowiłam odświeżyć stary wpis nowymi zdjęciami. Bułeczki robi się ekspresowo, a są niesamowicie smaczne i aromatyczne. Spróbujcie sami :)
Składniki
Zaczyn
- 30 g drożdży
- łyżeczka cukru
- 100 ml mleka lekko podgrzanego
- łyżeczka mąki pszennej
Do mleka wkruszyć drożdże, zasypać mąką i cukrem, odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Ciasto
- 3 duże żółtka
- 50 g cukru
- 300 g mąki
- 100 g masła
Utrzeć kogel-mogel z żółtek i cukru. Dodać mąkę, lekko ciepłe, rozpuszczone masło i rozczyn, wyrobić. Odstawić do wyrośnięcia na około pół godziny. Po tym czasie ciasto rozwałkować i posmarować nadzieniem.
Nadzienie
- 40 g masła
- 75 g cukru
- 2 łyżeczki cynamonu
Masło rozpuścić, wymieszać z cukrem i cynamonem. Posmarowane ciasto zwinąć i kroić na plasterki. Układać na blasze przekrojoną częścią do góry. Pozostawić do wyrośnięcia. Piec 8-10 minut w temp. 200 st. C.
źródło: Marta Gessler
od dawna przymierzam się do cynamonek.. ja niestety nie przepadam za takim smakiem, ale mam w domu prawdziwego fana tej przyprawy więc zrobię mu niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńCynamonki cieszą się u mnie w domu dużym uznaniem. Bardzo lubię te małe pyszności. :)
OdpowiedzUsuńcynamonki! jejku, ostatni raz je jadłam u babci, kiedy byłam nastolatką. Pamiętam, nawet w cukierni tak cudownych nie uraczyłeś. A Twoje wyglądają identycznie jak te, babcine. ach, wspomnienia...
OdpowiedzUsuńaj aj jak ja lubię cynamonki, zeszłej zimy w czasie świąt piekłam w ilościach hurtowych i do Rodzinki się rozdawało, a zdjęcia nigdy nie zrobiłam :| (;
OdpowiedzUsuńcieszę się niezmiernie że już jesteś (:
uwielbiam je
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie i chyba szybko się je robić. Chętnie wypróbuję ten przepis :)
OdpowiedzUsuńzbieram się od nich od miesięcy.. ale w końcu i ja upiekę :D
OdpowiedzUsuńOlivio - u mnie na szczęście wszyscy lubią :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - to tak jak ja
Karmelitko - dziękuję bardzo, ale myślę, że do takich babcinych im jeszcze daleko ;)
Viri - wszyscy się rzucili i kiedy chciałaś zrobić zdjęcie już ich nie buło? ;)
Nino - ja też
Ann - dziękuję :)
Milk_chocolate - upiecz, są pyszne :)
Pysznie zawinięte:)
OdpowiedzUsuńDziś co prawda ochotki na drożdżowe nie mam, ale.. kiedyś na pewno wypróbuję szwedzki przepis:)
Buziaczki!
ooo, te piękne ślimaczki!
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze cynamonek nie robiłam... Wyglądają tak pysznie, że nabrałam na nie chęci :)
OdpowiedzUsuńWygladają bardzo apetycznie, już pare razy się do nich przymierzałam, ale jeszcze nie robiłam, a widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńSliczne cynamonki!:)
OdpowiedzUsuńOj na sniadanie ajdlabym z mila checia:)
ojej, jakie urocze te cynamonki:) wygladaja tak apetycznie, ze zaraz bym je zjadla, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń♥ Olá, amiga!
OdpowiedzUsuńPassei para uma visitinha... amei!
Está tudo muito lindo, criativo e de saboroso.
Boa semana!
Tudo de bom!!!♥
Beijinhos.
Itabira♥♥
♥♥Brasil
Pięknoty !!!! Oczy się śmieją na ich widok :DDD
OdpowiedzUsuńJakie śliczne ciasteczka! Dla kogoś uzależnionego od cynamonu wprost wymarzone.
OdpowiedzUsuńwyglądają genialnie! prawie poczułam ich aromat!
OdpowiedzUsuńuwielbiam cynamonki.
OdpowiedzUsuńw moich stronach są dostępne w wersji rogalikowej.
Twoje cynamonki wyglądają niesamowicie :)
Olciu - naprawdę są dobre, jeśli tylko lubi się cynamon ;)
OdpowiedzUsuńCukrowa Wróżko - dziękuję :)
Grażynko - dziękuję :)
Anytsujx - dziękuję :)
Aga - cieszę się, że Ci się podobają :)
Magia da Inês - thank you for the comment ;)
Ivon - dziękuję bardzo ;)
Pinkcake - zgadzam się, dla cynamomaniaków idealne
Paula - dziękuję :)
peggykombinera - właśnie zapisałam sobie przepis :):)
Pozdrawiam!
Uwielbiaaaaaaam! u mnie na blogu 2 rodzaje cynamonowych cudeniek. chyba wkrótce pojawi się 3 z Twojego przepisu;)
OdpowiedzUsuńKorniku, dobrze, że podzielasz moje zafascynowanie takimi bułeczkami, bo sie obawiałam, że mam jakiegoś fioła :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpokusiłam się zrobić :] wg przepisu ciasto wyszło mi bardzo rzadkie :( dosypałam mąki, bo cóż miałam zrobić ;) po rozwałkowaniu było go zatem troszkę więcej i więęększe wyszły ślimaczki, ledwo ucisłam je na blasze ;] koniec końców wyszły jadalne i nawet smaczne, ale przypuszczam, że powinny być lepsze ;] zastanawiam się co było przyczyną? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńHmm. Czy dobrze odmierzyła Pani składniki? Robiłam te bułeczki nie raz i nie przypominam sobie, żebym miała problem z ciastem. Wiele też zależy od mąki - każda ma inną wilgotność i tak naprawdę potrzebuje różnej ilości płynu. W każdym razie, niebawem postaram się jeszcze raz je zrobić i sprawdzić. Pozdrawiam! :)
Mmm, ten zapach, ten smak! :)
OdpowiedzUsuń